30 maja 2018

Nasi księża

27 maja 2018 roku w niedzielę, po kilku latach zaniechania naszej parafialnej tradycji, powróciła majówka pod Krzyżem Milenijnym na Wzgórzu Pojednania. Tak przy okazji w tym miejscu wspomnę, że za dobrych czasów było jeszcze corocznie spotkanie pod tym krzyżem z okazji odpustu parafialnego 15 sierpnia, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego i droga krzyżowa dla wszystkich bielawskich parafii. Ksiądz proboszcz dr Stanisław Chomiak w swoim dwudziestopięciominutowym, popisowym przemówieniu wyraził nawet przekonanie, że moglibyśmy spotykać się częściej. Oczywiście ja, jako gorliwy katolik i dobry parafianin jestem za, ale może bez proboszcza, bo wtedy spotkanie traci bardzo na religijnym wydźwięku. Może i nawet bez księdza rezydenta dra Daniela Marcinkiewicza, aby na spotkaniach religijnych nie opowiadać kawałów i dowcipów. Ale wtedy pozostają tylko młodzi księża, bo u nas są tylko tacy. Niech się uczą.

            Ksiądz proboszcz przedstawiając nam zgromadzonym przy krzyżu swoje często utopijne zamiary i plany, nawiązał też do realiów, a mianowicie poinformował nas ponownie, którzy księża odchodzą z parafii i jacy przyjdą na ich miejsce. Nie podaję nazwisk, aby parafianie dowiedzieli się o tym z ogłoszeń parafialnych. Mogę tylko powiedzieć, że znów przyjdą do nas młodzi księża wyświęceni w tym miesiącu. Odbywali praktykę duszpasterską w naszej parafii w okresie diakonatu.
            Nasza parafia od lat jest parafią, w której neoprezbiterzy uczą się praktycznego kapłaństwa wśród Ludu Bożego. Po trzech latach służby odejdą z naszej parafii, by służyć w innych parafiach bogatsi o doświadczenia zdobyte przy wychowawcy wielu roczników seminarzystów, lub odejdą na studia doktoranckie i potem będą służyć Kościołowi na różnych odpowiedzialnych stanowiskach kościelnych.
            Właśnie o księżach, którzy przewinęli się przez naszą parafię za kadencji proboszcza ks. Chomiaka ksiądz prałat wspomniał w formie ogólnej. Mówił o 20-tu, a może i 30-tu księżach. Mając „obrazki kolędowe” ze zdjęciami naszych księży, łatwiej będzie mi ich przedstawić. Są to księża od 2001 roku, a nasz proboszcz rządzi parafią od 1998 roku. Może byli jeszcze inni wcześniej:

ks. Marek Staniszewski
ks. Krzysztof Pełech
ks. Jacek Froniewski
ks. Robert Gromadzki
ks. Piotr Szpiłyk
ks. Dominik Ostrowski
ks. Krzysztof Ora
ks. Krzysztof Krzak
ks. Daniel Marcinkiewicz
ks. Paweł Zieliński
ks. Andrzej Nocoń
ks. Damian Mroczkowski
ks. Julian Nastałek
ks. Krzysztof Magdziarz
ks. Paweł Traczykowski
ks. Paweł Łabuda
ks. Michał Zwierzyna
ks. Grzegorz Mędrala
ks. Tomasz Zięba
ks. Andrzej Franków
ks. Daniel Mosór
ks. Łukasz Bankowski
ks. Łukasz Kopczyński
ks. Sebastian Makuch
ks. Kamil Pawlik
ks. Łukasz Basisty

            A wracając do majówki, to mając na uwadze to zaangażowane śpiewanie Litanii Loretańskiej codziennie w miesiącu maju, gdzie by to nie było: w kościele, przy przydrożnych kapliczkach i krzyżach, po tej niedzielnej majówce dochodzę do dziwnych wniosków, że chyba ks. proboszcz jest zdecydowanie ważniejszy niż Matka Boska, skoro w takim upale wygłosił dwudziestopięciominutowy wykład do starszych przecież już ludzi o objawieniach w Lurt, Fatimie, I-szej wojnie światowej, II Rzeczypospolitej, budowie portu w Gdyni i o słynnej pisarce Zofii Szczuckiej-Kossak z tych Kossaków, co to malowali historyczne sceny batalistyczne, a litania była odczytana przez raptem trzy minuty, a nie odśpiewana.
            Czy księża w swoim Kościele też potrafią coś zepsuć?



4 komentarze:

  1. Księża Magdziarz i Zwierzyna już nie służą Panu Bogu. Założyli własne rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłam na majówce na górze pod krzyżem, zdrowie mi nie pozwala. Mam swoje zdanie na ten temat, kto wskazał to miejsce na krzyż milenijny, to niech tam chodzi! Starsi stopniowo odpadają, bo zdrowie nie pozwala, a młodych nie za bardzo widać.

    A odnośnie mowy ks. proboszcza, to on zawsze ma taka kwiecistą mowę, przy figurze koło kościoła też :)

    Proszę zdradzić kto odejdzie z parafii, a kto przyjdzie do parafii. Wszak to już nie tajemnica skoro była głośno i publicznie powiedziana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie to i racja. Już w okresie Wielkanocy było ogłoszone, że odchodzi ksiądz Sebastian Makuch i ksiądz Kamil Pawlik. Ksiądz proboszcz pod krzyżem powiedział, że przychodzi do nas ksiądz Tomasz Kula z Wałbrzycha i ksiądz Kamil Ożóg z Kowar. No i wszystko jasne.

    OdpowiedzUsuń
  4. I już wszystko jasne, tego pierwszego bardziej kojarzę, tego drugiego mniej. Obydwaj byli na praktykach w Bielawie.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.