Jakoś
tak zrobiło się dziwnie i smutno. Gdybym umiał kląć, zapewne zakląłbym sobie,
bo co pozostaje. Tyle na blogu napracowałem się w związku z dekomunizacją ulic
i osiedla XXV-lecia PRL i kiedy nadarzyła się możliwość zmian, tak radni jak i
burmistrz, i jego wspaniała grupa zasłużonych dla Bielawy, czy Honorowych,
sprawę poprowadzili tak, że mając cały rok na sprawy załatwienie, sprawy nie załatwili.
Nie chce się nawet o tym pisać.
Panowie i Panie! – oddajcie pieniądze za
taką beznadziejną, bezproduktywną pracę w samorządzie w wysokości adekwatnej do
poniesionych przez Bielawę strat, choćby wizerunkowych. Uprawiacie prywatę,
uprawiacie politykę, która niczego Bielawie nie przynosi. Odejdźcie już, nie
startujcie w wyborach w 2018 roku. Znajdą się bielawianie, którzy z odpowiedzialnością
potraktują swoją służbę dla miasta. Wy już nie potraficie załatwić najprostszej
sprawy, nawet takiej, jak zmiana nazewnictwa ulic.
Powołanie jakiegoś tam zespołu, który
zaproponował zmianę nazewnictwa ulic i osiedla już w pierwszym głosowaniu
okazało się fiaskiem. Burmistrz jednak postawił na swoim i w ostatniej chwili
przedstawił te same propozycje. Ironia. Śmieszność. Zlekceważono mieszkańców,
nie robiąc konsultacji w obrębie ulic. W parafii WNMP zebrano podpisy za aleją
NMP jeszcze przed ogłoszeniem urzędowym o zmianach. Radni na każdym etapie
całorocznych prac okazali się bezradni. Wynik jest taki, że o zmianach nazw będzie
decydował wojewoda dolnośląski.
Ja już proponuję wojewodzie, aby za
jednym zamachem przysłał do Bielawy komisarza, a całą Radę Miejską zawiesił w czynnościach.
Bielawie potrzeba fachowców, a nie
ambicjonalnych amatorów.
no mógłby
OdpowiedzUsuńMaryja nie zasługuje na własną ulicę w Bielawie
OdpowiedzUsuń"Jakoś tak zrobiło się dziwnie i smutno."
OdpowiedzUsuńBurmistrz z radnymi...dumają.Nie wiedzą jaki jest ich cel w życiu.
Żyją fizycznie,bo biorą kasę,ale umysłowo są martwi.
Przeznaczeniem człowieka jest ciągłe dumanie,dobrze więc,gdy choć na chwilę uwolni się od niego i poświęci wesołości-Pan także!
Ludzie dumają wierszem,dumają prozą,dumają przy świetle księżyca,dumają nad strumykiem,przepaściami,górami,na cmentarzach,w ogrodach działkowych,w salonach ratusza dumają o śmieciach,słowem wszędzie dumają.
Jedni dumają o przeszłości,inni o teraźniejszości,ci o przyszłości,
a niejedni o wieczności.Ci ostatni zapewne czują całą prawdę zdania,jakiegoś nader rozumnego filozofa,który umierając wykrzyknął:
"O jakże natura jest mądrą,gdy umieściła śmierć na końcu życia."
W istocie,prawdziwie filozoficzna,wyrozumowana,wyrachowana i wydumana
maksyma.Biorąc więc za słuszne twierdzenie owego sławnego filozofa,
i będąc przekonani,że śmierć jest na końcu życia,powinniśmy zatem to przedśmiertne życie spędzić jak najweselej.
A więc nie poddawajmy się dumaniu,bo-lepsza chwila wesołości,niż godzina dumania.
Tutaj nazwy ulic nie będą miały już znaczenia-czy ul.Maryji,czy Magdaleny,gen Lee,Konfederatów:))
https://www.youtube.com/watch?v=_Kz89fUdDMg
Nie idźcie tą drogą-to znaczy ulicą!
https://www.youtube.com/watch?v=m2bLDnugWzo
Z maksymy się uśmiałem. Dumać bardzo lubię w znaczeniu obmyślać. Czasami nawet coś z tego wychodzi.
OdpowiedzUsuń"Obmyślać"...czyli snuje Pan myśli bez konkretnego celu,raczej powinien Pan korzystać z mowy wewnętrznej.Ganić siebie za popełnione błędy,bo przecież popełnia Pan błędy.Uchwycić nieuchwytne!Prowadzić dialog z różnymi istotami,niezależnie od tego,czy są obok Pana,czy jeszcze żyją,a nawet czy kiedykolwiek istniały.Wykorzystując mowę wewnętrzną rozmawia Pan z Bogiem,zmarłymi bliskim bądź wyimaginowanym przyjacielem,prowadzi Pan rozmowy sam ze sobą.
UsuńZadaje Pan sobie pytania,a następnie udziela odpowiedzi.
Ja tak mam,gdy czytam książkę.W momencie kiedy ją otwieram,angażuje także mowę wewnętrzną na wszelkie sposoby.Słyszę głosy bohaterów z książki.Nawet,gdy już odłożę książkę rozbrzmiewają w mojej głowie.Pijąc poranną kawę patrzę oczyma Kuby Rozpruwacza,pani Dulskiej,Juliusza Cezara.Oby tylko nie przekroczyć Thunderdone:))
https://www.youtube.com/watch?v=XxCS7_PdC9s
Co to było to Thurderdome? Można by powiedzieć, parafrazując Broniewskiego: "Prosto do piekła czwórkami szli...". Zapotrzebowanie na szatana?
UsuńTe spostrzeżenia Pana o wnętrzu człowieka, są faktycznie rzeczywistością. Człowiek jednak nie chce takich "spotkań", woli być sam dla siebie Bogiem, przyjacielem, zmarłym.
Ciekaw jestem co Pan sądzi o tym"historyku,pisarzu,publicyście"
Usuńi...?Takich w Europie Wschodniej jest mnogo-dobrze płacą,a potem jak powiesz nie,to szantaż albo uruchamiają seryjnego(main enemy,glavny protivnik,główny wróg):))
vybor.ua/authors/3256.html
A co ja mam sądzić, jak tam napisane jest po ukraińsku, a tłumacz nie tłumaczy tekstów. Przetłumaczył tylko o jakimś Piskorskim.
UsuńA autor nie lekceważy powołanego przez Burmistrza zespołu? jak nie po myśli to już nie fachowcy? Chroń nas Boże przed dyktatorami którzy uważają, że wszystkie rozumy zjedli i tylko "ich fachowość" najlepsza!
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa
Usuńdokladnie, dziwnie i smutno
OdpowiedzUsuń