7 listopada 2013

7 listopada

O mało co przegapiłbym rocznicę Rewolucji Październikowej, która była w listopadzie w 1917 roku. Nie będę jednak pisał o tych dziesięciu dniach, które wstrząsnęły światem, ale o jednym dniu – pierwszym dniu, a właściwie nocy. Jak to się zaczęło?
            Przez lata przechowywałem wycinek z jakiejś komunistycznej gazety (wtedy nie było żadnych innych gazet), w której ze zdziwieniem przeczytałem, że przez całe dziesięciolecia zakłamywano historię.
Uczyłem się ja i następne pokolenia, że sygnałem do ataku na Pałac Zimowy był wystrzał armatni z krążownika „Aurora”. Tak było umówione, żeby był efekt. Ludzie czekali pod Pałacem Zimowym, żeby go szturmować, a huku nie słychać. Poczekali jeszcze pół godziny i poszli do szturmu bez wystrzału z Aurory. Wystrzał był po godzinie od szturmu ze ślepaka, na co już nikt nie zwracał uwagi. Okazało się, że gdzieś zapodziała się lampa sygnalizacyjna, co napisane jest w gazecie.
            Druga nieprawda to to, że tak naprawdę to żadnego szturmu na Pałac Zimowy nie było, bo nikt go nie bronił. Większość żołnierzy gwardii rządowej po prostu się rozeszła.
            A sama rewolucja, to nie była rewolucja tylko przewrót wojskowy.
            No i masz babo (matrioszko) placek!

            


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.