Jak
przekonać kierowców, żeby nie parkowali swoich samochodów na trawnikach i w
innych miejscach niedozwolonych? To jedna sprawa. A druga to, jak zmobilizować
bielawską Straż Miejską, aby takie przypadki w naszym mieście nie miały
miejsca? To są pytania fundamentalne, dotyczące Modelowego Miasta
Ekologicznego, za które to takie ekologiczne miasto uważa Bielawę burmistrz
Bielawy, pan dr Andrzej Hordyj ze swoimi współpracownikami, jak to podkreśla w
swoich wypowiedziach.
Owszem, bardzo cenne i znaczące są wysiłki
burmistrza, przygotowujące nowe tereny zielone i rekreacyjne w mieście i mogę
to tylko pochwalić, choćby dlatego, aby burmistrzowi dodać skrzydeł do dalszych
działań, ale również nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tacy kierowcy, którzy
niszczą już istniejącą zieleń i taka SM, która takie zachowania toleruje,
przyszywa burmistrzowi łatkę hipokryty.
Tylko trzy przypadki z ostatniej
soboty i niedzieli:
Sobota. Przed brama wjazdową do ROD "Radość" stoi samochód. Kilka metrów dalej, po prawej stronie, jest duży parking i dużo wolnych miejsc. Na bramie jest odnośna informacja, że to brama wjazdowa:
..
W niedzielę w tym samym miejscu stoją dwa samochody. Dostać się do bramy jakimkolwiek pojazdem nie ma szans.
Sobota: Stałe miejsce parkowania na trawniku przy bloku 22. Trawnik już zniszczony dokładnie. Pisałem o tym już wielokrotnie.
Sobota: Na tym trawniku widzę samochód po raz pierwszy. Bardzo dobre miejsce do parkowania, jak się okazuje:
A gdzie Straż Miejska? Straż Miejska czeka może na zgłoszenie, żeby odpowiedzieć, że nie mają aktualnie samochodu, bo jest w terenie i namierza koronawirusa.
Kto nie ma samochód najwięcej "szczeka"...
OdpowiedzUsuń