13 stycznia 2015

"Charlie Hebdo" - Nie!

Jutro ma wyjść rekordowy nakład satyrycznego, francuskiego pisma „Charlie Hebdo”. Tego ekscytującego wydania ma być trzy miliony egzemplarzy i być może dla wszystkich nie wystarczy. W punktach sprzedaży już stali klienci pozamawiali po 10, 15, a nawet 20 egzemplarzy i może nie tylko dla siebie i swojej rodziny, ale podobno też po to, żeby z zyskiem odsprzedać. Ma być wydrukowane w sześciu językach w tym w arabskim. To pismo o nakładzie 20 tys., po zamordowaniu przez radykalnych islamistów dziesięciu pracowników redakcji, w szczególności rysowników, przeżywa swoje wielkie święto w żałobie. Francja i cały „postępowy” świat, żyje krzywdą, jaką wyrządzono niezależnej prasie i demokracji.

A ja mówię temu durnemu czasopismu – Nie. Nie znam go, co prawda, ale to, co zostało we fragmentach zaprezentowane w Internecie, jednoznacznie wskazuje na zupełny brak zrozumienia terminu satyra. Nieraz nawet długi, satyryczny tekst faktycznie można zastąpić rysunkiem, ale to nie może być rysunek, który w sposób bezprecedensowy obraża. Można się z kogoś pośmiać, ale jest pewna granica żartów.
Wojciech Cejrowski, opowiadając o plemionach afrykańskich, w którymś ze swoich reportaży nawiązał do ich kultury. Choć wydawałoby się, że mamy do czynienia z prymitywizmem, to jednak i tamci ludzie mają swoje zwyczaje i tabu. Przekroczenie tego tabu – to śmierć. W naszej cywilizacji, cywilizacji zachodu, wszelkie tabu już zostało przekroczone. Wszystko wolno, tak jak u Owsiaka.
Naśmiewanie się z Boga, z religii – to już jest draństwo. Nie popieram islamu w żadnej postaci i u nas go nie chcę, ale nie mogę zgodzić się, aby wyśmiewano się z proroka Mahometa i jego wyznawców. To akurat  zostało ostatnio nagłośnione, ale żabojady, jak również ich sąsiedni pobratymcy, kpią sobie ze wszystkiego i wszystkich, również z naszej chrześcijańskiej wiary i naszego Boga. I wcale się nie dziwię, że zdrowi moralnie ludzie Zachodu patrzą z utęsknieniem, z nadzieją wypatrując gdzieś normalności. 
Sam widziałem kiedyś w „Agorze” rysunki przedrukowane z jakiegoś zachodniego czasopisma z tytułem: „Z czego śmieją się Belgowie?”. Masakra. Niech się śmieją. Już niedługo do śmiechu im nie będzie.


4 komentarze:

  1. A ja wczoraj zacząłem myśleć, że muszę koniecznie napisać o Charli w tym pędzie do ślepego uwielbienia tych kretynizmów.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i trzeba napisać. Co dwa głosy, to nie jeden.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto próbuje wzbudzić nienawiść Europejczyków do muzułmanów?Komu na tym najbardziej zależy?
    Czy nie przypomina to sytuacji w Niemczech przed II woj.św.Tam celem stali się Żydzi.
    Już nieważna jest śmierć 17 ofiar w zamachach terrorystycznych we Francji,teraz liczy się nakład"Charlie Hebdo"i kolejne rysuneczki Proroka Mahometa.Cały świat zapragnął czytać"Charlie Hebdo".
    Nawet centrum mediów Wszechświata w New York City nie jest zapewnić milionowych nakładów"Charlie Hebdo".Świat żąda satyry,komiksów z Prorokiem.
    Kolejny nakład"Charlie Hebdo"nie został jeszcze wydrukowany,a już został sprzedany-40-70$ za szt.:))
    A chodzi tylko o poparcie przez Europę amerykańskiej"partyzantki"na świecie.

    Wg.Europejskiego Sondażu zleconego przez Komisję Europejską w 15 krajach UE,Izrael jest uważany za największe zagrożenie dla pokoju światowego.Nie Korea,Rosja,Iran.
    Wiele państw określiło Izrael jako państwo terrorystyczne.
    Centrum Szymona Wisenthala wyraziło swoje obrażenie."Antysemityzm jest nadal głęboko zakorzeniony w społeczeństwie Europejskim,UE nie powinna odgrywać żadnej roli w procesie pokojowym na Bliskim Wsch."-powiedział Marvin Hier.
    Natomiast wg.sondażu WIN i Gallup International,to USA stanowi najwyższe zagrożeni dla pokoju na świecie.Ankietę przeprowadzono w 65 krajach.
    24% respondentów wskazało na USA.Pakistan i Chiny z 8% i 6%.Izrael,Iran,Korea Płn.- 4%.
    Rosjanie ocenili zagrożenie USA na 49%,Chińczycy na -54%,Meksyk na 37%,Pakistan na 44%.
    Przez Kanadę na 17%.Sami Amerykanie ocenili swój naród na 13% co jest zaskakujące.
    Ale Stany Zjednoczone są także na szczycie wśród najbardziej atrakcyjnych krajów - 9%,
    Kanada i Australia - 7%. 38% stwierdziło,że są szczęśliwi tam gdzie żyją.
    Pomimo niestabilnej sytuacji na świecie,optymizm wzrósł na całym świecie z wyjątkiem Europy.
    www.youtube.com/watch?v=WT8sA03fRRQ
    Henryk

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy świat oszalał?
    Proszę wyobrazić sobie ubogiego wędrowca, który zatrzymał się w naszym ogrodzie skuszony obfitością owoców. Gospodarze chętnie go przyjęli i używają do wszelakich posług, ale coraz częściej znajdują szczególne upodobanie z w drwieniu z niego. A to dziecko sypnie w gościa piaskiem a to ulubiony piesek nasiusia mu do buta. Wreszcie gdy w kąciku w który zwykł się modlić, postawiono mu wypełniony nocnik, oszalały z upokorzenia gość przywalił gospodarzowi „bejsbolem”.
    Ujęty przez policję i odsądzony od czci nie został jednak umieszczony w szpitalu psychiatrycznym i poddany leczeniu lecz umieszczony wśród innych uznanych za wyrzutków w klatce na rynku pod pręgierzem gdzie i każdy może dokuczać i szydzić z niego do woli. Jeśli ktoś nieprzypadkowo rozpoznaje w tym średniowiecze to się myli!
    Bo nie żyjemy w izolowanych średniowiecznych społeczeństwach lecz 21 wiecznej Europie Multi-kulti. Tej samej, która o wschodu do zachodu i od starożytności pielęgnowała prawo gościnności. Dlatego słowo kulti wziąłbym tutaj w cudzysłów.
    Wybacz nam Boże!

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.