27 listopada 2013

Krzyż przy budynku administracji dawnego szpitala

         Drewniany krzyż przy budynku administracji dawnego szpitala od strony frontu, gdzie kiedyś było Pogotowie Ratunkowe przy ulicy Wolności, jest opuszczony. Choć znajduje się w środku miasta i blisko kościoła został przez wszystkich zapomniany. Umiera powoli przy śmietnisku remontowanego budynku. Tam za ścianami coś się dzieje. Podobno będą tam mieszkania. Trwa to już bardzo długo, ale przecież kiedyś się skończy. Czy wtedy potrzebny będzie jeszcze krzyż? Czy nie przewróci się wcześniej pod ciężarem osamotnienia prosto w śmieci i butelki po nalewkach?
            Kiedy zamieszkałem w Bielawie w 1975 roku, ten krzyż, mam wrażenie, że już był. Kiedy funkcjonował szpital, ktoś przynajmniej tam wyciął trawę, zgrabił liście i pozbierał śmieci. Część zabytkowego ogrodzenia jest już zdemontowana od strony krzyża i  prawdopodobnie poszła na złom. Teren jest ogólnie dostępny również dla bezpańskich psów.
        Krzyż jest już bardzo zniszczony w górnej swojej części. Może parafia miałaby pomysł, w jaki sposób ten krzyż uratować, a na pewno powinna mieć pomysł na to, co zrobić, żeby nie był tak zaniedbany i opuszczony, jak to ma obecnie miejsce.


            Nie znam historii tego krzyża. Ale to jest krzyż i należy się mu szacunek.
            Ufajcie, jam zwyciężył świat; głosi napis na poziomej belce tego krzyża. A co na to ma do powiedzenia ten mały świat, jakim jest nasza Bielawa?


            Ja proponuję, żeby ten krzyż, po remoncie przenieść procesyjnie w przyszłym roku w Wielkim Tygodniu na rogatki miasta od strony Pieszyc. Na każdej drodze dojazdowej do naszego miasta i do każdego miasta w chrześcijańskim kraju, powinien stać krzyż. U nas stoi tylko od strony Dzierżoniowa. A przecież Bielawa na mapie naszej diecezji jest miastem wyjątkowym. To przecież my mamy Kanclerza Kurii, którego nawet nie ma Świdnica! Mamy dziekana, mamy największą w diecezji parafię. Ale i mamy chyba najbardziej zaniedbane w diecezji krzyże. Dalszy przegląd, może tego nie potwierdzi.
            Być może na koniec moich rozważań na temat bielawskich krzyży, po podsumowaniu tematu, przedstawię kilka krzyży z okolicy, które zostały odrestaurowane, jako przykład, że można. Trzeba tylko: najpierw widzieć, a potem chcieć, żeby tę sytuację w sposób racjonalny i na wieki wieków zmienić.



2 komentarze:

  1. Tak, ma Pan jak zwykle rację. Ale pocieszające jest to, że niemal naprzeciw na ulicy 3-go Maja jest zadbany krzyż, że za cmentarzem parafialnym dzięki olbrzymiej pracy mojej serdecznej znajomej Pani Marii jest przepięknie zagospodarowany teren wokół krzyża i, że .... jest tych krzyży w dobrej opiece więcej niż tych zaniedbanych.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za poruszenie tego tematu.
    rocznik 1948

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzyż był, ale się zbył! W chamski, karygodny sposób zniszczony, spiłowany i wywalony ze stertą gruzu! Krzyż tam nikomu nie przeszkadzał, tylko nowemu właścicielowi posesji! :( Błogosławieństwa Bożego tam nie będzie!

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.