Dalej
nawiązuję do wyborczego hasła obecnego burmistrza Bielawy pana Piotra Łyżwy –
„Sukces Bielawy”. No, nie wszystko sukcesem się wydaje.
Otóż w numerze 466 Wiadomości
Bielawskich z października 2017 roku można było przeczytać na pierwszej stronie
świetną informację o sprzedaży atrakcyjnej działki pod pawilon i to aż za 2,5
miliona złotych. Przy cenie wywoławczej 950 tys., to naprawdę sukces. Można
było się spodziewać szybkiej inwestycji, bo przecież działka usytuowana jest
niejako „w środku miasta” – bank, Galeria Bielawska, katedra bielawska, LIDL,
przedszkole, rondo Inki i początek osiedla XXV-lecia (dawniej PRL). Nawet
zamartwiałem się o krzyż przy ul. 3 Maja:
No i co? Topole zostały wycięte i już intensywnie
odrastają, jest gdzie wyrzucać śmieci, a nawet wypić zupełnie bezpiecznie jakieś
piwo na łonie natury.
A ja naiwnie myślałem, że może nowy
właściciel, jeżeli nie postawi szybko tego pawilonu, to może chociaż zadba o
porządek w naszym mieście. Widocznie w umowie zakupu terenu zapomniano zrobić
odnośnego zapisu.
Wydaje mi się, a nawet jestem skłony
uznać, że ten teren przed sprzedaniem ładniej się prezentował.
Zrobią porządek i napiszesz że to Twoja zasługa?
OdpowiedzUsuńTo jest przecież ogród z, którego codziennie dostarcza się świeże warzywa i owoce na "ryneczek Lidla". To stąd są pomarańcze, cytryny, pachnące jabłuszka i cholera wie co jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńTo jest prywatna działka, prywatnego inwestora, miał tam powstać obiekt handlowy, ale okoliczności prowadzenia biznesu się zmieniły, przyszła dobra zmiana i nie potrzebny nam ani obcy biznes ani swój. Nie będzie biznesu, nie będzie machlojek przy Vacie, nie będzie niczego.
OdpowiedzUsuńZacytuję klasyka... "o takie Polskie" !
OdpowiedzUsuń