Temat
zainteresował mnie szczególnie po misjach św. w naszej parafii, na których dużo
było mowy o różańcu. Na zakończenie roku też nasz ks. proboszcz dr Stanisław
Chomiak w sprawozdaniu wspomniał o Żywym Różańcu w parafii, o czym pisałem w artykule
„Działo się w parafii”. Jednak do wypowiedzi na ten temat zmobilizowała mnie
informacja o Żywym Różańcu w książce wydanej z okazji 250 rocznicy kościoła Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny w bliskim mi mieście w Wielkopolsce wielkości naszej
parafii i rozmowa z księdzem w czasie kolędy na tematy dotyczące naszej
parafii.
Jak się okazuje, to swego rodzaju
stowarzyszenie kościelne ma swoją bogatą historię ugruntowaną w lokalnych
społecznościach tworząc nawet prężne wspólnoty. Jaka jest historia Żywego
Różańca, idea i praktyka, można wyczerpująco dowiedzieć się czytając link:
Link zaczyna się:
W 1826 roku, młoda Francuzka – Paulina Maria Jaricot,
mając na celu rozpowszechnienie modlitwy różańcowej poprzez wprowadzenie
praktyki codziennego odmawiania różańca, zaczęła organizować w swoim mieście,
Lyonie, piętnastoosobowe grupy, które miały utworzyć Żywy Różaniec. Każda bowiem z
osób należących do danej Róży, zobowiązywała się do codziennego odmówienia
jednej dziesiątki różańca z rozważaniem jednej z 15 tajemnic różańcowych w
intencjach: misyjnej i papieskiej, wyznaczanych na dany miesiąc.
W tej pomysłowej inicjatywie chodziło jej nie tylko o
codzienną medytację tajemnic życia i śmierci Jezusa, ale i o przypomnienie
każdej z osób, że jest w komunii ze „wspólnotą niewidzialną, ale realną, która
codziennie gwarantuje odmówienie całego różańca” w każdej żywej Róży. I tak,
różaniec zaczął „żyć” codziennym swoim życiem: w każdej parafii, w każdej
miejscowości, gdzie powstały i działały „Róże różańcowe”.
Widać, że była to inicjatywa laikatu, a
Kościół widząc w Żywym Różańcu dobro, przyjął go do swojej praktyki. I było to
faktycznie dobre dzieło, skoro trwa już prawie dwieście lat.
We wspomnianej książce na temat Żywego
Różańca jest napisane min.:
Po
zakończeniu drugiej wojny światowej, odradzały się, niestety w mniejszej
liczbie, stowarzyszenia parafialne. Tym, który skupiał największą grupę
wiernych, był Żywy Różaniec. (…) Żywy Różaniec posiadał własną chorągiew, którą
kupiono ze składek członkowskich (…). Członkowie Żywego Różańca prócz modlitwy
różańcowej zamawiali także msze święte miesięczne w różnych intencjach,
pomagali w organizacji uroczystości religijnych, remontowali krzyże i kapliczki
przydrożne. W 1965 r. istniało 18 róż: szesnaście skupiających mężatki, po
jednej dla panien i mężczyzn [18x15=270 osób BS]. Zelatorem mężczyzn był
wówczas Stanisław Bolski, który nosił także chorągiew bractwa podczas procesji
i pogrzebów. Praktykowaną do dzisiaj tradycją stało się też noszenie przez 15
tzw. matek różańcowych dużego parafialnego różańca na procesji. Czciciele
różańca zorganizowali także bibliotekę. W 1965 r. w kaplicy przykościelnej
odbyło się pierwsze spotkanie opłatkowe. Cała grupa Żywego Różańca spotykała
się (i spotyka się także obecnie) w pierwsze niedziele miesiąca. Znamienną
formą działalności koła były fundacje. Członkowie Żywego Różańca byli
fundatorami między innymi, obrazu matki Bożej Nieustającej Pomocy, czterech
lichtarzy umieszczonych także na tym ołtarzu (w 1966 r.), nowej chorągwi
różańcowej (1967 r.), sztandaru maryjnego (1970 r.), chorągwi z wizerunkiem św.
