Felieton
profesora Aleksandra Nalaskowskiego „Wędrowni gwałciciele”, kopiuję za portalem
wPolityce.pl. Jako również czasami nieporadny felietonista, jestem pełen
uznania za ten artykuł, który jest kolejnym mocnym słowem wobec tęczowej
zarazy, gwałcącej nasze miasta i naszą rzeczywistość. Za rozprzestrzenianie się
tej sodomistycznej ideologii, którą jawnie popierają stając do wyborów:
Koalicja Obywatelska i Lewica, jesteśmy wszyscy odpowiedzialni. Mam nadzieję,
że damy jej odpór 13 października podczas wyborów.
W artykule jest i apel do włodarzy
miast, a więc i do naszego włodarza, burmistrza dra Andrzeja Hordyja. Można odpowiedzieć,
choć jestem sceptykiem w tym przypadku, gdyż Bielawa ciągle jest lewicująca i
liberalna, o czym świadczą ostatnie wybory samorządowe i przykładne
dostosowanie się wielu radnych do tzw. europejskiej poprawności politycznej
„Przerwijmy
ten zbiorowy gwałt. Dosyć negocjacji. Niech znajdzie się włodarz miasta, który
powie „nie” tęczowej ideologii. Potem drugi, trzeci, kilkunastu.”
Prezentujemy
Państwu felieton „Wędrowni gwałciciele”, za który prof. Aleksander
Nalaskowski został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego
na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu
PEŁNA
TREŚĆ FELIETONU:
Wypełzają
na główne ulice polskich miast. Odurzeni złą ideologią, zwykli
nieszczęśnicy, których dopadła tęczowa zaraza. Podrygują tanecznie, niosąc
tęczowe orły, tęczową Matkę Boską i tęczą upstrzone cytaty
z Ewangelii. My w tym czasie jesteśmy zepchnięci
na chodniki i trawniki. Ich policja pilnuje, a nas filmuje. Mają
wszystkie prawa przysługujące obywatelom Rzeczypospolitej, prawa, które
przysługują kobietom (np. zamążpójście) i mężczyznom (ożenek). Mają prawa
wyborcze, nikt im nie zagląda do alkowy, nie zmusza
do spowiedzi, nie zakazuje sekswyjazdów do Tajlandii. Tak jak nam nie
zakazuje. Ale mają coś więcej – mają przywileje, których nikt z nas nie
ma. Mogą lżyć nasz Kościół, drwić z nas bezkarnie zza muru policyjnych
tarcz, oczekiwać darmowej ochrony policyjnych legionów, która wszak nie jest
za darmo. Ich kulawa tęcza jest traktowana jako jakaś druga strona, inny
światopogląd. Milcząco akceptujemy, że tyfus, dżuma, ospa to odmiana
normalności. Tam panuje narracja: „Nie walcz z zarazą, pokochaj ją”.
A jeśli tego nie akceptujemy, to znaczy, że mówimy nienawistnie.
Równość mają w nadpodaży. Ale to za mało, domagają się więcej.
Już nie tylko tolerancji, lecz i akceptacji, pewnie potem miłości, a ostatecznie
hołdów. Dlatego gwałcą kolejne miasta: „Zobaczcie nasze wrzody, czyż
nie są piękne”.
A my możemy
sobie tylko pokrzyczeć gdzieś w zaułkach, bo centra zajmują oni. Dla
zniewieściałych gogusiów, wesołków na utrzymaniu mamusi, facecików
chcących się wiecznie bawić i dla obleśnych, grubych, wytatuowanych bab,
które ostentacyjnie się całują jak na wyuzdanych filmach, i dla
osobników, którym trudno przypisać jakąś płeć. Grzesznicy, którzy nie wiedzą,
komu służą. Oszukani, zmanipulowani uwierzyli, że gwałt to znakomita i uprawniona
rozrywka. Jest gwałt, jest fun. Na pohybel heterykom!
Już dawno
zgwałcili Warszawę, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Niedawno brutalnie
zdeflorowali Białystok. Obca kulturowo i historycznie tęczowa zaraza,
objazdowa tyrania chronionych przez policję gwałcicieli okupujących nasze ulice
teraz sięga po kolejne, już mniejsze miejscowości. Wzmacniani przez
zaciężną armię policyjną pojawią się zapewne znów pod Jasną Górą. Nie mam
wątpliwości. Przyjdą ponownie zgwałcić dziewicę. I tam też
w bezpiecznym szpalerze funkcjonariuszy wypłynie mieszanka nienawiści
i libido. Prawdziwie rewolucyjna. Pójdzie prosto pod kaplicę Cudownego
Obrazu. A potem dalej – wałami, a Biedroń stamtąd przemówi swoim
dyszkancikiem. A my będziemy ubezwłasnowolnieni za kordonami
na chodnikach i trawnikach. Tam nasze miejsce.
