Byłem na tej Mszy św. i odebrałem te
słowa do siebie, bo i ja pisałem w Internecie dużo na temat wyborów, broniąc
zdecydowanie Bielawy przed możliwą piątą kadencją urzędującego wtedy burmistrza.
W Internecie na stronie DTP 24 w komentarzach słowa proboszcza odczytano
również, jako odnoszące się do mnie. Również potwierdzeniem tego było
wyrzucenie mnie przez proboszcza z redakcji parafialnego czasopisma „Zwiastun”
w dniu 11 listopada 2014 r. w kontekście pisania w Internecie i siania mowy
nienawiści, jak to zostało powiedziane.
I za co to wszystko? Za to, że
śmiałem publicznie przeciwstawić się bezprecedensowemu popieraniu przez
proboszcza burmistrza Dźwiniela w kampanii wyborczej.
Ja księdzu proboszczowi oświadczam,
że katolikiem jestem, a nie, tylko za katolika się uważam. Po swoim
nieodpowiedzialnym wystąpieniu księdzu proboszczowi zabrakło odpowiedzialności,
aby coś z tą wypowiedzią zrobić. Palnąć coś i tak zostawić – to chyba nie jest
chrześcijaństwo. Ja nie poddaję w wątpliwość, czy nasz ks. proboszcz jest
katolikiem, jednak powiedzenie komuś, że katolika tylko udaje, jest zabieraniem
mu tej wielkiej radości bycia katolikiem w wielkiej rodzinie katolickiego
Kościoła, jaka powinna towarzyszyć mu od chwili chrztu.
Kościół katolicki cieszy się każdym
ochrzczonym dzieckiem słowami z obrzędu chrztu:
Drogie
dziecko, wspólnota chrześcijańska przyjmuje cię z wielką radością.
Ja jestem ochrzczony i z bardzo
religijnej rodziny. W wieku przedszkolnym uczęszczałem na lekcje religii
prowadzoną przez niezapomnianą siostrę Cecylię, która była raz w tygodniu w
salce przy kościele parafialnym we Włocławku. Przez cały okres nauki w szkole
podstawowej i średniej również uczęszczałem na lekcje religii. Byłem
ministrantem podobnie jak i moich czworo młodszych braci. Rodzice od 1945 roku
śpiewali w chórze kościelnym, aż do swojej starości. To nasza rodzina w 1972
roku witała publicznie peregrynujący obraz Matki Bożej w parafii św. Stanisława
we Włocławku. Byłem wtedy studentem. Związek małżeński zawarłem w Kościele
katolickim. Moich czworo dzieci wychowanych jest w wierze katolickiej. Nie
zdarzyło mi się, abym opuścił kiedykolwiek z własnej woli niedzielną czy
świąteczną mszę św. Chodziłem i jeździłem na pielgrzymki organizowane przez
parafię. I przeciwnie do opinii ks. proboszcza, nie spotkałem się nigdy z taką
na mój temat, aby ktoś za mnie, jako katolika się wstydził.
Jakim trzeba być, aby ksiądz
proboszcz powiedział, że ten czy tamten to jest katolik, a nie tylko katolika udaje?
Może po prostu trzeba być posłusznym i to bezwzględnie ks. proboszczowi?
Przecież proboszcz to nawet ojciec parafii, jak to się twierdzi.
Nie liczę na to, że naszego ks.
proboszcza stać na ojcowskie gesty, również w stosunku do tak źle ocenianego
katolika, jakim w oczach naszego proboszcza i ja jestem. Ale jako katolik i
człowiek wierzący ciągle wierzę w cuda.
Daleko, tak daleko, daleko tak - coraz częściej słowa takiej starej piosenki kojarzą mi się z postawą niektórych hierarchów kościelnych, lokalnych i globalnych w pewnym sensie. Wygrywa model pasterza pilnującego stada owiec z oddali, najlepiej z okna swojej plebanii, oby tylko nie wśród owiec, bo przecież można się pobrudzić, owce brykają, a na dodatek niektóre śmierdzą. Z okna tego nie czuć, jest się bezpiecznym, a można palcem pogrozić, można niektóre owce zawołać bliżej, a niektóre odgonić. Po co gorsze owce w owczarni, skoro błądzą niech sobie błądzą na zewnątrz, a my skupmy się na tych co prawda kilku, ale za to potulnych i łagodnych.
