14 grudnia 2025

Magda Umer – Rodziny się nie wybiera

12 grudnia 2025 roku w wieku 76 lat zmarła polska piosenkarka, Magda Umer. To, można rzec, moja rówieśniczka. Znana mi szczególnie z lat młodości, choć dla mnie nigdy nie była piosenkarką wysokiego lotu. Śpiewała jakieś nostalgiczne piosenki i od czasu do czasu była widoczna w przestrzeni publicznej.

            Nie chodzi mi jednak o jej osiągnięcia i artystyczny dorobek. Zwróciłem uwagę dopiero teraz, z jakiej pochodziła rodziny, a przecież rodziny się nie wybiera. Tekst podaję jako skopiowany na Facebooku.

            Trzeba przyznać, że rodzinka znacząca i zapisana w historii.

 

Zmarła piosenkarka Magda Umer. Warto przybliżyć pochodzenie tej artystki z dużym dorobkiem artystycznym.

Jej dziadek, Wincenty, został zlikwidowany na rozkaz Polskiego Państwa Podziemnego, tuż po wojnie, za uciskanie polskiej ludności i służalczość wobec sowieckiego okupanta.

Jej ciotki - Wanda i Henryka Umer - były komunistycznymi działaczkami, zaangażowanymi w budowę komunistycznej, socjalistycznej Polski.

Jej ojciec, Edward Umer, funkcjonariusz UB, po wojnie najpierw zajmował się zwalczaniem polskich patriotów walczących z sowieckim okupantem, następnie był komunistycznym funkcjonariuszem informacji wojskowej, osobą wysoko postawioną w strukturach PRL.

Brat Edwarda i wujek Magdy Umer - Adam Umer (występował pod nazwiskiem Humer) - był przed wojną członkiem nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, dążącej do zniszczenia niepodległości Polski. W partii tej współpracował z Ozjaszem Szechterem, ojcem Adama Michnika. Po wojnie - zbrodniarz stalinowski (tak jak brat Adama Michnika - Stefan). W odróżnieniu od Stefana, nie zdążył jednak uciec z kraju przed wymiarem sprawiedliwości i został w latach 90-tych skazany za swoje zbrodnie i torturowanie więźniów politycznych. ,,Stosował m. in. bicie nahajką zakończoną stalową kulką oraz drutem kolczastym w piersi i krocze." Jak pisała WP: ,,Humer zatwierdził akt oskarżenia wobec rtm. Witolda Pileckiego, zamordowanego następnie strzałem w tył głowy w więzieniu mokotowskim w Warszawie. Taka sama śmierć spotkała też przedwojennego polityka narodowego Adama Doboszyńskiego, nad którym Humer znęcał się ze szczególnym bestialstwem. Innego narodowca - Tadeusza Łabędzkiego 9 czerwca 1946 r. zakatował na śmierć, a jego ciało zostało następnie wywiezione potajemnie z aresztu przy ul. Rakowieckiej i zrzucone do bezimiennego dołu śmierci na warszawskiej "Łączce". Adam Humer osobiście torturował również więźniów-księży, w tym ordynariusza kieleckiego, biskupa Czesława Kaczmarka, któremu podczas pokazowego procesu komuniści zarzucili szpiegostwo."

Nie wiedzieliście? To już wiecie.”

 

            Rodziny się nie wybiera. Moich trzech wujków było w UB. Dwóch z nich potem było w SB. Jeden z kuzynów był w SB. Ja nie miałem o tym wiedzy. Jeden wujek był w milicji, a drugi w wojsku – taka była informacja w rodzinie. Dorobili się nawet wysokich stopni – kapitana i majora.

            Rodziny się nie wybiera.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.