Ich znak
pokoju to nasz niepokój. To obleśna wagina niesiona na patyku,
a udająca monstrancję, to dręczenie hasłami tolerancji w tym
najbardziej tolerancyjnym (bo katolickim!) kraju, to hasła „miłości”
i „wolności”. Jakby trzeba było nas o nich pouczać. My jesteśmy
wyłącznie łysymi karkami, rozwydrzonymi kibolami, chuliganami, bandytami,
antysemitami, chamami, moherami. Jesteśmy obiektami szyderstw w TVN
i w „GW”. Oni to elita. Chcą być wszędzie i nie miejmy
złudzeń – pewnie będą. Muszą wszak stale powiększać pole łowne. Jeden kochanek
na jeden tydzień. Ta ideologia uwielbia niestałość. Dlatego gwałci
wszystko, co napotka na drodze.
Nikogo nie
dzielę – tylko nazywam istniejący i faktyczny podział. Bo jesteśmy
zdumieni, bezradni „my” i gwałcący Polskę „oni” laufry tęczowej zarazy.
Nie możemy się dłużej godzić na własną bezradność. Wrzeszczmy tam, gdzie
jesteśmy, że się na to nie godzimy. Krytykujmy, dajmy słowami
i argumentami upust swojej wściekłości. Nie nadstawiajmy kolejnego
policzka. Mamy tylko dwa i oba już dobrze obite. Jeden przez komunistów
i współczesnych lewaków, a drugi przez sodomitów. Nie bójmy się już
dłużej, bo za chwilę będzie jak z Holokaustem, za który
to nam, a nie Niemcom, każą się wstydzić. Nie powtarzajmy tego błędu.
Nie podawajmy ręki propagatorom tęczowej zarazy, nawracajmy niezdecydowanych
i „obiektywnych”. Obudź się, profesuro, dopóki togi są jeszcze
czarne, a nie tęczowe! Niech nasz opór będzie betonowy, głośny
i jawny. Niech każdy duszpasterz mówi wprost o tym, że także
tęczowemu złu mamy się sprzeciwiać. Ale już bez eufemizmów. To już wręcz
misja. Przerwijmy ten zbiorowy gwałt. Dosyć negocjacji. Niech znajdzie się
włodarz miasta, który powie „nie” tęczowej ideologii. Potem drugi, trzeci,
kilkunastu. Abp Jędraszewski też był pierwszy, a dziś wielu biskupów mówi
już tym samym głosem. Zajmuję się pedagogiką, a ściślej fenomenem czasu
w rozwoju dziecka. Ale jakże mam się temu oddawać, jeśli lubieżnie
gwałcone są wartości-źródła, na których pedagogika wyrosła. Jeśli
pozwolę na podcięcie korzeni, to obumrze cała reszta. I czas,
dzieciństwo, teorie rozwojowe staną się tak mało istotne. Jak grządka róż przy
płonącym lesie.
Felieton
prof. Aleksandra Nalaskowskiego ukazał się w numerze 34/2019
tygodnika „Sieci”.
Wielki erudyta i pedagog poznałam go podczas międzynarodowej konferencji oświatowej w Bielawie w latach dziewięćdziesiątych. Szacunek Panie Profesorze
OdpowiedzUsuńJak nie można być trochę w ciąży, tak nie da się być trochę zgwałconym. Co profesor zapowiada już się stało...także u nas.
OdpowiedzUsuń"Jesteśmy w momencie,w którym debata na temat LGBT przeszła z przyjemnej debaty między kobietami i mężczyznami na debatę pomiędzy barankami i wilkami,
OdpowiedzUsuńa lobby gejowskie to wilki.W Polsce lobby homoseksualistów jest sponsorowane przez Zachód.Polacy zostali zbombardowani informacją,że się powinni wstydzić swojej kultury.W Polsce ten horror jest nakazany przez UE,USA i wspierany przez liberałów z Zachodu-homofascism."-Peter Strzelecki Reith
Fetysz,światłość dla świata,nadzieja świata...tylko dla osób o mocnych nerwach.
www.silverbearcafe.com/private/09.19/mostevil.html
:)
Kto rządzi na polskich uniwersytetach?Korzenie sitw akademickich.
UsuńWywiad z chuliganem.
https://www.youtube.com/watch?v=ZWncFiFp6VE
:)
Społeczeństwo jest jak ogród utrzymywany w pewnej kulturze.Gdy wtargną do niego gwałciciele, zwłaszcza powołujący się na kulturę (chyba ludożerców) zdepczą i zachwaszczą wszystko co zastaną. Co robić, biadolić czy bronić swego ogrodu, swej kultury i pracy? "Wrzeszczmy tam, gdzie jesteśmy, że się na to nie godzimy. "
Usuń"Bł.Ks.Jerzy Popiełuszko:Męczeński bojownik o wolność"-Marek Jan Chodakiewicz
OdpowiedzUsuńhttps://theimaginativeconservative.org
:)
Widział kiedyś ktoś z was na własne oczy geja?
OdpowiedzUsuńGej ma długie zęby, górne kły zachodzą często na brodę, jest zaczesany na lewo i nosi krótki wąsik. Nie cierpi czosnku.
UsuńAle ty głupia jesteś Zośka, to nie gej, to homowestyta, pedał. Geje wożą się czarnymi bemkami. I majo dużo siana.
UsuńNie widziałem,ale czułem jego gorący oddech na karku.
UsuńTrzeba było się na plecki obrócić :)
UsuńDrag Queen Story Hour
OdpowiedzUsuń:)