Maksymiliana Marii Kolbego (1972 r.), kapy koloru złotego z czerwonym kaftanem
i sukienki na kielichu (1973 r.), wyszywanego złotem obrusu i czerwonych nakryć
na ołtarz główny oraz czterech gablotek na wota (1974 r.), obrusów na ołtarz
główny, ambonę, pulpit i stolik na paramenty liturgiczne (1980 r.). Członkowie
Żywego Różańca brali także czynny udział w tradycyjnych pielgrzymkach pieszych.
W 1980 r. istniało 15 kółek prowadzących, obecnie Żywy różaniec liczy około 100
członków. Funkcje koła nie zmieniły się, jego członkowie skupiają się na
modlitwie i czynnym udziale w uroczystościach religijnych.
To tyle z książki o Żywym Różańcu w
zaprzyjaźnionym mieście. Rozmawiałem wyczerpująco na ten temat z jedną z
różyczek, jak to się tam określa osoby należące do Żywego Różańca i wszystko
to, co zostało napisane w książce, potwierdza. Duży różaniec dalej się nosi na
procesjach, a nawet przez cały okres oktawy Bożego Ciała. Mają też w parafii
mniejszy różaniec - pielgrzymkowy. Również w parafii powstała róża męska. Co
jest znaczące to to, że osoby w Różach znają się i tworzą swego rodzaju
wspólnotę. Całością opiekuje się sam ksiądz proboszcz.
Każda parafia ma swoją specyfikę w funkcjonowaniu
bractwa, co można wyczytać w załączonym linku. A może ktoś z Czytelników
chciałby podzielić się z nami swoimi doświadczeniami? Wiem np., że w Bydgoszczy
w parafii na Kapuściskach, w pogrzebie członka Żywego Różańca biorą udział jego
członkowie ze sztandarem bractwa i jest osobne pożegnanie nad grobem przez
zelatora, zelatorkę czy opiekuna.
Chciałbym jeszcze przytoczyć krótko informację
na ten temat z podlaskiej wioski z lat sześćdziesiątych. Była tam jedna róża
Żywego Różańca zorganizowana przez mieszkańców wioski. Należało do niego
czternaście kobiet i jeden mężczyzna. Raz w miesiącu w pierwszą niedziele po
południu uczestnicy Żywego Różańca spotykali się w domach członków i po
odmówieniu na klęcząco jednej całej części różańca wymieniano się po porządku
tajemnicami na następny miesiąc. Mówiło się na to „zmianka”. W zależności od
statusu gospodarstwa potem był poczęstunek najczęściej w postaci zwykłego
ciasta. Na „zmiance” śpiewało się też maryjne pieśni. Jeśli ktoś był nieobecny,
nosiło mu się „tajemniczkę” do domu. Gospodynie na ten czas starały się, aby
cały dom był wysprzątany jak na święta. Gospodarze w tych modlitwach nie
uczestniczyli i „uciekali” z domu.
Napisałem również o tym po to, aby
zasygnalizować, jak sprawa przedstawia się w naszej parafii. Otóż, ponieważ nie
należę do żadnej róży, to i mało wiem. Jest takich róż w parafii kilka i każda
ma swoją nazwę. Każda róża ma swoją zelatorkę, czyli osobę odpowiedzialną za
organizację, bo do Żywego Różańca zasadniczo należą same kobiety, choć jest
kilku mężczyzn. Wymiana tajemnic odbywa się sprawnie po mszy św. w każdą
pierwszą sobotę miesiąca, która określana jest, jako sobota maryjna. W lato
jest to o godzinie 7:00, a zimą – 8:00. Na mszy św. przekazywane są intencje na
każdy miesiąc w tym jedna papieska, a druga misyjna. Mogą być również inne
intencje, to już zależy od samych róż. Całością Żywego Różańca opiekuje się ks.
proboszcz. Czasami słyszymy troskę ks. proboszcza o uzupełnienie róż, choć z
zasady same panie zelatorki radzą sobie w tej kwestii. Jest w naszej parafii
też taki ogromny różaniec, który kiedyś nosiły członkinie Żywego Różańca na
procesjach. Może ktoś ma zdjęcia, to bardzo proszę przesłać albo udostępnić.
Na stronie internetowej parafii jest
ikonka Żywego Różańca, ale nie aktywna.
To tyle o Żywym Różańcu.
(zdjęcie z Internetu)
hmm
OdpowiedzUsuń