To
już siódme rondo, jakie buduje się w Bielawie. Zapowiedziano w wyborczym
programie i po załatwieniu środków, przystępuje się do realizacji projektu. To
rondo na skrzyżowaniu ulic: Andersa i Grota-Roweckiego. Miejsca na rondo jest sporo,
a więc i zaszaleć można jak na Wojska Polskiego. No i na pewno jest potrzebne,
bo zawsze to nie będzie się czekać, w określonych godzinach, w kolejce do
przejechania, a wiadomo, że każdemu się spieszy.
No i już można zastanawiać się nad
nazwą. Może „Rondo Osiedlowe”?
I aż mnie to dziwi, że wcześniej jakoś
w Bielawie, czy w Dzierżoniowie o rondach nawet nie myślano, uważając za cud
techniki sygnalizację świetlną na skrzyżowaniach. To, na przykład: Bohaterów
Getta i Żeromskiego, jest fatalne. Z tego, co piszą, ma tam też być rondo.
A ja bym jeszcze prosił, aby zrobić
rondo na skrzyżowaniu ulic: Parkowa – 1 Maja. Tam też trzeba postać i aż szyja
boli od kręcenia. No i od parku ten żywopłot przy posesji od strony przychodni zasłania
ulicę. Łatwo nie jest.
A tak w ogóle to martwię się,
czy w Bielawie wystarczy skrzyżowań na ronda, przy takim trendzie i modzie na
ich budowę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.