Nigdy
bym się nie spodziewał, że zrobią chodnik przed naszym blokiem na osiedlu
Konstytucji 3-Maja. To znaczy chodnik był i służył nam od 1988 roku, kiedy to
oddano bloki mieszkańcom, ale był taki zwykły, betonowy, którego ząb czasu naruszył
i który wyglądał, jak wygląda na załączonym zdjęciu. Nie zdążyłem zrobić zdjęć
tych odciśniętych gumowców Artura, który wtedy jeszcze jako dzieciak spacerował
sobie po świeżym betonie. Te 32 lata te ślady przetrwały.
No i przyszedł dzień, kiedy coś
strasznie łomotało pod naszymi oknami. Nie da się nie zauważyć – kruszą beton
chodnika.
Kiedy było trochę kasy w Spółdzielni
i nie wiadomo było na co je wydać, były różne propozycje. Między innymi z tego
funduszu remontowego wyłożono nam kostką dojście do klatki i przez to, zabrano
kawałek tego betonowego chodnika. Potem przy innych klatkach też tak zrobiono,
zgapiając z naszej klatki.
Ten chodnik robiono szybko i
starannie. Co dzień przyjeżdżała ekipa i pracowano z poświęceniem nawet w
przymrozki. Wyrównano nawet dziki parking i wykonano do niego podjazd z
krawężników. Efekt jest, za co Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielawie dziękuję.
No, może wypadało jeszcze uzupełnić
wyrwy w asfalcie drogi, ale na to widocznie już kasy zabrakło.
I niby niczego w tym szczególnego
nie da się dopatrzyć - zwykły chodnik, a jednak nawet niewprawne oko zauważy,
że w Bielawie rządzi nie tylko burmistrz Hordyj, ale i prezes Derenowski, i
niekoniecznie potrafią ze sobą współpracować. No bo niby dlaczego nie dogadano
się i nie pociągnięto tego chodnika do ulicy Parkowej?
Myślę, że Spółdzielnia zrobiła chodnik
na swoim terenie, a o resztę niech martwi się Miasto. Może i Spółdzielnia
pojechała by dalej z tym chodnikiem, ale być może byłoby to bezprawne i zapewne
znalazłby się znów jakiś „uczciwy”, który doniósłby gdzieś o tym. Tak już w
Bielawie mamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.