Niech już Ojciec zamilknie!

Można mi zarzucać, że nie znam działalności najsłynniejszego zakonnika w Polsce, redemptorysty ojca Tadeusza Rydzyka, ale nie wszystko można znać i wiedzieć, nawet gdyby to wypadało, jednak na przestrzeni tych 29 lat istnienia Radia Maryja i potem Telewizji TRWAM, nie sposób przecież być ignorantem czy indolentem i nie wiedzieć, o co chodzi. Wokół ojca Rydzyka jest tyle zamieszania, że ja nie chcę w tym uczestniczyć. A im więcej zamieszania, tym bardziej ojciec Tadeusz czuje się w swoim żywiole.

            Jestem we wspólnocie ludzi wierzących, w Kościele Katolickim, podobnie jak ojciec Rydzyk. Ojciec Rydzyk to również mój brat w wierze i dlatego czuję się również za niego odpowiedzialny. Są nawet takie zdania w Piśmie Świętym, które jednoznacznie wskazują, że dla swojego zbawienia powinienem brata uprzedzić, że źle robi i sprowadzić go na drogę do zbawienia.

            Ja nie będę wyliczał pokus, którym ojciec Rydzyk podlega i ulega. Mówił ogólnie o tym podczas ostatniego kazania na 29 rocznicę Radia Maryja. Szatan podobno z większą siłą atakuje osoby duchowne niż świeckie, a na pewno widoczna uległość wyświęconych, jest bardziej widoczna, niż tych prostaczków od posłuszeństwa. Ojciec Rydzyk przede wszystkim dzieli i obraża ludzi, i mam wrażenie, że naprawdę nikomu nie podlega. Mówienie o imperium Rydzyka, jest jak najbardziej stwierdzeniem trafnym. Brakuje jeszcze lektyki dla imperatora, czym zapewne by nie pogardził. Kiedy zmobilizowany słucham czasami wypowiedzi ojca Tadeusza, to widzę, że tam nie ma żadnej miłości, nie ma chrześcijaństwa i co najsmutniejsze – odnoszę wrażenie, że nie ma Boga, a na pewno Bóg nie jest na pierwszym miejscu. Kiedy widzę ten cynizm na twarzy, kiedy słucham czegoś, czego słuchać się nie da, to trudno się dziwić, że na usta cisną mi się słowa:

            - Niech już Ojciec zamilknie!

            - Niech Ojciec usiądzie na taborecie w swojej celi i pomodli się do Ducha Świętego, aby dał światło do skruchy i nawrócenia, bo to, co się dzieje, to nie jest żadna Nowa Ewangelizacja w wydaniu Ojca, ale to jest wyganianie kolejnych ludzi z Kościoła.

            To, co wydarzyło się ostatnio w Toruniu, powinno stanowczo położyć kres aktualnej działalności ojca Rydzyka. Apeluję o opamiętanie i nie tylko dla samego ojca Tadeusza, ale i dla biskupów, i polityków najwyższego szczebla, nieświadomie już uzależnionych od Torunia.

            Mamy dużo kłopotów w naszym Kościele, z których najważniejszym jest upadek autorytetu poprzez znaczące grzechy Kościoła, a w szczególności hierarchii kościelnej. Kończy się czas prosperity dla Kościoła jako instytucji. Są sprawy, których już się nie da uratować.

            Co jeszcze nas czeka ze strony Kościoła?

            Ja jestem w tym Kościele i na pewno pozostanę. Jak tylko potrafię, o ten Kościół będę walczył ze zrozumieniem, czy nawet bez.

            Tak mi dopomóż Bóg!

https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-pedofilia-w-kosciele/aktualnosci/news-o-tadeusz-rydzyk-wydal-oswiadczenie-w-sprawie-wypowiedzi-o-b,nId,4903053

https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/walesa-kaja-sie-publicznie-w-sieci-przepraszam-wszystkich-aa-XquB-L7hK-qLdH.html