Gdy
przejeżdżam rowerem przez parking LIDLa, takie coś z krzaków zawsze się na mnie
patrzy i bacznie obserwuje, jak jakieś UFO. Nie czuję się zbyt swojo, bo może
zauważyć, że nie mam przedniego błotnika, a może i sięga w sumienie człowieka.
Gdy przyjrzeć się bliżej temu osobliwemu zjawisku, przypomina mi ono konstrukcję
kosza na śmieci, ale można się pomylić, bo przecież już kosze na śmieci służyły
Straży Miejskiej za radary.
Może lepiej tamtędy nie jeździć – tak na wszelki
wypadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.