Piękny dzień. I jak tu nie kochać
obecnej władzy. Doczekaliśmy się wreszcie i ostatecznie dekomunizacji. Znikną
nazwy ulic, osiedli i placów, które przypominają niechlubny i zły czas naszej
narodowej historii. Na swoim blogu wielokrotnie ten temat podejmowałem w tamtej
i obecnej kadencji władz samorządowych – oczywiście bez nadziei na zmianę, bo i
małostkowym mieszkańcom Bielawy żal było wydać kilkadziesiąt złotych związanych
z wymianą dokumentów, a poprzednie władze wtedy, kiedy można było to zrobić bez
opłat, zatrzymały niektórych „bohaterów” na patronów – chyba swoich patronów.
Dzisiejszy komunikat w „Wiadomościach”
mówi o konieczności zmian nazw ulic, placów i osiedli, a nie o dobrowolności i
bez opłat związanych z wymianą dokumentów. Czy to załatwia sprawę w Bielawie? Może,
mimo nakazu, mieszkańcy będą walczyć o idoli swoich ulic, jak ci niedawno
wspomniani przeze mnie z ulicy Karola Marksa?Brawo dla naszej władzy w Polsce, która miała odwagę ostatecznie ten haniebny temat zamknąć.
władze powinny pytać mieszkańców o zdanie. To się nazywa konsultacje społeczne. Ja jestem za nie zmienianiem nazw.
OdpowiedzUsuńPrzykład idzie z góry. Jak trzeba coś zmieniać na lepsze i normalniejsze to trzeba to robić a nie bawić się w pseudo demokrację. Brawo Bielawa! A.Karasiński
Usuń2 lata na zmianę nazw, w Bielawie największy "obiekt" to os.XXV-lecia PRL. Podlega ustawie chyba, że coś namieszają przy uchwalaniu, nocą wiadomo, człowiek bywa zmęczony ;)
OdpowiedzUsuńTA
Panie TA -nocą to chyba Pan się męczy i potem długo śpi, bo jeszcze około południa pisze głupoty. Jest Pan "za" zmianą nazw ulic na niekompromitujące mieszkańców ,czy nie?
OdpowiedzUsuńJestem ZA, myślałem, że to oczywiste.
UsuńTA