Ciekawa mozaika

            Z Kulturą i Sztuką w Bielawie, jak na takie miasto, jest całkiem dobrze. Ci z nas, Bielawian, którzy Kulturę i Sztukę czują, zawsze coś dla siebie mogą znaleźć. Mogą w Kulturze i Sztuce uczestniczyć, a nawet ją tworzyć. Są centra Kultury i Sztuki w naszym mieście, których nie będę teraz wymieniał, żeby kogoś, tego może nawet niewidocznego, ale zarażonego pasją tworzenia i działania, nie pominąć. I niekoniecznie ludzi Kultury i Sztuki trzeba zamykać w naszym, sławnym już Art-Inkubatorze i kazać im tworzyć za 25% w pierwszym roku działalności, 50% w drugim roku działalności i 75% w trzecim roku działalności, jeśli pod mecenatem Magistratu do tej pory wytrwają. Kultura i Sztuka nie znosi ograniczeń. Ona jest niepokorna. Wiem coś o tym, bo całkiem przypadkiem napisałem książkę i nawet wydałem, co nieopatrznie postawiło mnie w gronie literatów amatorów jak na razie na samym końcu kolejki do Splendoru, o którego zresztą zupełnie nie zabiegam i o Niego nie dbam.

            Jeśli nawet Bielawianin czy gość w Bielawie nie napotka na swojej drodze Kultury i Sztuki to i tak jest często jej nieświadomym odbiorcą, uczestnicząc w tak zwanej Kulturze Plenerowej. Wszystkie drogi w Bielawie prowadzą na Plac Wolności. Pierwsza książka z odważnej serii „Bielawska Poezja i Proza”, też zaprowadziła nas na bielawski Plac Wolności, co potwierdza, że tam też należy szukać twórczej veny.

                 Do naszego Placu Wolności dochodzi Kultura i Sztuka w namacalnym wymiarze. Namacalnym nogami. To najpiękniejsza w naszym mieście mozaika, którą Bielawa może szczycić się już od ponad dwudziestu lat. Co jest wspaniałe w niej to to, że ciągle się zmienia, jakby szukając swojej ostatecznej, doskonałej formy. To nie to samo, co szara, kamienna kostka na Placu Wolności. Ciągle zmieniająca się mozaika daje do myślenia o kierunkach koniecznych zmian w naszym mieście. Obecny jej stan jednoznacznie, niestety,  zaświadcza o tym, że „Magistrat” Kulturę i Sztukę ma gdzieś. Mając na uwadze „przewietrzanie” czy „rekonstrukcję” i u nas już czas na zmiany, najlepiej od razu „premiera”.