Wczoraj,
w sobotę 8 września 2018 roku, na terenie rozrywkowym w naszym parku miejskim odbyło się kolejne
spotkanie mieszkańców w ramach Dnia Działkowca. To miły dzień, zwłaszcza, że i
w tym roku pogoda dopisała.
Po raz pierwszy Dzień Działkowca był
w parku. Wcześniej spotykaliśmy się przy obwodnicy na placu przy domu
działkowca ROD „Władysława Sikorskiego”. Zmieniła się też nieco oprawa tego
spotkania. Zrezygnowano z „potyczek rodzinnych” i wystawiania stoisk przez
poszczególne ogrody działkowe. To miało swój sens, bo można było sobie
porozmawiać z przedstawicielami ogrodów i zainteresować się ciekawymi
eksponatami. No, ale formuła to jest sprawa drugorzędna. Ważna jest atmosfera
spotkania, a ta była wyjątkowa.
Ja oczywiście brałem udział w tym
naszym święcie, bo jestem działkowcem już od dziesięcioleci, a nawet ostatnio w
zarządzie ROD „Radość”. Gdzieś tam na wspólnym stole leżały również buraczki i
jarmuż z naszej działki.
Spotkanie zainaugurował prezes
kolegium prezesów ROD pan Janusz Jaśkiewicz, który wraz z panem burmistrzem
Piotrem Łyżwą i przewodniczącą Rady Miejskiej Bielawy panią Martą Masyk uhonorowali
zasłużone dla ogrodów osoby. Pan burmistrz wręczał ufundowane przez siebie
nagrody za najładniejsze działki, a pani przewodnicząca, doceniając wkład
prezesów poszczególnych ogrodów, przekazała im od siebie upominki.
Potem było mocne wejście Ochotniczej
Straży Pożarnej z komendantem Dariuszem Gortychem w pokazowej akcji gaśniczej w
wykonaniu młodych adeptów pożarnictwa. Całość komentował z wielkim poświęceniem
zasłużony strażak, druh Bolesław, ubrany w galowy mundur. Pożar ugaszono, a z
dzielnymi strażakami można było sobie zrobić zdjęcie.
Nakręcałem
filmik z tego gaszenia, ale filmowiec ze mnie żaden i projekcji nie będzie.
Potem jeszcze strażacy wyjaśniali zasady udzielania pierwszej pomocy.
Druh Bolesław skorzystał skrupulatnie z
obecności pana burmistrza i pani przewodniczącej i wymusił na nich publiczne
uznanie dla naszej Straży Pożarnej.
W parku zgromadziło się wielu
działkowców i mieszkańców Bielawy. To przecież ich święto. Była też pani Krysia
Szeląg, która w naszym ROD „Radość” przez wiele kadencji pełniła z
zaangażowaniem funkcję pani prezes. Zawsze uśmiechnięta i konsekwentna w
działaniu. To za prezesowania pani Krysi, wciągnąłem się w prace na rzecz
ogrodu, co często zostawało uznawane. I sam nasz ogród miał uznanie u władz
lokalnych i zwierzchnich Polskiego Związku Działkowców.
Szacun Pani Krysiu i pozdrawiam.
Zgromadzeni na spotkaniu mogli skorzystać
z gościny wielu atrakcyjnych stoisk i pobawić się na dmuchanym zamku.
W międzyczasie były występy zespołów,
które zapoczątkował chór „Nestor” pod dyrekcja pani Barbary Pachury. Potem –
jak zawsze i wszędzie – duet „Maryla i Wacław” i nasze „Bielawskie Dziouchy”.
Doczekałem jeszcze występu ekskluzywnego zespołu „Czerwona Jarzębina” pani Elżbiety Zachowskiej.
Niezmordowany propagator warcabów
stupolowych, arcymistrz pan Stanisław Urbanek, jak zwykle wystawił plansze z
warcabami i zmierzał się z zawodnikami w różnym wieku. Udało mi się przyuważyć pana
Stanisława ze swoim wychowankiem, mistrzem Polski w warcabach stupolowych, panem
Marcinem Rakiem, który obecnie kandyduje w Bielawie do Rady Miasta i na
stanowisko burmistrza.
