18 stycznia 2020

Posprzątaliśmy Owiesno


Tytuł może wydawać się nawet niefortunny, bo może sugerować, że w Owieśnie jest nieporządek i „chłopaki” z Bielawy zrobili akcję i Owiesno posprzątali. Już wyjaśniam.
            W naszym wędkarskim słownictwie hasło „Owiesno”, to wyłącznie staw bielawskiego koła PZW (Polskiego Związku Wędkarskiego), za który to staw i jego najbliższe otoczenie koło jest odpowiedzialne; a chodzi o zarybianie, całą hydrotechnikę i porządek. Ten staw jest niejako wizytówką koła PZW choćby z tego względu, że tam najczęściej odbywają się zawody wędkarskie najprzeróżniejszej rangi.

            Kilka razy do roku pod przewodnictwem prezesa Koła PZW Bielawa, pana Radosława Działa i Zarządu, organizowane jest społeczne sprzątanie terenu. I dzisiaj, mimo niesprzyjającej pogody, takie sprzątanie się odbyło. Z zadowoleniem trzeba przyznać, że było wielu kolegów wędkarzy, coś 13, co cieszy i jest dobrym prognostykiem na przyszłość, a przecież pozostaje jeszcze Cegielnia i Szewska i to nie tylko sprzątanie śmieci, ale i koszenie trawy w sezonie. 


            Na ostatnim ogólnym zebraniu Koła zdecydowano, że zlikwidowane będą na Owieśnie przy stawie wszystkie metalowe stelaże na worki na śmieci i koło rezygnuje z pojemnika na śmieci, za wywożenie których trzeba płacić niemałe pieniądze (jak podsłyszałem - 6 tys. zł rocznie). No i jako PZW nie płaciliśmy tylko za swoje śmieci, ale i licznych turystów niezrzeszonych. Koniec z tym. Skoro można przywieść nad wodę całe siaty i inne kontenery jedzenia, i napojów, to przecież można już puste ze sobą zabrać po biwakowaniu. Jeżeli każdy tak pomyśli i tak zrobi, to będzie miał przekonanie, a nawet pewność, że następnym razem przyjedzie na czyste miejsce.
            Wiem, że dla wielu niby cywilizowanych jednostek, jest to zbyt duże wyzwanie, aby po sobie posprzątać i śmieciarzy w naszej społeczności nie brakuje. Dotyczy to nie tylko śmieci podstawowych, ale i petów, rzucanych gdzie popadnie. My dzisiaj nawet wyzbieraliśmy wszystkie pety i staw w Owieśnie przygotowany jest dla wędkarzy i turystów.
            Chyba trudno jest dyscyplinować turystów, ale nie bójmy się zwracać im uwagę gdziekolwiek, jeśli pozostawiają po sobie nieporządek, albo rzucają pety. Jeśli trafi się na normalnego, to może i podziała, a z idiotami to nawet lepiej nie zadzierać.
Co do wędkarzy, to regulamin wyraźnie te kwestie porządkuje. Mianowicie jest w Regulaminie wyraźnie napisane:
           
„ Rozdział I pkt 6 Zasad Amatorskiego połowu ryb…: Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości brzeg w promieniu 5 m od zajmowanego stanowiska wędkarskiego, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu.”

Wymóg ten powtórzony jest w „Zezwoleniu na amatorski połów ryb”:

„Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości stanowisko wędkarskie w promieniu 5 metrów, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu”.

Brak przestrzegania tego punktu z zasady skutkuje przykrymi konsekwencjami w przypadku kontroli nawet z zatrzymaniem „Zezwolenia”, co jednoznacznie pozbawia wędkarza przyjemności wędkowania.  

Przy zbiornikach wodnych są też tablice informacyjne, mówiące o zasadach porządku nad wodą.
           
Ja przyznaję się, że na Owieśnie, Cegielni czy Szewskiej ryb nie łowię. Na sprzątania tych akwenów jeżdżę, bo czuję się odpowiedzialny we wspólnocie wędkarzy, którzy i przez takie akcje bardziej się do siebie zbliżają. 
To cóż – do zobaczenia nad wodą z czystymi od śmieci brzegami!



1 komentarz:

  1. Panie Bolesławie super napisany artykuł.
    I jeszcze raz dziękuję za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.