Sympatyczna
pogoda ostatnich dni zmobilizowała mnie do wyjazdu na zbiornik „Sudety” na
rekonesans, aby sprawdzić, czy jest jeszcze lód. Chodzi, oczywiście, o
wędkowanie. Pojechałem nowym rowerem - Kellysem, no i muszę powiedzieć, że
maszyna jest niezła. Nawet o takiej nie marzyłem, bo nie miałem nawet pojęcia,
że są tak „wypasione” rowery.
Lodu nie ma, ale z wędkowaniem
jeszcze trzeba poczekać, bo chodzę nad wodę wtedy, jak jest ustabilizowana
pogoda i temperatura nie mniejsza niż 10 st. C.
Tak na wszelki wypadek wziąłem
aparat, bo może wyszedł już ten kaczeniec, jaki spotkałem w zeszłym roku, ale
jeszcze go nie ma. Żeby nie wozić aparatu po próżnicy, pstryknąłem kilka zdjęć:
Powyrywane są słupki na koronie, do
których kiedyś przyczepiona była siatka ogrodzeniowa. Ekipa kopie nowe dołki, a
więc prawdopodobnie zbiornik będzie ogrodzony. Mam nadzieję, że furtki będą, no bo jak zejść
nad wodę?
Wakeboardy odpłynęły na zimę na
otwarte morze:
Zrobione jest kawałek chodnika i
wygląda to nawet super. Tak jakoś cywilizowanie. Dla informacji podaję, że ja
ryby łowię na drugich widocznych schodach, najczęściej we wtorki i piątki.
Jakby ktoś chciał pogadać, to zapraszam.
Na jesieni robili drewniany,
stacjonarny pomost. Ładny i przynajmniej się nie chyboce, jak tamten plastikowy,
ale część już zsunęła się z podpory. Nie wygląda to ciekawie i bezpiecznie. Ten
plastikowy poszedł na przystań.
Jest bajera dla dzieci.
Jest stanowisko do podglądania
ptaków przez lunety. Może ktoś jaką sieweczkę wypatrzy, bo na łabędzie i kaczki
to nawet lunety nie trzeba. Ale i swoimi starymi już oczyma dostrzegłem aż 5 łysek.
W zeszłym roku były trzy.
No i na koniec trochę ekologii w mieście
ekologicznym, w naszej Bielawie, o czym znów chwalą się w nagłówku na stronie
internetowej miasta nowe (stare) władze.
Jakie władze – taka ekologia! –
chciałoby się powiedzieć.
No niestety coś w tym jest, puenta i ostatnie zdanie wydaje się być w Pana artykule trafione w "10". Kilka miesięcy rządów nowej władzy i na prawdę nic nie widać, żadnych efektów, a tłumaczenie że porządkują sytuację po poprzednikach to śmiech na sali. Zamknęli się w swoich biurach i tyle. W planach jakieś ronda, drogi poza tym nic i dłuuuugo nic, tragedia, nie tego oczekiwaliśmy:/
OdpowiedzUsuńTo stare śpiewki z tym porządkowaniem sytuacji po poprzednikach. Urzędnicy Hordyja razem z Hordyjem przesiedzą spokojnie trzy lata, potem jakieś pozorowane ruchy, a w ostatnim toku kadencji, roku wyborczym, szał inwestycji, rozmowy z wyborcami, plakaty na mieście i sprawdzone metody sprawdzonego zespołu, aby wgrać następne 5 lat. I Bielawianie, jak te lemingi - wybiorą. Wybiorą Hordyja, Dźwiniela, Tkacza, Możejkę i im podobnych. To już takie nasze fatum, nasz los na tym łez padole.
UsuńNasza w tym rola aby nie popełniać kolejnych błędów i nie wybierać "tych urzędników" na kolejną kadencję. Teraz właśnie czeka nas 3-4 lata stagnacji i zero postępu. W ostatnim roku obudzą się tuż przed wyborami szał będzie a ile to nie zrobili w ostatnim czasie. Po co nam taka władza? Radni wcale nie lepsi, Tkacz Możejko to chorągiewki dbające tylko o swoje interesy, niestety takich mamy Radnych, a może bezradnych jakich sobie wybraliśmy:(
UsuńDlatego wspominam lemingi. Tak zachowują się Bielawianie podczas wyborów i jestem przekonany, że Hordyj dla "lemingów" w 2023 roku znów będzie najlepszym kandydatem na burmistrza. Już widzę te śmiejące się gęby na plakatach wyborczych wyborowych oszustów.
UsuńA dlaczego nowy chodnik na koronie jest taki wąski,a reszta posypana żwirem? Aż się prosiło, żeby zrobić piękny, szeroki trakt np.ze ścieżką rowerową. Byłem tam z wózkiem ostatnio i był tłok przy mijaniu z innymi osobami
OdpowiedzUsuńNowa władza poprawi, w końcu porządkują rzeczy po poprzednikach poczekaj do końca kadencji;)
Usuń