Nierzadko
spotykam się z opinią, że przesadzam z tymi porządkami w Bielawie. Oczywiście
tacy komentatorzy racji nie mają, bo porządek musi być. Nawet swego czasu
dostałem pochwałę od komendanta Straży Miejskiej, pana Grzegorza Nowaka, że
wskazuję na nieporządek w Bielawie, ale, po tym, jak zacząłem w sprawie
porządku wymagać interwencji SM, nie tylko pochwały się skończyły, ale i
znajomość z komendantem się skończyła.
Przy trzech blokach na ulicy
Parkowej, po lewej stronie idąc do Grota-Roweckiego, wreszcie zrobiono
porządek; położono kostkę brukową przy wejściach do budynków, chodniki i
wysypano kamyczkami podwórka.
Przy jednym z bloków, niestety,
pozostawiono betonowe kratownice wyjęte z wyjazdu do ulicy, które, a propos,
zakładano coś dwa, albo trzy lata temu, co nie uszło mojej uwadze. Ciekaw
byłem, jak długo poleżą, jak to najczęściej u nas bywa, i wyobraźcie sobie
Państwo, że zostały zabrane zanim zebrałem się do napisania o tym.
I tak być powinno. Robota zrobiona,
posprzątane – można wziąć zapłatę.
Tak jeszcze jedno a propos, to po
przeciwnej stronie też położono kostkę przy dwóch blokach.
Acha... jak nie posłuchał G.N poleceń to trzeba się teraz mścić... prawdziwy katolik. Brawo
OdpowiedzUsuńNie posłuchał poleceń? Hahaha polecenia to można wydawać swojej babie z piernika.
UsuńCytuję autora bloga:"...jak zacząłem w sprawie porządku wymagać interwencji SM"... patrząc na pojawiające się zdjęcia to bloger chciał zrobić ze strażników sprzątaczy, porządkowych, stróży i Bóg wie co jeszcze. Ogólnie mam wrażenie, że najbardziej to chodziło o upodlenie tych ludzi bo dostąpili zaszczytu zatrudnienia...
UsuńStraz Miejska kostek nie układa, a tym bardziej nie sprząta po kimś. A nawiasem myślałem że pochwały się skończyły kiedy był pan za likwidacją straży miejskiej. To jak to jest naprawdę. Chciałbym wiedzieć.
OdpowiedzUsuń