Panie Hordyj, niech Pan zburzy ten mur!

Ja tym razem o Bielawskim Budżecie Obywatelskim na ten rok, wg informacji na facebookowej stronie burmistrza Bielawy, pana dra Andrzeja Hordyja. Co prawda, być może, jest zapotrzebowanie na pisanie o tym wściekłym koronawirusie, ale to dopiero we mnie dojrzewa. Może nawet zaraza zniknie, zanim coś wymyślę sensownego.

            Co prawda jakoś ten cały Budżet Obywatelski mnie nie kręci, no, ale jak już jest, to i warto się nim zainteresować. Jak to burmistrz ładnie się wyraził – „Na ten cel w br. do wykorzystania jest aż 200.000 zł”. Co tam jakiś nędzny milion w Dzierżoniowie, podług bielawskiego aż 200 tyś. Cały Hordyj.

            Otóż po przeczytaniu wspomnianego materiału, nachodzą mnie pewne refleksje.

            „Bawmy się razem” – bardzo dobre, jednak wydzielanie w Bielawie takiego specjalnego placu zabaw, jakoś mnie zmartwiło. Tylko jeden taki plac w takim dużym mieście? Placów zabaw jest u nas mnóstwo i lepiej byłoby, aby na każdym takim placu coś dołożyć i wszyscy będą usatysfakcjonowani, a nie robić coś ekstra. Przecież te place się modernizuje, a nawet całkiem zmienia jak w parku czy na Jeziorze Bielawskim. Mamy radnych – niech myślą.

            „Skwer im. Eleni” – jak najbardziej trafny pomysł. No i blisko mojego miejsca zamieszkania (w drodze do kościoła) powstanie coś fajnego. Wierzę, że nawet ze względu na prestiż, będzie to ładne miejsce i na bieżąco zadbane. Proponuję nawet wyznaczyć (a może zgłosi się sam) jakiegoś kompetentnego radnego, aby ten skwer objął swoim patronatem. Chętnie mogę w tej sprawie nawet współpracować z takim radnym, nawet z SLD czy PO.

            Przy okazji nadmieniam, że w Bielawie mamy również wspaniałego Mieszkańca w osobie poety Stanisława Wojnara, o którego przysłowiowy pies z kulawą nogą się nie upomni (za wyjątkiem pana dra Rafała Brzezińskiego i pani Urszuli Ubych), nie mówiąc już o naszych radnych i innych samorządowcach wszelkiej maści i orientacji. Obawiam się najgorszego, gdyby poseł Marek Dyduch coś chciał w tej sprawie zadziałać, bo kto wie? Pole jest puste, do zaorania i obsiania, a potem to już tylko plon… polityczny.

            No i ostatni punkt do realizacji w BBO. Żeby czegoś nie przekręcić – kopiuję:

3. "Street-Art Festiwal" Bielawa - przedsięwzięcie polegać będzie na zorganizowaniu happeningu plenerowego, w trakcie którego zmodernizowany zostanie mural znajdujący się na betonowym murze, zlokalizowanym przy ul. 1-go Maja, na wysokości Parku Miejskiego 

            To jeszcze bliżej mnie, bo przy samym moim bloku na os. Konstytucji 3 Maja. Tak jakoś Majowo w tym przypadku. Majowo – kojarzy się naprawdę pięknie i nie trzeba tego opisywać, bo nawet nie potrafię. Natomiast mam odwagę powiedzieć, że ten mur jest jakimś bohomazem na planie normalnego miasta, nie mówiąc już – ekologicznego, jakby to chciał widzieć burmistrz ze swoją samorządową świtą. Ten betonowy mur, ciągle ulegający erozji, przewracający się i poobijany, nadaje się tylko do rozbiórki. To stary mur, jaki oddzielał ulicę od ogrodnictwa, jakie kiedyś tu istniało.  Szkoda w niego inwestować. Tam gdzie się da, mury trzeba burzyć, a nie pudrować je. Miasto ma być otwarte, przestrzenne, a nie ograniczane betonowymi murami, „ozdabianymi” muralami. Po likwidacji tego płotu, można spokojnie zrobić tam parking, który przy naszym parku jest szczególnie potrzebny – wszak imprez w parku jest sporo, a zaparkować przy parku nie ma gdzie.

            A co na to radny …?

           

Panie Hordyj! Niech Pan zburzy ten mur!