O
tym miejscu przy bloku 22 na osiedlu XXV-lecia już pisałem i zdjęcia były.
Ponawiam jednak temat, bo nic się w nim nie zmieniło. Kierowcy podwożący swoje
pociechy do Dzieciolandii, nie zadają sobie trudu, aby rozejrzeć się za
miejscem parkingowym i stawiają swoje fury gdzie popadnie, a w tym przypadku
mam na uwadze trawnik. Trawnik już został zniszczony. Samochody można tam
spotkać często.
Niedawno, wracając z działki na
składaku, widzę, że stoją na tym trawniku dwa samochody. Przy jednym pan kierowca,
a przy drugim – pani kierowca. Kręciły też się jakieś dzieci. Podjechałem i
uprzejmie, z uśmiechem na ustach, na jaki mnie tylko stać, zagaduję kierowców:
- Zaparkowaliście państwo na
trawniku!
- Tu nie ma żadnej trawy! –
odpowiedział zirytowany pan kierowca.
- Trawy nie ma, bo pan i panu
podobni już ją zniszczyli! – odpowiedziałem, panując nad nerwami.
- Nie było miejsca do zaparkowania. –
włączyła się do dyskusji z rozbrajającym uśmiechem pani czy pandzia kierowca z
następnego samochodu.
No i co można zrobić – powiedziałby ktoś.
No niby nic, bo nawet zwrócenie uwagi może się czasami źle skończyć, a bielawska
Straż Miejska ma pełne ręce roboty w walce ze smogiem. Może radni? Tak często zaczepiam.
Może Możejko albo Fedorowicz czy Aleksandrowicz?
Jednak lepiej nie zaczepiać i nie wyrywać
z błogostanu.
Tak myślę.
Na działkę jeżdżę często, a więc i nowe fotki, mam nadzieję, będą.29 listopada 2019 r.
Godzina 17. Trzy samochody na trawniku - komplet - więcej się nie zmieści. Pół godziny wcześniej Straż Miejska spisywała numery parkujących tam samochodów.
21 lutego 2020 r.
1 marca 2020 r.
W Bielawie aut przybywa lawinowo i w godzinach 7-8 oraz 14-16 tworzą się korki. W rodzinach jest już po 2-3 samochody. To rodzi problemy z parkowaniem. Miejsc na osiedlach nie będzie przybywać, bo już i tak jest ciasno. Prędzej czy później staniemy przed wprowadzeniem opłat za parkowanie. Bo aut jest już za dużo jak na Bielawę. Za mało rowerów i bezpiecznych dróg rowerowych.
OdpowiedzUsuńW Holandii są miejscowości, gdzie stosunkowo niewiele rodzin posiada samochody. Bo jedna godzina parkowania kosztuje 5 euro bez względu na dzień i porę dnia (nocy). Właśnie po to aby zniechęcić do samochodów. Koszt parkowania pod domem wychodzi ponad 3 tys euro. Są darmowe parkingi publiczne, ale nie pod domem. Daleko, nawet kilometr dalej. Trudno, ludzie kochają tam rowery, bo często muszą ;) I czyściej wtedy, i zdrowiej, i trawa rośnie.
"Kanada"w Bielawie?
OdpowiedzUsuńSłucham rano Radia Wrocław i każdego dnia korki,korki-z wyjątkiem niedziel
i sobót.W dni robocze"kwoki helikopterowe"odwożą dzieci do szkoły.
Jak to wygląda w Kanadzie i Szwajcarii...
https://www.kanadasienada.pl/dzieci-w-kanadzie/
W PRL-u jeździła"czarna wołga",a chodziliśmy pieszo kilka kilometrów do szkoły:)
:)