OdpowiedzUsuńNiestety coraz częściej mam taki obraz i wrażenie. Kompletnie nie-ewangeliczne i na wskroś niezgodne z nauczeniem Chrystusa. Czasem zastanawiam się, co by Zbawiciel powiedział gdyby zstąpił na ziemię i stanął naprzeciwko uczonych w piśmie i seminariach, czy znalazłby wiarę? Czy pytanie z Łk 18,8 jest już aktualne?
Widziałem księdza proboszcza we Wrocławiu w okolicach Rynku. Był po cywilnemu bez koloratki z "kolegą" w dżinsach i ładnej koszulce jak młody "Bóg". Ponieważ mało bywam w Bielawie ksiądz mnie nie poznał a ja postanowiłem pośledzić "księdza" gdzież to tak zdąża - takie mam zboczenie, lubię czasami kogoś pośledzić i poznać czyjeś prawdziwe oblicze. Niebawem przedstawię trochę więcej informacji z tamtego pamiętnego słonecznego dnia we Wrocławiu i niech mnie Bóg ukarze jeśli to co piszę i będę pisał jest nieprawdą. Jestem wierzący i nie lubię oszustów i kłamców wciskających maluczkim ciemnotę. Od dziś odliczam czas bo pióro mnie świerzbi!
OdpowiedzUsuńPrimo mamy w Bielawie 4 proboszczy (ów?), a po secundo brzydzi i mierzi mnie takie zboczenie, jeżeli masz co do powiedzenia to mów wprost, bo na taki zalew insynuacji podchodzi mi pod brodę, a jeszcze trochę, a pójdzie na klawiaturę.
UsuńNie pozdrawiam.
Anonimowy 9.11.2015 12:05. Proszę jednak nie przedstawiać nam prywatnego życia naszego ks. proboszcza. Każdy do prywatności ma prawo. Każdy też popełnia błędy. Od informacji, która może być różnie odczytana, poprzez ocenę jest już blisko do osądu. A po osądzie - to już tylko wyrok. Nie chcemy tego. Mnie już wiele razy osądzono - poniżej również. Powiedzieć o kimś, że jest nikim, tego kogoś nie znając, to jest stwierdzenie dość nieoczekiwane. Ale warto i taką laurkę przyjąć w imię prawdy i dążenia do dobra. Trzeba mieć również świadomość, że napisane słowo w Internecie pozostaje i żyje swoim życiem, i karmią się nim nie tylko ludzie prawi, ale i hieny.
UsuńTeż myślę że to brzmi jak próba szantażu. Poza tym mało mnie obchodzi co i gdzie robi mój proboszcz, nie dla niego jestem katolikiem i nie dla niego modle się w moim kościele a na takie sensacje to najbardziej czekają zwolennicy Palikota i Urbana. Proboszcz jak zrobił coś złego to jest na jego sumieniu i nie nam go z tego rozliczać i tyle.
UsuńA. Karasiński
Pani Bolesławie, rzeczywistość jest inna... w 100000 % popieram naszą parafię za to jak Pana potraktowali, dla mnie Pan nie jest 100 % katolikiem, chrześcijaninem i już tłumaczę dlaczego ... Jeśli Pan jest na mszy, uczestniczy Pan w bardzo pięknym cudzie jak wielu z nas, a wychodzi Pan z kościoła i obrabia Pan konkretnie ludzią dupę... Nie rozumiem tego naprawdę. tak się nie zachowuję człowiek ochrzczony, myli pan pojęcia, manipuluje Pan swoimi wpisami wielu ludzi... nie ma Pan odwagi podejść do kapłana i z nim wyjaśnić całą zaistniałą kwestię, ale za to pan poptrafi wysmarowac takie oto bzdety na blogu. kto mądry to powie Panu prawdę, a nie będzie brnąć w tych wszystkich kłamstwach tak jak Pan. Nie umie Pn stanąć w prawdzie, a to jest bardzo cenna rzecz i pomaga normalnie żyć... Nie podoba mi się w ogóle Pana zachowanie, dla mnie Pan jest nikim, człowiekiem który włąsnie poprzez takie pisanie zasłania się, nie ma odwagi do walki i stanięcia w prawdzie... Kłamie Pan samego siebie i ludzi w koło... Skoro ma Pan tak religijną rodzinę, dlaczego Pan z nia niespędza czasu tylko siedzi i pisze takie niestworzone rzeczy pragnie Pan litości od ludzi wiary... Jeśli Pan jest fałszywy nigdy Pan jej nie zazna w taki sposób. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasz Kościół nie jest trupem, żeby mówić o nim dobrze lub wcale. Wprost przeciwnie, można i trzeba dyskutować, na początek proszę się uzasadnić ze swoimi oskarżeniami o kłamstwo, proszę bardzo, gdzie, kiedy i na jaki temat skłamano. Skoro się powiedziało A, trzeba powiedzieć i B. Słuchamy.
