3 marca 2020

Mistrzowie parkowania


Mistrzów parkowania w Bielawie ciągle jest pod dostatkiem, jak się okazuje, i wcale nie jest to wynikiem tego, że nie ma miejsc parkingowych, ale po prostu nie chce się pojechać kawałek dalej. Zdarza się nawet „mistrz parkowania +”, jak to jest w załączonym przypadku na os. Konstytucji, bo nie dość, że samochód zajmuje cały chodnik, to jeszcze kołami stoi na terenie zielonym z taką pieczołowitością i troską zadbanym przez Spółdzielnię Mieszkaniową. Chciałoby się ponownie zapytać – „Gdzie jest Straż Miejska?”, tylko, czy to ma jeszcze sens?

                 




     Karetka do bloku 12 niestety nie dojedzie. Cymbał zaparkował na wjeździe. To nie pierwszy taki przypadek przy ulicy Sobieskiego.



        A przy garażach, przy kotłowni Spółdzielni - jak widać.
     
     Jednocześnie, tak jak obiecywałem, uzupełniam galerię samochodów parkujących na trawniku przy bloku 22, zapewne tych, które przywożą dzieci do Dzieciolandii. I w tym transparentnym miejscu, o którym SM doskonale wie, bo już interweniowała, zainteresowania brak. Tak myślę, że gdyby Straży Miejskiej w Bielawie „ubliżyć”, co może byłoby jednak prawdą i taka Straż, czy nawet komendant, podali by mnie do sądu (jak to już onegdaj było) i temat „nieróbstwa” i „braku kompetencji” został by nagłośniony, Bielawa by na tym skorzystała.
            A póki co, mamy, co mamy.





5 komentarzy:

  1. Według mnie Straż Miejska w okresie letnim powinna mieć obowiązkowo mini posterunek nad jeziorem i być tam od rana do wieczora. Tak jest np. nad jeziorem Nyskim. Drugim takim newralgicznym miejscem jest Park Miejski, gdzie jest mnóstwo rodzin z dziećmi. Powinni tam być bardzo często.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. straż to nie funkcjonariusze tylko urzędnicy, którzy mają wolne weekendy i nie są wstanie utrzymać stałych posterunków.

      Usuń
  2. Kto nie ma samochodu to najwięcej "szczeka" i marudzi...w miastach brakuje parkingów...

    OdpowiedzUsuń
  3. Na mojej ulicy"naćpani chłopcy"biegają z maczetami.Ostrza maczet wypróbowują
    na drewnianych ogrodzeniach.

    OdpowiedzUsuń
  4. W tygodniu trzeba zadzwonic na Straz Miejska i zglosić interwencje a nie tylko po nich jechac ze nic nie robia. Ja jak dzwonilam to przyjechali i podjeli interwencje.W weekend mozna zrobic zdjecie z tablica rejesestracyjna i przeslac na maila. Moze cos uda sie ustalić. Tak to ich za duzo ( temat likwidacji ) a kazdy by chcial zeby byli wszedzie. Kilku strażników nie jest w stanie ganiac za parkowaniami, śmiciami, kontrola zadymiania,wałesajacymi sie psami itp. A kto to bedzie robil jak ich nie bedzie? I tak jest juz duza poprawa w ich pracy. Mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepiej ☺

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.