13 kwietnia 2018

Zero zainteresowania

 I znów zdarzyło się, że ktoś urwał tabliczkę informacyjną o historycznym obiekcie w Bielawie. Tym razem padło na nasz parafialny kościół. Ktoś uprzejmy zaniósł tę tabliczkę do kruchty kościelnej, z przeświadczeniem zapewne, że ktoś ze służb kościelnych ją zauważy i odpowiednio zareaguje, co jest logiczne. Sęk jednak w tym, że już od ponad miesiąca nikt tą tabliczką się nie zainteresował, a służby kościelne przechodziły tamtędy nawet procesyjnie, jak to miało choćby miejsce w Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielką Sobotę, Niedzielę Wielkanocną i całą oktawę Wielkiej Nocy.

     
    
       Może ktoś w komentarzu napisze, że ja mogłem zareagować. Oczywiście, mógłbym iść do kancelarii parafialnej i odstać w kolejce – nie stać mnie na taką stratę czasu. Ktoś inny może napisze, że trzeba było napisać do proboszcza. Sęk w tym, już drugi w artykule, że ciągle nie ma na stronie internetowej adresu internetowego proboszcza, co świadczy wg mnie o tym, że proboszcz nie życzy sobie, aby do niego pisać. Można napisać wobec tego do innego księdza – ktoś napisze. Trzeci sęk w tym, że nie odpowiadają.

            Cała nadzieja w burmistrzu, który kiedyś brak tablicy spostrzeże i pogoni odpowiednie służby. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.