Pozostaję
na razie przy starej nazwie naszej największej wody w Bielawie, a mianowicie
przy Zbiorniku Wodnym „Sudety”. Od 1 stycznia 2018 roku, w roku wyborczym do samorządów,
decyzją Ministerstwa, na wniosek najwyższych władz Bielawy, nasz poczciwy
zbiornik awansuje do rangi jeziora, przyjmując nazwę „Jeziora Bielawskiego”. Już
nazywanie na wyrost Zbiornika „Sudety” „Jeziorem Bielawskim” i używanie tej
nazwy bez decyzji MSWiA, wcale mnie nie dziwi, bo u nas już tak jest – nazwać i
zaryzykować, że może przejdzie;
wybudować nielegalnie, a potem robić coś, aby zalegalizować. Jakby ktoś nie
wiedział, o co chodzi, to chodzi o pieniądze – pieniądze na wybudowaną wiatę na
Lotniczej.
Właśnie o budowie będzie krótka
mowa.
Otóż, wybudowano w zeszłym roku na
wyspie Zbiornika „Sudety” pięć drewnianych, stylowych wiat z usytuowanymi przy nich
stacjonarnymi grillami. Cuda i duma UM. I faktycznie było to coś nowego, a bywając
tam na rybach, miałem okazję obserwować, że punkty te na mapie miasta cieszyły się
uznaniem i popytem.
Chyba było to początkiem września.
Łowiłem wtedy ze schodów i coś mi wzrokowo na wyspie nie pasowało. Brakowało
wiat. Kiedy potem byłem na wyspie, ilość wiat się zgadzała, ale dwie z nich
zmieniły miejsce usytuowania. No, może nie same, ale rodzimi lub przyjezdni turyści
wzięli sprawy w swoje ręce i wiaty przestawili tak, jak im pasowało. Były widocznie
ku temu racjonalne przesłanki.
Teraz jest tak, jak jest i jak widać na zdjęciach.
Śmiesznie tylko wyglądają te pozostawione grille – jak kominy po spalonych,
drewnianych domostwach.
Ktoś nie przewidział że można te wiaty przestawić.U nas w Bielawie wszystko jest możliwe,chłopy z krzepą bez poczucia odpowiedzialności za mienie wspólne.
OdpowiedzUsuńBo to są wiaty Drzymały ;)
OdpowiedzUsuń