Tych,
co jeszcze nie wiedzą, informuję, że 1 września 2017 roku w Bielawie powstała
Bielawska Eko-Straż. Matką założycielką Straży jest pani Monika Blukacz, a
ojcami założycielami są: pan Adam Domagała no i ja. Matką chrzestną jest pani
radna Marta Masyk, a to dlatego, że pomysł powołania naszego ugrupowania
zrodził się spontanicznie 14 lipca 2017 roku właśnie podczas zorganizowanego
przez panią radną generalnego sprzątania Cegielni. Skoro tylu ludzi, bardziej
czy mniej bezinteresownie, przyszło wspomniany teren symbolicznie posprzątać,
to znaczy, że zależy im na tym, aby w Bielawie i okolicy porządek był, no i
żeby ta Bielawa wyglądała przyzwoicie. Półtora miesiąca rozmów, wzajemnych przekonywań,
szukania formuły świadczy, że projekt, choć rodził się w bólach jest
przemyślany i poważny.
Mamy wizję, jak ten ruch
poprowadzić, ale czekamy też na ekologicznych zapaleńców, którzy zechcą być Strażnikami.
Obecnie jesteśmy na etapie informacyjnym i rozmawiamy w mieście na temat
współpracy. Marzy się nam, aby zainteresować tą ideą jak największą ilość osób
w każdym z obszarów Bielawy.
Nie jesteśmy Niewidzialną Ręką, aby
coś robić niezauważalnie. Nasze działania będą nagłaśniane, ale w poczuciu
szacunku i zrozumienia.
Zakres działania BES jakby wchodził
w zakres mojego zainteresowania jako blogera. Wiele pisałem o ekologii i wyglądzie
miasta. Teraz, gdy jest do tego powołana Bielawska Eko-Straż, nie będę wchodził
im (nam) w paradę. Może odpadnie mi trochę zajęcia na blogu, ale przynajmniej będę
mógł spokojnie umrzeć z przeświadczeniem, że o Bielawę będzie miał kto zadbać.
Coś ta inicjatywa Eko... zaczyna mi się źle kojarzyć. Przypomina mi Eko - białowieską z ich indolencyjnym podejściem do zagadnienia.
OdpowiedzUsuńMoże Pan, Panie Bolesławie dał się wpuścić w maliny, użyczył Pan swojego nazwiska do "projektu", który w gruncie rzeczy posłuży jako trampolina do zbliżających się wyborów ??
Czyż nie lepiej, żeby sprawą czystości w Mieście i okolicy zajęły się organa do tego powołane jak Policja czy SM (chyba, że okaże się znowu iż SM nie ma takich uprawnień) ?
Przecież gdyby za tego rodzaju wykroczenia były odpowiednie (dotkliwe) kary pieniężne, nie trzeba by było tracić Pana oraz pozostałych samarytan czasu i energii na rzeczy już opisane w prawie. Zamiast robić za sprzątacza, lepiej piętnować postawy śmiecących w blogu z imienia i pierwszej litery nazwiska.
Pozdrawiam -
Przysięgam, że w maliny wpuścić się nie dałem, a reszta niech będzie milczeniem - na razie.
Usuń