Nie zabrakło zainteresowania ze strony
obecnych radnych: pana Rafała Kuśmierka, pana Jarosława Florczaka, który
jednocześnie zapewniał oprawę techniczną spotkania, pana Krzysztofa Możejki, pana Andrzeja Owczarka i
niezmordowanego w dyskusjach pana Adama Pajdy, jak również nowych kandydatów na
radnych.
Mi osobiście wyjątkową radość sprawiło
spotkanie z panem Piotrem Końcem i wiadomość, że jednak kandyduje na radnego.
Przez te dwie godziny spędzone w parku
rozmawiałem z wieloma znajomymi. Kolejny raz dochodzę do przekonania, jak w
służbie dla lokalnej społeczności mało ważne są poglądy polityczne i religijne,
i podziały. Że te specjalistyczne, dobrze przeprowadzone kampanie samorządowe,
nie są wcale odzwierciedleniem nastrojów i potrzeb lokalnych społeczeństw, a to
tylko jedna wielka mistyfikacja.
Ale dość. Przynajmniej przy działkowcach
w politykę nie powinno się angażować.
A potem zabawa - podobno była świetna.
Ja tylko słyszałem, jak dobrze grali i śpiewali.
Brawo dla bielawskiego dokumentalisty i fotografika!
OdpowiedzUsuńCzy osoby sprzedające żywność bez rękawiczek ochronnych mają aktualne książeczki zdrowia? Panie Stawicki, tak Pan przestrzega porządku i nie przeszkadza Panu, że ktoś brudnymi łapami podaje ludziom jedzenie?
OdpowiedzUsuńPanu Stawickiemu przeszkadza tylko to co jest dla niego wygodne brak wiarygodności już od wielu miesięcy
OdpowiedzUsuńTakich dni powinno być bardzo dużo.Wtedy życie było by lepsze.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńPanie Bolesławie proszę wyjaśnić sprawę dotyczące wyborów z przed czterech lat. Czy prawdą jest, że Komitet Wyborczy Ryszarda Dźwiniela w wyborach samorządowych w 2014r. wykorzystywał banery miejskie bez zgody, bez umowy oraz nieodpłatnie czym narażał Gminę Bielawa na straty finansowe?
Proszę się tym zająć jeżeli Pan Dźwiniel oraz jego świta chce dalej sprawować władzę i startują w wyborach samorządowych mieszkańcy mają prawo wiedzieć jaka jest prawda.
Anonim 10 września 2018 10:05. Ponieważ osoby z otoczenia pana Dżwiniela i sam pan Dźwiniel (nieoficjalnie - jest kandydatem na radnego z KWW A. Hordyja) dalej chcą rządzić w Bielawie, w kampanii wyborczej będę o ty wspominał, ale nie w atmosferze kampanii negatywnej. Pan Dżwiniel i jego świta jest bardzo sprytny i przedsiębiorczy. Co do banerów, to jednoznacznie się nie wypowiem, ale przed oficjalnym zgłoszeniem do wyborów, na miejskich banerach była kampania informacyjna UM, o osiągnięciach miasta. Odczytywałem to jako kampania sprawdzonego zespołu, choć to kampanią nie była. To było sprytne zagranie za nasze pieniądze. Pisałem o tym i można to łatwo odnaleźć.
Usuńpozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPanie Bolesławie czemu Pan się cieszy że Pan Koniec startuje na radnego przecież ten Pan ma ponad 30 lat mieszka z mamusią na facebooka wrzuca zdjęcia jakie je kotlety czy to jest poważny kandydat czy komik tak jak i Pan Florczak. Jakie ten człowiek ma doświadczenie w zarządzaniu miastem jak sam nie potrafi ogarnąć się w prawdziwym życiu. Co zrobił dla Bielawy jakie ma zasługi oprócz ciągłego narzekania to jest farsa co ten Pan przedstawia.
OdpowiedzUsuńNie oceniam człowieka po kotletach i zdjęciach z kotami na Facebooku, ale widzę, jakie ten człowiek ma możliwości i co potrafi zrobić. Oczywiście, popieram kandydatów z listy Marcina Raka, bo taka jest powinność, ale Bielawa to nie tylko Rak. Trzeba to mieć na uwadze bawiąc się w politykę, nawet tę lokalną.
UsuńNo jakie ma niby możliwości i co potrafi zrobić na razie nie zrobił nic oprócz opluwania każdej władzy Panie Bolesławie co Pan za głupoty opowiada
OdpowiedzUsuń