Ten
kawał historii Bielawy zabrali z płotu przy parku. Po prostu rozleciały się
betonowe elementy i trzeba było coś z tym zrobić. Historii graficznie nie
uzupełniono i tak mamy ten kawał historii Bielawy z płotu wymazany.
Sypią
się i inne elementy i zapewne będziemy wkrótce świadkami następnych plam w
historii Bielawy. To wszystko jest potwierdzeniem tego, że czas mija i
pozostawia po sobie ślady.
A
tak przy okazji tej grafiki – to czy nie tworzył jej dysgrafik?
Ani to ładne, ani potrzebne. Trzeba rozebrać mur, zamiast go naprawiać.
OdpowiedzUsuń