UsuńAnonimowy9 listopada 2015 12:29-napisać można wiele to i tamto ale jeśli uważasz pisanie Blogera Bolesława za stek kłamstw to proszę co tak naprawdę Ciebie szokuje w sprawie tych jak piszesz oszczerstw. Masz możliwość napisania co jest tym "oszustwem" na tym blogu bo jak wiesz w/w Bloger usuwa tylko wulgarne wpisy a nie merytoryczne opinie nawet jeśli pisze się na jego temat i to wcale nie zawsze pozytywnie.Co do jego rodziny to proszę jeśli tak mało wiesz lub tylko domyślasz się jak to może być??? To daj sobie spokój bo każdy z nas może i nawet powinien mieć swoje hobby nie zawsze wspólne z każdym członkiem w rodzinie a to wcale nie oddala od osób bliskich i nie jest rzeczą złą.Sam pisząc ten post postanowiłeś zostawić inne rzeczy chyba tylko na chwile aby wyrazić swoją opinie i wcale nie uważam to za coś złego lub nagannego.Jedyne co mnie razi to iż piszesz coś o czym nie masz pojęcia jako "prawdę jest lub było" a na koniec spróbuj porozmawiać z Ks.Prałatem w cztery oczy ja życzę Tobie udanych rozmów.A wiec pióro w rękę i o tych fałszerstwach Blogera czas zacząć co do relacji z ewentualnej rozmowy z ks.Prałatem to już nie koniecznie a nawet zostaw to dla Siebie może akurat dasz radę.Pozdrawiam Jan
OdpowiedzUsuńOpamiętajcie się. Jakie to ma znaczenie dla życia wiecznego kto na ziemi miał rację.Powinno wam wszystkim zależeć no opinii Pana Boga nie na czyjejś innej.
OdpowiedzUsuńKażdy kto pisze komentarz jest odpowiedzialny za skutki tekstów pisanych przez bloggera, bo nie myślicie o tym, że kryjąc się pod "anonimowy" żerujecie na osobie tego kto temat wywołał. Może zamiast podsycać przestańcie żywić się "sensacjami". Zrobicie dobry uczynek dla siebie, bloggera i innych czytających.
OdpowiedzUsuńJem dobrze i zdrowo za wszelkie decyzję które podejmuje odpowiadam świadom tego iż jestem osobą dorosłą z pełnymi prawami obywatelskimi. Proszę Anonimowy10 listopada 2015 15:46 o zmianę strony internetowej jeśli się tak bardzo nie podoba.Pozdrawiam
UsuńPanie Bolku, ma Pan w 100% racje. Proboszcz w zawoalowany sposób opowiedział się za odchodzącymi "panami" Bielawy, a Pan przynajmniej miał odwagę popierać własny wybór w sposób otwarty. To się ceni, mało kto ma tyle odwagi cywilnej co Pan.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -
"Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie."
OdpowiedzUsuń"Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę."
"Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
Nic z tego bełkotu nie rozumiem ? Może jednak w krótkich żołnierskich słowach ktoś to przetłumaczy na nasze.
UsuńPozdrawiam -
To są cytaty z Pisma Świętego wskazujące na pochwałę skromności w relacji człowieka z Panem Bogiem i chociaż opisują sytuacje sprzed 2000 lat, to mają wymowę uniwersalną. czy Anonim z 16.11.18:35 miał mnie na myśli, czy również mnie na myśli, można się zastanawiać.
Usuń