28 listopada 2023

Woda święcona


Termin każdemu znany, nie tylko ludziom wierzącym, ale i wszelkiego autoramentu odszczepieńcom i ateistom. Ot, po prostu woda święcona. Do czego w Kościele jest używana, też nie będę wyjaśniał, bo to jest proste i oczywiste. Może tylko zaznaczę, że ponieważ ta woda jest święcona, poświęcona, to i należy się jej należny szacunek.

            Tym razem chcę zwrócić uwagę na jeden aspekt zastosowania wody święconej, a mianowicie na kropielnice kościelne w naszym kościele.

 

„Co to jest Kropielnica w kościele?

Kropielnica to zbiornik na wodę święconą umieszczany w przedsionku kościoła, najczęściej w kruchcie. Może być wmurowana w ścianę lub stać na postumencie. Kropielnice sporządzano z marmuru, kamienia naturalnego lub sztucznego.”

            To cytat z Internetu.

            I u nas takie są – masywne, kamienne. Sprawdziłem – woda święcona jest.



            Tej wody święconej używa się przy wejściu do kościoła, poprzez zanurzenie w niej palców i przeżegnanie się. Jest to symboliczne nawiązanie do przyrzeczeń chrzcielnych. Myślę, że nie ma obowiązku takiej czynności, ale widzę, że wchodzący do kościoła korzystają z tego. Dobrze byłoby, aby kiedyś jedno z kazań było poświęcone tej wodzie święconej w kościelnej kropielnicy, żeby po prostu chrześcijanie wiedzieli, o co chodzi; a może wystarczy wspomnieć o tym w ogłoszeniach parafialnych.

            Otóż w naszym kościele, w związku z wodą święconą, stała się rzecz dziwna, a nawet arcydziwna. Zachodziłem w głowę przybywszy w niedzielę do kościoła, kto to wymyślił i czy aby wtedy, kiedy wymyślał, rozumował logicznie i pod natchnieniem Ducha Świętego.

            W czasie pandemii koronawirusa był obowiązek, aby we wszystkich pomieszczeniach publicznej użyteczności były dozowniki z odpowiednim płynem do odkażania rąk. Taki obowiązek był również w kościele. I u nas takie dozowniki w kościele były, przy wejściu na widocznym miejscu. Nie za bardzo z tego korzystano, ale jak wymóg, to mus.

            Pandemia minęła, ale dozowniki pozostały i w naszym kościele teraz służą jako dozowniki wody święconej, prawdopodobnie robiąc za kropielnice. Tłumaczenia tej dziwnej sytuacji nie słyszałem, ale mam przecież prawo domyślać się, tym  bardziej, że znalazłem w Internecie podobny przypadek z instrukcją.




            No i zastanawiam się, czy aby na pewno ta woda w pojemnikach po dezynfekcji jest właściwie poszanowana? Dla mnie jest to niewyobrażalne i wręcz rażące. To są jakieś kpiny z poważnych spraw.

            Zadziwiające – co jeszcze w Kościele można wymyślić, zmienić, zepsuć!


 

5 komentarzy:

  1. Ale jest wybór, kto chce może nurzać palce w kropielnicy wraz z innymi w tej samej wodzie ( tylko żeby wszyscy mieli czyste paznokcie 😀) a kto chce może korzystać z pojemnika... Tak samo jak z Komunią Św. Za czasów moich dziadków, nie do pomyślenia było przyjmować Komunię w postawie stojącej, a co gorsza do rąk!! Dzisiaj znam księży, którzy sami wolą tę drugą opcję, czyli do rąk...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzmianka o Włocławku to chyba ze względu na miasto mojego pochodzenia?

    OdpowiedzUsuń

  3. CD...A jeżeli chodzi o terminale płatnicze- to dlaczego nie? O wiele wygodniejsza forma, nie trzeba specjalnie iść do bankomatu po banknot, później rozmianka w sklepie na Niedzielę (tak jest w moim przypadku, bo w 95% zakupów używam karty) tylko cyk, na terminalu np. 10pln i dotykowo przelew na konto parafii i tyle...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale co do terminali to "Dobrodzieje" są sceptyczni. Bo z przelewów by przyszło do Urzędu skarbowego, jakie tam są przychody, bo każdy terminal jest zarejestrowany A tak- szara strefa gotówkowa Co Państwu, to 500 a mnie drodzy, najmilsi, umiłowani...1500 Alleluja i do przodu 😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
  5. Są wśród nas ludzie,którzy boją się wody święconej jak ognia.Np.czerwona "banda dziewięciorga",która zagłosowała w Brukseli za IV Rzeszą.
    W Chinach była"banda czworga",która działała na szkodę Chin,skazano ich na kary śmierci i dożywocia.
    W Sejmie o polskiej"bandzie dziewięciorga" ktoś z opozycji powiedział "dziewięć smoków":)
    W świecie indonezyjskiej gospodarki słynne jest określenie "9 smoków". Odnosi się ono do biznesmenów,którzy są pochodzenia chińskiego i mają ogromny wpływ na gospodarkę Indonezji.Mówi się,że ci przedsiębiorcy są władcami Indonezji.


    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.