Nie
włączam się w kampanię wyborczą przed II turą głosowania na burmistrza w
Bielawie – żeby było jasne, jednak, jako do człowieka myślącego, dochodzą do
mnie różne sprawy i zastanawiają. No bo niby dlaczego na Bielawie stoi
platforma (zapewne też jeździ) z informacją o zadłużeniu Bielawy w okresie,
kiedy w 2014 roku urząd zdawał Sprawdzony Zespół i z zadłużeniem, które jest na
koniec kadencji obecnego Zespołu?
Może nie byłoby tego, gdyby słynny
właściciel TV Sudeckiej, nie rzucił hasła o 51-milionowym długu Bielawy, co
skrupulatnie próbuje w kampanii wyborczej wykorzystać nie mniej słynny doktor
nauk ekonomicznych, pan doktor Andrzej Hordyj.
Swoją drogą, tak zbiegiem
okoliczności, nasz kolega Bartek z Łodzi, o spotkaniu z którym wspominałem,
uparcie twierdzi, że ekonomia, to nie jest żadna nauka. Mając na względzie
teorię względności, może to i prawda. Ciekawe.
Wsłuchiwałem się wielokrotnie w
wypowiedź pana dra Hordyja w wywiadzie z panem Adamem Pachurą na temat tego
długu. Drugą, swoją drogą, to też ciekawe, że tuż po I turze wyborów, panowie
czepili się tego tematu jak pijany płota, jakby nie było innych, bardziej
poważnych tematów do omówienia przed II turą. To chyba jakaś taktyka, która ma
wpłynąć na wyborców, a właściwie wyborców zmanipulować. Wiadomo, już teraz w
środkach (również w środkach masowego rażenia) się nie przebiera i nieważne, że
doktor czy magister, skoro wygrać trzeba za wszelką cenę, nawet za cenę swojej
kultury osobistej i honoru.
Poświęciłem się nawet i przepisałem
fragment tego interesującego ze wszech miar wywiadu:
A.P. Jest pan
doktorem nauk ekonomicznych (…), proszę wytłumaczyć mi, jak i mieszkańcom
Bielawy, ile tak naprawdę wynosi w tej chwili zadłużenie miasta?
A.H. Znaczy, tak jak pan burmistrz, obecny pan
burmistrz Bielawy podkreśla, obecne zadłużenie na koniec października wynosi 33
miliony. Natomiast (…) zadłużenie na koniec tego roku, czyli w grudniu, będzie
wynosiło 51 milionów. Wnika to z faktu, że gmina podejmując uchwałę z deficytem
budżetowym, w czerwcu tego roku (…) i w zasadzie obojętnie który z nas wygra te
wybory, będzie zmuszony do emisji obligacji, takich, które pozwolą sfinansować
inwestycje, które są realizowane w roku bieżącym. (…)
A.P. (…) ale też mówił pan o tym, że w 2015 roku
aż 17 milionów wróciło, czyli tak naprawdę to zadłużenie powinno wynosić na
poziomie 25 i pół miliona.
A.H. Tak można powiedzieć, takie było realne
zadłużenie, ponieważ w roku 2015 (…) aż 17 milionów wróciło do budżetu gminy
(…).
Na tym poprzestanę. Można sobie
całość odsłuchać z linku:
Chodzi mi o to, że faktycznie realny
dług Bielawy wynosi 33 miliony na dzień 30 października, a prawdopodobnie też
na dzień 4 listopada i tego należałoby się trzymać, bo i pan doktor ekonomii to
potwierdza i, co ważne, nie kwestionuje. Dywagacje na temat tego, co będzie się
działo po 4 listopada, są dywagacjami akademickimi. Pan doktor Andrzej Hordyj
ładne wytłumaczył, że podobnie jak za kadencji Sprawdzonego Zespołu, po
wykonaniu inwestycji bieżących, jakieś pieniądze będą zwrócone i dług nie
będzie wynosił 51 milionów po rozliczeniu inwestycji, tylko na pewno mniej.
To po co, Panowie, mieszacie ludziom
w mózgach? Gadajcie prawdę, a nie kombinujcie, jak by tu dołożyć długu Bielawie
i jakby tu dołożyć burmistrzowi Łyżwie. To nie fair.
I jeszcze takie krótkie ostrzeżenie:
Jeśli znana mi teściowa, znów
zaczepi mnie na ulicy Parkowej, lub na każdej innej ulicy i każe mi się leczyć
(w znaczeniu u psychiatry), to jako niepoczytalny psychol (według owej
teściowej) uprzedzam, że nie ręczę za siebie.
Panie Bolesławie włącz się Pan w kampanie na ostatnie dni uratujmy miasto przed teściową i zięciem prosimy
OdpowiedzUsuńNiektóry nawet robią "niezły lans" na długu a zielonego pojęcia o ekonomii nie mają. Wystarczy posłuchać jak kandydat Mateusz P. powtarza za kiepską TVS o długu w Bielawie, która nie ma praktycznie żadnych innych yrazistych argumentów.
OdpowiedzUsuńTak jak w komentarzu powyżej.... uratujmy miasto przed kłamstwem i obłudą, brakiem rzetelności. Ta kampania jest bardzo nieczysta i najmniej uczciwa niestety...
A cóż to za persona ten Mateusz P.? Jak taki młodziak śmie oceniać kogokolwiek? Cwaniaczek najpierw mizdrzył się do wszystkich a teraz kiedy widzi, że jego idol przegrywa pokazał swoją prawdziwą twarz... dno, chamstwo i cwaniactwo w jednym. To jest moja opinia na temat jego publicznych wywodów... nie wiadomo czy pożal się Boże czy że boki zrywać... a może marzy mu się stanowisko rzecznika? dlatego tak się popisuje?
Usuńkto wie, mądre słowa, obyś nie miał/miała racji, bo taki poziom to już totalne dno, grubiaństwo ale nie na urzędnicze stanowisko,
UsuńNa kogo Pan zagłosuje?
OdpowiedzUsuńTo już widać oznaki powrotu do równowagi. Zyczę zdrowia p. B
OdpowiedzUsuńDziwne dosyć
OdpowiedzUsuńPanie Bolesławie proszę się obudzić i zacząć działać nie ma co się załamywać idziemy w Prawo i wszyscy razem nie ważne co nas poróżniło. Bierz się Pan do roboty i jeszcze kilka dni powalcz Pan z nami przeciwko czerwonym
OdpowiedzUsuńjestem za! Szczerze brakuje nam opinii Pańskich i opowiadania się za jedną ze stron. W poprzednich wyborach był Pan jedną z twarzy sukcesu obecnej władzy, myślę że teraz może być podobnie, jeszcze nie jest za późno.
Usuń