No
i mam następny rower, tym razem naprawdę „wypasiony”. Co prawda nie z salonu,
ale to już jest wyższa półka. Pneumatyczne hamulce, powietrzny amortyzator, 9
zębatek z tyłu i trzy z przodu, kewlarowe opony. Brakuje dzwonka, ale coś się
znajdzie. To uniwersalny rower – niby górski, ale po szosie też dobrze się
prowadzi. Mam nadzieję, że choć jeden sezon nacieszę się nim, bo latka lecą
nieubłaganie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.