Poloneziaki grają dla Owsiaka

Początek roku, a więc jak to jest już tradycją od wielu lat – zadyma z Jurkiem Owsiakiem, głównym dyrygentem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Odżywają podziały, uaktywniają się komentatorzy na portalach społecznościowych, tak zwani wolontariusze znów z entuzjazmem będą zbierać pieniądze pod kościołami (dobrze przynajmniej, że jest ciepło) … i Orkiestra gra.

            Ja już gdzieś wcześniej wypowiedziałem swoją opinię na temat WOŚP i dalej się z nią zgadzam. Na początku tej inicjatywy popierałem ją, ale odkąd zaczęło to wchodzić w prywatę, politykę i ideologię – dawać przestałem. Nie namawiam nikogo do nieuczestniczenia w tym szemranym biznesie, ale chcę, tym razem, zwrócić uwagę na pewnego rodzaju poprawność grupy organizatorów i narzucanie dzieciom i młodzieży działań, związanych z Owsiakiem i WOŚP.

            „Poloneziaki grają dla WOŚP”. Nasze Poloneziaki, te przy Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielawie. Grają od wczoraj i będą grać aż do 27 stycznia, zgodnie z harmonogramem (w załączeniu).

Poloneziaki w Bielawie, to piękny zespół wspaniałych, zaangażowanych dzieci i młodzieży, który obserwuję już od bardzo dawna, a to choćby ze względu na uczestnictwo w tym zespole moich wnucząt, a przewinęło się w nim ich już siedmioro i obecnie aktywnych jest pięcioro. Chyba nikt w Bielawie taką statystyką pochwalić się nie może.

            Dzieci chętnie chodzą na próby i chętnie występują przed publicznością, a ta zawsze jest znakomita i sale są pełne, aż tak, że brakuje miejsc siedzących na widowni. Jest zainteresowanie lokalnych mediów i samorządu bielawskiego. Po prostu – piękna wizytówka naszej Bielawy.

            Zdaję sobie również sprawę z tego, jak trudno jest pracować z dziećmi i ile ta praca kosztuje organizatorów i instruktorów. Należą im się za to nie tylko słowa podziękowania, ale i uznania.

            Zastanawia mnie jednak to, czy swego rodzaju ludowy zespół dziecięco młodzieżowy można angażować do moralnie wątpliwych projektów, takich, za jaki uważam WOŚP dyrygenta Jerzego Owsiaka. Czy dzieci i młodzież powinni brać udział w projekcie, w którym swego czasu lider fotografował się z szatańskim Strajkiem Kobiet, którego to Strajku głównym postulatem jest aborcja na życzenie bez ograniczeń, a więc zabijanie, mordowanie nienarodzonych dzieci? Czy można grać dla hipokryty, który zakupuje nie za swoje pieniądze sprzęt ratujący życie, a z drugiej strony popiera zabijanie życia?

            Swego czasu Owsiak popierał eutanazję, na wzór zdeprawowanego Zachodu, ludzi starych. Wycofał się z tego, co prawda, ale fakt pozostał. Jest jeszcze sprawa wydatkowania zebranych pieniędzy na inne cele niż szpitalne, ale to nie jest tematem mojego artykułu. Tym niech dalej zajmuje się Matka Kurka.

            Zadaję sobie pytanie, czy Poloneziaki grające dla Owsiaka, zdają sobie sprawę, co to za persona w przestrzeni publicznej naszego kraju i czy wszyscy ich rodzice takie występy popierają? Zespół tworzy jedną całość i nie można przecież pytać – gracie i śpiewacie dla Owsiaka, czy nie? Decydują o tym rządzący w stowarzyszeniu Spółdzielczego Centrum Kultury i za to biorą odpowiedzialność.

            Tak jeszcze przy okazji pytanie do SCK. Czy rozumieją, jakie przesłanie niosą Minionki?

            A tym z rodziców, którzy podobnie jak jeden z komentatorów na Faceboku, który napisał – „TVN to jedna, wielka „siła kłamstwa”, nie popierają TVNu, zwracam uwagę na ikonkę z prawej strony u góry zaproszenia.

            Siema!