Jak każda sprawa - z czasem ucichnie samoistnie, albo zostanie zamieciona pod dywan.
Nie milkną echa kontrowersyjnych wypowiedzi ojca Tadeusza Rydzyka z 5 grudnia podczas 29 rocznicy powstania Radia Maryja. Chcę jasno powiedzieć, że nie jestem przeciwny Radiu Maryja, Telewizji Trwam i wszystkim dziełom powstałym dzięki pomysłowi i zaangażowaniu Ojca Tadeusza. Jestem przeciwny nieodpowiedzialnemu zachowaniu ojca Rydzyka podczas publicznych wystąpień. W tym przypadku sam przyznał, że popełnił błąd i przepraszał. Czy są to szczere przeprosiny zaowocujące nawróceniem, to nie wiem. Przypuszczam, że nic się nie zmieni, bo widocznie taki język jest potrzebny.
Ja nie będę rozpisywał się kolejny raz
na ten temat, bo to jest bardzo przykra dla mnie sytuacja, ale są pewne
kwestie, których przemilczeć nie można.
Na łamach „Naszego Dziennika” redaktorka M. Rutkowska pisze:
„Dlaczego w kolejnej wściekłej nagonce przeciwko Radiu Maryja pomagają niektórzy ludzie Kościoła? Dlaczego występując jako „pożyteczni idioci” szargają dyrektora katolickiej rozgłośni?”
To, co Pani napisała, to nie jest Ewangelia Pana
Jezusa, a ewangelia szatana!
Gdyby nie
abp Ryś, abp Polak i inni odcinający się od wypowiedzi o. Rydzyka i potępiający
to, co zrobił - kolejne granice normalności i moralności „takimi wypowiedziami”
ojca byłyby niestety kolejny raz przesunięte!”
O
kapłaństwie, które teraz jest tak bacznie obserwowane, jednoznacznie i uczciwie
wypowiedział się ostatnio ksiądz biskup Mirosław Milewski w kazaniu do alumnów
płockiego seminarium.
„– Wasze kapłaństwo powinno być proste, skromne, pełne wiary, pełne realizmu i bez złudzeń. Kościół bardzo potrzebuje dziś księży uczciwych i prawych, by odbudować swój autorytet i jakby zagubioną w ostatnich latach umiejętność bycia z ludźmi i dla ludzi. Kościół, w którym będą dobrzy księża, zdolny będzie skutecznie wpływać na otaczającą rzeczywistość i owocnie głosić Ewangelię.”
W podobnym tonie przedstawiony jest
nowy błogosławiony KK ks. Michael McGivney w zapowiedzi artykułu na jego temat
w październikowych „Dobrych Nowinach”:
Czy może popełniłem jakiś błąd w
rozumowaniu?
Ciśnie się na usta pytanie –
dlaczego? Ale to już może nie nam sądzić i precyzować odpowiedź. Pan Jezus przecież wie,
co robi.
I taki bloger zdziwiony? Tak trudno się domyślić dlaczego nie ma kandydatów na księży? Nie dlatego, że Pan Jezus tak chciał tylko dlatego, że kościół w obecnej formule nijak przystaje do rzeczywistości. Kościół już dawno odwrócił się od ludzi, dla biskupów ważniejsze są pałace niż problemy zwykłych wiernych. Do tego pedofilia zamiatana pod dywan, wtrącanie się do aborcji, mieszanie się do polityki, tolerowanie ojca Rydzyka, brak szacunku i miłosierdzia dla ludzi innych wyznań, czy orientacji. No to teraz są efekty, a będzie jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńCóż-pozostaje wam goje tylko modlitwa,żeby było LEPIEJ:)
OdpowiedzUsuńRóżaniec ze światem.Na facebooku na żywo.
grupamodlitewna.pl/skrzynka-intencji/
Bo przyjdzie taki czas. A może posłuchać Górali? https://www.facebook.com/ckipgminyczarnydunajec/videos/301830627779971/
OdpowiedzUsuńMęczy bloger tego Rydzyka:)Rydzyk to biznesmen,sprytny człowiek.On zawsze sobie poradzi.Św.Jan Paweł II nie poradzi sobie bez takich ludzi jak Pan,lewacy zniszczą Go.
OdpowiedzUsuńNiech spoczywa w pokoju!
Katolicki świat o tym pisze,nie o Rydzyku.
https://ekai.pl/apel-ludzi-nauki-o-prawde-i-szacunek-w-pamieci-o-janie-pawle-ii/
A ja bym proponował blogerowi postawić inne pytsnie. Mianowicie dlaczego skala odrzucenia przez młodzież Kościoła katolickiego jest dziś tak wielka???
OdpowiedzUsuńWszystko przez "wysoki poziom" lekcji religii i wykładających. Stopnie za wiarę, katechizacja, brak rozmów i dialogu. Religia będąc przedmiotem (nauczania) jest też tak traktowana. Jak czegoś jest za dużo i z przymusu to musiało przynięść taki efekt.
Usuńbo dla młodzieży "atrakcyjniejszy" jest alkohol używki, narkotyki, wina przede wszystkim rodziców....
UsuńTo ja czegoś nie rozumiem. Wczoraj czytałem artykuł, że co roku spada liczba wiernych, a mimo wszystko liczba parafii cały czas wzrasta. O co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńNo to tak jak z tym kosciołem co go budują na Dolnej Bielawie. Liczba mieszkańców Bielawy drastycznie spada, praktykujących katolików coraz mniej, młodzież ma gdzieś wiarę, a oni budują nową świątynię i skończyć nie mogą. Pytanie po co?
UsuńŚwiątynię Jerozolimską budowano 40 lat. Czy ta budowana przez księdza Begierskiego na dolnej Bielawie ma być gorsza? Też nie wiem, po co ten kościół się buduje, jak w naszym, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jest tyle miejsca. Co do ilości parafii, to jest taka tendencja, aby parafie nie były większe niż 8000 dusz. Nasza miała 25 tysięcy, a teraz ma 18. Piszę o zasięgu terytorialnym z mieszkańcami, a nie z wiernymi, bo to są dwie różne rzeczy. A tak przy okazji, to nie ma Dolnej Bielawy. Jeśli już się pisze, to - dolna Bielawa. Co do religii to też uważam, że stopni nie powinno być. To jest nieporozumienie. To jednak osobny temat.
UsuńReligii w ogóle nie powinno być w szkole. Kiedyś była na salkach katechetycznych i było ok. W szkole powinien być przedmiot, na którym uczeń uczy się o wszystkich najważniejszych religiach na świecie. Kiedyś mi znajomy opowiadał, że u nich w szkole na koniec roku najlepsza średnia to zawsze są oceny z religii. Prawie wszystkie dzieci mają 5 i 6, a głównie chodzi o to, żeby dobrymi ocenami stawianymi na wyrost zachęcić dzieci do udziału w lekcjach, no bo wiadomo ocena z religii liczy się do średniej. Tylko jak można oceniać dzieci za wiarę? Druga kwestia to taka, że księża ucząc religii w szkole biorą wypłatę tak jak nauczyciele, normalnie podlegają pod kartę nauczyciela. Rozumiem katecheta, ale ksiądz? Reasumując religia w szkole kosztuje nas miliardy zł rocznie, które np. można by było przeznaczyć na służbę zdrowia, a większość dzieci i tak chodzi na te lekcję z przymusu. A patrząc na naszą młodzież i jej zachowanie oraz stosunek do kościoła to widać gołym okiem, że lekcje te nie przynoszą żadnego rezultatu
OdpowiedzUsuń