Otrzymałem dziś na pocztę bloga korespondencję
pod tytułem „7000 na zabawkę dla Masyka
od Bielawian” z informacją:
Podczas grudniowej komisji promocji miasta i współpracy
europejskiej rady miasta został poruszony temat zakupu drona.
Dalej jest fragment z posiedzenia Komisji
Promocji Miasta, ale pomijam go i prezentuję całość z protokołu:
Protokół Nr 22/16
z posiedzenia
Komisji Promocji Miasta i Współpracy Europejskiej Rady Miejskiej
w dniu 14 grudnia
2016r.
Ad.4
Plan działań
promocyjnych na 2017r. Zapoznanie się z opracowywanymi wydawnictwami
promocyjnymi, folderami i gadżetami promującymi Gminę Bielawa w 2017roku .
- informacja pisemna stanowi załącznik
nr 3 do protokołu.
Informację ustną przedstawił Pan Łukasz Masyk- kierownik Referatu
Promocji Miasta:
plan prac
promocyjnych miasta na każdy kolejny rok Referat Promocji opracowuje do 31
grudnia. W tej chwili nadal jest realizowany plan z 2016 r., w tym opracowywany
nowy folder turystyczny, film oraz widokówki.
Na 2017 rok zaplanowane jest zabezpieczenie w sprzęt, który umożliwi
samodzielne funkcjonowanie referatu pod kątem audiowizualnym co pozwoli na duże
zaoszczędzenie pieniędzy.
Jedna z propozycji
jest zakup drona . Referat chce również zaangażować się w reklamę na portalach
społecznościowych, oraz odświeżyć i wzbogacić o dodatkowe elementy „Wiadomości
Bielawskie”. W czasie redagowania jednej ze stron, pomagać będzie młodzież
bielawska.
Duże znaczenie dla
promocji miasta ma także Hotel Dębowy, starający się w tej chwili o czwartą
gwiazdkę.
Radny Kamil
Wojciechowski zapytał czy w związku z tymi przedsięwzięciami planowana jest
zwiększenie kadry w „Wiadomościach Bielawskich”
Pan Łukasz Masyk
odpowiedział że nie ma takiej potrzeby.
Radny Tomasz Jazowski zadał pytanie dotyczące ceny oraz marki drona .
Kierownik Referatu Promocji stwierdził, że jest wiele typów, a między
innymi Dron DJI o wartości ok. 5100 zł. posiadający kamerę HD.
Radnego Tomasz Jazowskiego interesowało czy potrzebne jest w takiej
sytuacji uzyskanie licencji (świadectwa kwalifikacji), którą wystawia Urząd
Lotnictwa Cywilnego .
Pan Łukasz Masyk wyjaśnił, że trzeba zrobić odpowiedni kurs , który
kosztuje ok. 1000 zł aby otrzymać certyfikat UAVO czyli świadectwo kwalifikacji
operatora drona.
Więcej pytań nie
było.
No i na koniec pytanie w liście do mnie:
Czy wg Pana zakup jest potrzebny i kto miałby zostać
operatorem takiej zabawki, kto odpowiadał by za koszty zniszczenia?
Trochę
jestem zaskoczony pytaniem, ale mogę odpowiedzieć, licząc jednocześnie na to,
że wypowiedzą się również inni Bielawianie. Ja uważam, że każda szanująca się gmina
drona powinna mieć. Problem jednak mam w tym, aby określić, czy nasza gmina się
szanuje. Raczej skłaniam się do opinii, że raczej się nie szanuje, patrząc na rosnące
długi i kopanie szańców, aby obronić przed suwerenem Straż Miejską, której
lekką ręką daje się rocznie ponad 700000 zł za spacerowanie po mieście i
opowiadanie dyrdymałów dzieciom w szkołach. Oczywiście jest to tylko moje
zdanie. Przy okazji można kupić jeszcze inne drony, aby spełniały inne zadania.
Teraz jest ich już pod dostatkiem różnej maści i różnego przeznaczenia. Można dronami
roznosić książki z biblioteki, oddawać pieniądze do banku i wozić w przestrzeni
nad Bielawą kierownika działu promocji miasta, aby przychodziły mu do głowy w tej
przestrzeni wspaniałe pomysły. Nie mam jednak przekonania, czy taki dron zauważy
ten syf w Bielawie, który pokazuje mój Nikon. Jeśli tak, to kupić trzeba
koniecznie, a nawet trzy: na górną Bielawę, środkową Bielawę i dolną Bielawę.
Niech kupują. Jednak po zakupie niech przestaną płacić (jak płacą :))) za 3 minutowe filmiki z jakiś wydarzeń, które mało kto ogląda. Wystarczy zobaczyć oglądalność na YouTube tych filmików. Pan Masyk może też nagrać taki filmik lustrzanką lub zakupionym dronem i złożyć w darmowym programie. Po co płacić. Ciekawe czy mają umowy z lokalnymi mediami (za kopiowanie materiałów ze strony UM). I tak te lokalne media będą wszystko ze strony UM kopiować - to po co płacić,a tu jeszcze przeczytać można o dodatkowym zaangażowaniu w reklamę na portalach społecznościowych (social media), chyba że to ściema na potrzeby zakupu drona. Psioczono na lokalną tv (i dobrze, bo UM nie musi płacić lokalnym mediom), a jak teraz po zmianie władzy dalej płaci się lokalnym mediom - może innym, może mniej, możne inaczej- ale po co? Jak się płaci, to niech te media tworzą informację, tylko po co wtedy Referat promocji miasta. Jeśli UM po zmianach władzy nie płaci, to referat jest potrzebny, a lokalne media i tak będą info umieszczali. A co jeśli płaci się lokalnym mediom, a mówiło się w kampanii, że nie będzie ? I tak zabawa trwa najczęściej za publiczna kasę
OdpowiedzUsuńNa reformę szkolnictwa i przystosowanie szkół pieniędzy nie ma ale na bzdurnego droga kasa jest.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń