Bielawa sukcesu – Zielone płuca miasta

To nie moja wina, że po ogłoszeniu terminu wyborów samorządowych rozpoczęła się oficjalnie kampania wyborcza. Mam zamiar, podobnie jak w 2014 roku, dołożyć się do tej kampanii, a może i nawet dołożyć komuś, jak mnie ktoś sprowokuje. Nie szukam okazji, ale nie pozostanę obojętny, gdy ktoś będzie mi i mieszkańcom wciskał kit wyborczy, żeby zdobyć głosy. 

           Porejestrowano już komitety wyborcze: Marcina Raka, Marty Masyk, Inicjatywy Dla Bielawy i Piotra Łyżwy „Sukces Bielawy”. Dając po nazwisku ten „Sukces Bielawy”, w sytuacji kiedy Bielawa sukcesu nie uzyskała, zostałem sprowokowany do pisania cyklu w zakładce „Wybory 2018” pt. „Bielawa Sukcesu”, którego pierwszy odcinek przedstawiam.

            Hasło „Bielawa sukcesu” jest hasłem otwartym i można je sobie dowolnie interpretować i kojarzyć. Może to być „Bielawa miastem sukcesu”, „Bielawa potrzebuje sukcesu”, „Bielawa nie potrzebuje sukcesu”, „Bielawa miastem ludzi sukcesu”, „Bielawa…” – można sobie dopisać.

            Chcę, jak zawsze, pisać obiektywnie i merytorycznie (ulubione słówko burmistrza Łyżwy, jak również – nie merytorycznie), przedstawiając fakty i interpretując je już całkiem subiektywnie.

            Otóż:

            Pełnomocnikiem wyborczym Komitetu Wyborczego Wyborców Piotra Łyżwy „Sukces Bielawy” jest pan Krzysztof Molasy (Platforma Obywatelska), a pełnomocnikiem finansowym  -  pan Sebastian Runowicz (Platforma Obywatelska). Co do powiązań samego kandydata na burmistrza, pana Piotra Łyżwy, z Platformą Obywatelską, to będzie jeszcze czas ku temu, żeby o tym wspomnieć. Jeśli dane dotyczące przynależności partyjnej zmieniły się od 2014 roku, to proszę o sprostowanie. Obydwaj wymienieni pełnomocnicy byli również aktywnie zaangażowani w kampanię wyborczą KWW Piotra Łyżwy „Porozumienie dla Bielawy” w 2014 roku.

            No to teraz o płucach.

            Niewątpliwie w mieście sukcesu tereny zielone odgrywają niepoślednią rolę. Masa zieleni bardzo dobrze wpływa na samopoczucie mieszkańców, bo wiadomo, że zielenina emanuje tlenem, który jest niezbędny do oddychania. I to jest fakt. Nie wiem jednak, czy zielenina w postaci zielska na mieście też wydziela tlen, ale wiem na pewno, że miasto szpeci i sukcesu mu nie przynosi.

            Wracam na wyremontowaną ulicę Jana III Sobieskiego nakładem milionów złotych i ogromnym wkładem pracy ludzi zaangażowanych w modernizację tej ulicy. Opisywałem ten remont w cyklu „Robią Sobieskiego”. Tereny zielone, jakie zaplanowano przy ulicy, zostały totalnie zdegradowane. Co prawda w niektóre miejsca nawieziono ziemi i posiano trawę, a nawet ziemię zwałowano, ale robotnicy pracujący przy tym, zupełnie nie mieli pojęcia, do czego służą łopaty i grabie, i wygląda to fatalnie. Brak odpowiedniej pielęgnacji i zainteresowania ze strony odpowiedzialnych czynników sprawiło, że cały wspaniały efekt nowej ulicy szlag trafił. Wszystko porosło zielskiem. I to ma być sukces Bielawy? Proszę uczciwie odpowiedzieć!

            Zdjęcia poboczy ulicy przedstawiam, zaczynając od lewej strony w kierunku obwodnicy i potem – prawa.

            Myślę, że za przykład można wziąć prace przy Centrum Przesiadkowym w Dzierżoniowie. Tam trawę posiano, zwałowano, podlano i przykryto całe jej połacie odpowiednią folią. Jest jeszcze do tej pory. Można sprawdzić.

            Już na początku kampanii stawiam sprawę jasno. Te obecne władze należy wyrwać z korzeniami tak, jak to zielsko na Sobieskiego. Bielawa przy takich władzach samorządowych nigdy nie będzie ładnym, przyjaznym miastem.

            W tym temacie, jakby był ktoś zainteresowany i nie zgadzał się z hasłem KWW Piotra Łyżwy „Sukces Bielawy”, może mi podpowiedzieć tematy do nagłośnienia. Liczę na współpracę.