19 września 2023

Nie klnij!

Od jakiegoś czasu chodzi za mną vena i podpowiada, aby wrócić po dziesięciu latach do tematu i ponownie zaapelować do ludzi dobrej woli, aby zweryfikowali swoją postawę odnośnie bluzgania wulgaryzmami. A wspomniałem już o tym na początku prowadzenia bloga, kopiując swój tekst z innego obszaru mojej (wtedy) działalności: http://boleslawstawicki.blogspot.com/2013/10/kurki-kogutki.html

            Właściwie temat artykułu miał brzmieć inaczej i tylko taki był najodpowiedniejszy, ale mając na uwadze uwagę komentatora, że brak mi kultury, z bólem serca napisałem ładnie – nie klnij!

            Zdaję sobie sprawę, że tym artykułem niczego nie załatwię, ale, jak zaznaczyłem, zwracam się do ludzi dobrej woli, nie – złej woli, a tacy przynajmniej pomyślą – tak myślę.

            Chamstwa przybywa i nie wystarczy już zabiegów zwracania uwagi. Tylko wychowanie od najmłodszego może coś zmienić, ale jeżeli klną dorośli, to ich młode otoczenie też kląć będzie i będzie to uważać za coś normalnego.

            Dla mnie sytuacja jest przerażająca.

            Ja zwracam uwagę na przeklinanie. Przykro jest, jeśli znajomi, którzy dobrze wiedzą, że przeklinania nie znoszę i mimo zwracanej uwagi – klną dalej w mojej obecności.

            Podam dwa przykłady interpretacji takiego zachowania:

            Może 10-letni chłopiec przed blokiem klnie w obecności innych dzieci. Podchodzi kobieta i zwraca mu uwagę. Chłopiec odpowiada.

            - Proszę pani, to może życie i mogę sobie robić z nim, co chcę!

            Nawet nie będę tego rozwijał.

            Inny przykład. Idzie dwóch chłopców w wieku może po 14, 15 lat i klną, a z urządzenia, które mają ze sobą, leci rap z wulgaryzmami. Super muzyka. Wróciłem się spod klatki i zatrzymałem tych chłopców, tłumacząc im, o co mi chodzi. Pluli w mojej obecności, na co też im zwróciłem uwagę. Śmiali się i pluli dalej, a na wulgaryzmy odpowiedzieli:

            - Przecież w Polsce jest wolność słowa!

            No tak. Oni są wolni w wolnym kraju i mogą sobie kląć do woli, a ja nie mam prawa być wolnym i muszę słuchać przeklęciuchów w miejscach publicznych. Zaiste – specyficzne pojmowanie wolności.

            Jednak uważam, że uwagę zwracać się powinno. Niech ci wolni ludzie zdają sobie sprawę z tego, że jednak postępują źle i nieodpowiednio.

            Również powinno mówić się o tym na publicznych spotkaniach i na kazaniach, bo przecież ci ludzie grzeszą i przecież o tym wiedzą.

            Czy da się żyć bez chamstwa?

            To raczej pytanie retoryczne. Odpowiedzi nie oczekuję.



3 komentarze:

  1. "Jednak uważam,że uwagę zwracać się powinno".
    Zwracając uwagę"przeklęciuchom"umocnił Pan ich przekonanie,że przekleństwa mają moc.Jeśli wychowamy dzieci,w taki sposób,aby rozpoznawały przekleństwa i mówiąc im,że nie należy ich wypowiadać ,ponieważ są złe i obraźliwe,utrwalimy warunki,dzięki którym przekleństwa mają moc.W pewnym sensie wygląda to na samookaleczenie.Przekleństwa są przydatne,występują w każdym języku.Ludzie naprawdę potrzebują tych słów o tej dodatkowej mocy.Usuwając je,stracilibyśmy użyteczną funkcję języka.
    0,5 % dziennej wypowiedzi człowieka,to przekleństwa.Występują częściej u nastolatków i częściej u mężczyzn.Niektóre osoby religijne mogą unikać wulgaryzmów,ale mogą mieć mniej zastrzeżeń do obraźliwych terminów o charakterze seksualnym,których unikają osoby niespokojne seksualnie.
    Czy osoby z ograniczonym wykształceniem lub słownictwem przeklinają więcej?
    Dowody wskazują na coś przeciwnego.Eksperymenty wykazały,że kiedy mierzysz IQ danej osoby i ogólne słownictwo,okazuje się,ze zdolność do przeklinania jest dodatnio skolerowana.Innymi słowy,im więcej potrafimy przeklinać,tym wyższy wydaje się werbalny i ogólny IQ.
    Czy ludzie,którzy przeklinają,są bardziej uczciwi niż ci,którzy tego nie robią?
    Wg.badania,osoby,które przeklinają,są uważna za bardziej szczere niż ci,którzy nie przeklinają lub ograniczają wulgaryzmy do minimum.Wulgaryzmy wiążą się z mniejszą ilością kłamstw i oszustw na poziomie indywidualnym oraz z większą uczciwością na poziomie społeczeństwa.Przeklinanie to zabawna rzecz.Wiele osób jest tym naprawdę zszokowanych,ale nie jest to tak szokujące,jak niektóre rzeczy dziejące się obecnie na świecie.
    "Nie cudzołóż"-dzisiaj jest to-"Nie pieprz żony bliźniego swego".
    "Na litość boską"-dzisiaj-"Do cholery".
    Przejście od religii do seksualności.
    Pieprzyć to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaiste, zadziwiające wytłumaczenie. Okazuje się, że świat bez wulgaryzmów byłby bardziej ubogi, co można rozumieć, jako pochwałę chamstwa. Okazuje się, że poruszając ten temat kolejny raz, wychodzę na człowieka co najmniej dziwnego.

      Usuń
  2. Niedługo po napisaniu tego artykułu byłem na rybach na zbiorniku "Sudety". Łowiłem ze schodów, a w pewnym czasie szła para może w wieku przed czterdziestką i on klął. Na moje nieszczęście usiedli na schodach u góry. Mężczyzna zwrócił się do kobiety - Chyba panu nie będziemy przeszkadzać. Może to była zaczepka. Odwróciłem się i powiedziałem - Jeśli będziecie kląć, to będzie mi przeszkadzać. Riposta była natychmiastowa i zaskakująca - Będziemy kląć i w takiej sytuacji będzie pan musiał zmienić miejsce łowienia. Porozmawialiśmy i facet obiecał, że kląć nie będą, a w ogóle to on też jest wędkarzem i nawet mnie kojarzy. Zaraz się zwijałem. Pytał na odchodne, czy się nie gniewam.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.