Myślę,
że burmistrz wie o tym doskonale, bo przecież to nawet niemożliwe, aby już nie
ogarniał tego, co dzieje się w odległości 30 metrów od swojego gabinetu.
A chodzi o poidełka dla ptaków
usytuowane na Placu Wolności w Bielawie, pięknie wykonane i korespondujące z
fontanną, i pomnikiem sowy. Że to poidełka, jak również o tym, że nie ma w nich
wody, poinformował mnie niezmordowany w trosce o nasze miasto i wszystko, co
żyje – pan Andrzej. Panu Andrzejowi za obywatelską i ludzką postawę serdecznie
dziękuję w imieniu własnym, i w imieniu innych zatroskanych.
Ja mam swoją teorię co do tego braku
wody w poidełkach. Zapewne nie chodzi o oszczędność wody, ale o instrukcję obsługi
poidełek dla ptaków, a w szczególności sów. Otóż zapewne Dział Promocji Miasta zastanawia
się nad tym, jak taką instrukcję napisać, aby taka sowa na przykład mogła
zrozumieć, żeby na krawędzi poidełka siadać dziobem do wody, a nie odwrotnie,
aby czasami tej wody nie zapaskudzić. No i napić się, i odlatywać, aby dać
napić się innym. Żadnych wrzasków, żadnych niepokojów, żadnego używania radioodbiorników,
aby nie przeszkadzać wypoczywającym na ławeczkach mieszkańcom Bielawy,
wpatrzonych w magistrat i marzących – jak tam się dostać nie jako petent czy
interesant, a jako choćby urzędnik na posadzie.
Nie wiem, czy woda będzie w tych
poidełkach, czy nie będzie, bo jak na razie, to reakcji na poprzedni artykuł z
cyklu „Czy burmistrz o tym wie?” nie było.
A to nie spluwaczka? Bo ptaszki to mają wodę w pobliskim potoku, gdzie chętnie i z dala od ludzi z niej korzystają.
OdpowiedzUsuńJak się całe życie siedzi w Bielawie, to się nie ma pojęcia czemu służą takie elementy architektury.... taka mini fontanna służy ludziom w gorące dni do schłodzenia dłoni czy twarzy, można też się napić ponieważ to jest woda z wodociągów a strumień pod lekkim ciśnieniem biję w górę na ok 20 cm.... ptaszki też mogą skorzystać z kąpieli wczesnym rankiem.... oj Bielawo, Bielawo....
OdpowiedzUsuń