Choć
obiecywałem sobie solennie po posiedzeniu sobie na marcowym posiedzeniu Rady
Miejskiej, dotyczącego min. likwidacji Straży Miejskiej, na której to Radzie
radni nie posłuchali społeczeństwa Bielawy i Straż zostawili, to jednak
polityka, choć ta lokalna, wciągnęła mnie na tyle, że zaciągnęła na wczorajszą
Radę. Posiedziałem na tym posiedzeniu całą godzinę, ale w czasie przerwy
zaproponowanej przez panią radną Martę Masyk wyszedłem, bo zaczynały się jakieś
dla mnie niezrozumiałe cyrki. Trzeba będzie jednak chodzić na te Rady i
przyzwyczajać się, bo a nuż jakieś ugrupowanie polityczne w naszym mieście
zaproponuje mi umieszczenie mojego nazwiska na liście wyborczej? To ostatnia
szansa, bo następnych wyborów mogę już doczekać w gorszym stanie, niż jestem
obecnie. Chodzi, oczywiście, o zapał do pracy na rzecz Bielawy. A tak na
wszelki wypadek już proszę, aby nikt na sali posiedzeń, nawet pod nosem, nie
wyrażał się o mnie jako radnym, że jestem wraz z innymi, którzy myślą inaczej –
imbecylem.
Obserwując zebranych, zauważyłem
ogromne zmęczenie w zachowaniu burmistrza i jego prawej ręki. Mam nadzieję, że
dotrwają do tego listopada i będą mieli jeszcze na tyle siły, aby przekazać
godnie władzę w godne ręce.
Gros czasu w tej godzinie, którą
bezproduktywnie poświęciłem dla Bielawy, poświęcono sprawom proceduralnym i
przekomarzaniu się ad vocem. Z zainteresowaniem wysłuchałem wykładu kierownika
Referatu Promocji Miasta pana (…?) Łukasza Masyka, dotyczącego zagospodarowania
bielawskich gór: Góry Parkowej i Góry Łysej. Z wideo relacji widać było, że
materiał nie był konsultowany z księdzem dziekanem, bo nie było informacji, że
na omawianych wzgórzach będą postawione krzyże, kapliczki z Matką Boską i
ołtarze polowe, a na szczyty prowadzić będzie Droga Krzyżowa.
Jakże jednak różnimy się w promocji
miasta z panem Łukaszem! No, ja widzę bliżej, bo nie mam drona i po moich
reportażach zasadniczo zawsze można coś w mieście poprawić, a nie tylko chwalić
się tym, co jest i co wkrótce będzie, ale mi za to nie płacą. Jakby płacili to
może byłoby również wszystko OK.
Może jednak trzeba było zostać
jeszcze trochę i zobaczyć, jak to rodzi się nowy klub radnych. A taki na
wczorajszej sesji powstał. To Klub Radnych Inicjatywa Dla Bielawy. Klub, co
prawda nowy, ale gęby jakby te same, co w Klubie Radnych PiS. Niech opowie o
tym jednak oświadczenie na oficjalnej stronie Klubu na Facebooku. Cytuję:
30 maja 2018 w Radzie Miasta powstał nowy klub radnych: Inicjatywa
Dla Bielawy
Klub powstał w wyniku wspólnego działania radnych, których na przestrzeni
ostatnich 3 lat kadencji łączyły wspólne idee, chęć rozwoju miasta i brak zgody
na niepotrzebne i przeszacowane inwestycje. Radnych, którzy wyróżniali się
aktywnością i zaangażowaniem w sprawy miejskie. To indywidualności, które od
dawna tworzą zgrany, skuteczny i merytoryczny zespół.
Skład Klubu:
Przewodniczący: Kamil Wojciechowski,
Włodzimierz Paluch,
Krzysztof Możejko,
Kazimierz Rachowiecki
Przewodniczący: Kamil Wojciechowski,
Włodzimierz Paluch,
Krzysztof Możejko,
Kazimierz Rachowiecki
Klub stawia sobie cel nadrzędny w postaci merytorycznej pracy na rzecz
rozwoju miasta. Będziemy robić wszystko, aby ustrzec miasto przed kolejnymi
błędami burmistrza , opóźnieniami i kosztami, jakie z tych błędów wynikają.
Realizujemy tylko interesy mieszkańców miasta w celu poprawy jakości życia w
mieście.
To, że wymienieni w oświadczeniu radni, to
indywidualności – nie zaprzeczam. Ja już pogubiłem się, przez jakie kluby ci
indywidualności się przewinęli w ciągu tylko tej jednej kadencji. Strach
pomyśleć, jak to będzie dalej, gdy ponownie ci indywidualności wejdą do Rady.
Ale dziękuję, że panowie zdecydowali się oddać logo PiS i stworzyć coś nowego,
świeżego, czego jeszcze nie było. Mając na uwadze „Inicjatywę Dla Bielawy”,
było, co prawda, „Razem dla Bielawy” i była „Inicjatywa Obywatelska” w 2014
roku zainicjowana przez kandydata na radnego pana Kamila Wojciechowskiego. Miał
pan Kamil swój KWW „Inicjatywa..”, a teraz ma swój klub „Inicjatywa…”
Ale
może już wkrótce ci indywidualności wstąpią do prawdziwej partii? Na przykład „Wolni
i Solidarni” Kornela Morawieckiego? Podobno szał ostatnich dni w Bielawie.
Struktury już się tworzą. Proszę zgłaszać się do radnego Władka Kroczaka. A
jaka to partia, to już chyba wszyscy wiedzą. Partię „Wolni i Solidarni”
stworzyli uciekinierzy od Kukiz 15. Jest w niej też poseł Ireneusz Zyska,
kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Wałbrzycha i to właśnie poseł Zyska
tworzy lokalne struktury partii na Dolnym Śląsku. Co na tym zyska Bielawa –
poczekamy, zobaczymy.
To nie burmistrz tylko ci przypadkowi radni stracili kontakt z rzeczywistością i nie zdają sobie sprawy jakie robią z siebie pośmiewisko. A jedyna aktywność w ostatnich trzech latach polegała na wymyślaniu nowej nazwy. Gratuluję panu Łyżwie, że przy takich indywiduach udało mu się tak bardzo rozwinąć Bielawę
OdpowiedzUsuńDla Możejki to już czwarty klub w tej kadencji. Wojciechowski złapany na podwójnym gazie. No, naprawdę same indywidualności haha
OdpowiedzUsuń