12 marca 2017

Oponowo w Bielawie - ponownie

Niespełna rok temu w kwietniu 2016 roku przejechałem się swoim składakiem po całej bez mała Bielawie, aby zorientować się, jak przedstawia się sprawa ze zużytymi oponami na mieście. To zainteresowanie miało również związek z akcją, jaką UM podjął, wystawiając pojemniki na zużyte opony w określonych miejscach i w określonym czasie. Swoje spostrzeżenia przekazałem w formie zdjęciowej. Raczej zainteresowania z żadnej strony nie było.
     Po roku czasu postanowiłem sprawdzić, jak sytuacja się ma, zaglądając tym razem sumiennie na wszystkie ulice i wcielając się niejako w osobę turysty zaproszonego do Bielawy przez burmistrza Piotra Łyżwę. Turysta, jak to turysta, szuka atrakcji, odpoczynku w atrakcyjnych miejscach, ale i czasami lubi sobie po mieście połazić.  Co może zobaczyć między innymi, to kolejny raz pokazuję na zdjęciach. Tym razem zrezygnowałem z pokazywania zawalonych oponami warsztatów samochodowych. Nie pokazuję „odbijaczy” pod huśtawki na placach zabaw i, z przyczyn oczywistych, terenów prywatnych i ogrodów działkowych. Jest to, co może turysta zobaczyć podczas spacerów w upojne wieczory czy ranki w naszym „zadbanym” mieście.
            Nie bez kozery to „zadbanym” napisałem.
            Otóż, zaglądając do „Programu Wyborczego kandydata na Burmistrza Bielawy – Piotra Łyżwy” w „Wizji przyszłości Bielawy” w punkcie 3 „Bielawa jest miastem zadbanym” czytamy: „Tereny komunalne nie odbiegają wyglądem od terenów Spółdzielni Mieszkaniowej. Miasto rzeczywiście staje się miastem ekologicznym”.
            W rozwinięciu „Wizji przyszłości…” w punkcie 3 „Bielawa może być miastem zadbanym” czytamy:
b. Poprawię estetykę terenów i budynków komunalnych

            To, czy tereny komunalne nie odbiegają od terenów Spółdzielni Mieszkaniowej i jak nie odbiegają, to przecież każdy widzi. Natomiast proszę mi nie ubliżać, jako członkowi SM, że te tereny nie odbiegają, bo odbiegają. Tylko za blokiem 37 na os. XXV-lecia PRL widziałem trzy opony, ale nie jestem pewien, w którym miejscu teren Spółdzielni się kończy.

            Myślę, że te opony na mieście, a właściwie ich usunięcie, wpisuje się w wizję Bielawy, jaką wyobraża sobie nasz burmistrz. Naprawdę drobna sprawa. Decyzja, koncepcja załatwienia tematu i sprawa szybko załatwiona. Proponuję nawet zaangażować w to Straż Miejską, aby uprzejmą perswazją przekonała właścicieli opon do ich usunięcia, czy zezwolenia na ich usunięcie przez służby miejskie. Do wyborów mogą się jeszcze wykazać.
            Ten mój reportaż, do którego przygotowania zaangażowałem bardzo dużo czasu, traktuję jako kolejną inicjatywę obywatelską. Tym razem poinformuję o sprawie oficjalnie burmistrza. Zapraszam również radnych, do zainteresowania się tematem opon w Bielawie, które sławy i reklamy miastu przecież nie przynoszą. Tak przynajmniej ja uważam.
           
http://boleslawstawicki.blogspot.com/2016/04/oponowo-w-bielawie.html



Ja
do
plyzwa@um.bielawa.pl




Szanowny Panie Burmistrzu:
 Zwracam się do Pana, jako Gospodarza naszego miasta Bielawy z prośbą, o rozpatrzenie w ramach poprawy estetyki miasta, usunięcia z terenu miasta zużytych opon okalających drzewa i krzewy, służące jako krawężniki, kwietniki i te bezładnie porzucone. W formie raportu z sytuacji w tym temacie załączam link z opracowaniem i zdjęciami.
Liczę, że Pan Burmistrz zgodnie z wyborczymi obietnicami tej inicjatywy nie zlekceważy i podejmie skuteczne działania.
                                                                                                      Z wyrazami szacunku:
                                                                        Bolesław Stawicki, mieszkaniec Bielawy.

























































































10 komentarzy:

  1. joemonster.org/art/11849

    363 opony,z każdej można wyprodukować średnio 4 sztuki x 20 zł.
    Można zarobić ok.30 000 zł!To jest Pana roczny dochód.

    Ktoś mi kiedyś powiedział,że rower to strata czasu
    Lepiej opony zbierać po Bielawie i z lasu
    Miast na rowerze się włóczyć i bąki zbijać latem
    Lepiej opony zbierać i laćki zbijać z kamratem

    https://www.youtube.com/watch?v=rirDOIttODM


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ortodoksyjnym Żydom to wypada?
      Panie Henryku, sądząc po zdecydowanym strzale, co do mojego rocznego wynagrodzenia myślę, że ma Pan znajomą w ZUSie, albo jest Pan wizjonerem. Obawiam się, że Pan o mnie już wszystko wie.

      Usuń
  2. ty stawicki ty jesteś jakiś donosiciel

    OdpowiedzUsuń
  3. W nawiązaniu do tego co "tyka" chciałbym zapewnić, ze Pan Stawicki nie jest na tyle donosicielem by ten płód niedonoszony z 14.03.2017 09:54 mógł liczyć na jakąś korzyść.
    Jak widać tradycja oponiarska jest w Bielawie mocno zakorzeniona.Zaprawdę Łyżwa z tych "cudnych" klombów, drzew 20 letnich i gumialejek,opon zebrać nie zdoła choćby miał do dyspozycji wszystkich grubasów z lokomotywą Tuwima włącznie.
    Proponuję założyć w Bielawie skansen komunistyczny pracy ciężkiej i nikomu nie potrzebnej.Do wielkiego trudu oponiarskiego dorzucił bym dziczejące ogródki działkowe, przykład tego jak komuna potrafiła skanalizować zwykłe marzenie ludzi o własnym domku z ogródkiem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zamierzałem zając się zdewastowanymi ogródkami działkowymi w Bielawie. Sam mam działkę od "początku" i bardzo mi to odpowiada. Nie bardzo rozumiem zwrot "skanalizowanie zwykłych marzeń ludzi o domku z ogródkiem". Myślałem, że działki ciszą się ogólnie uznaniem.

      Usuń
  4. Wyjaśnię.Imponujący nakład pracy i inwencji włożony działkę.Altanki wybudowane jak pałace, które ogranicza jedynie prawo budowlane. A potem np. utrata sił lub inne okoliczności i na działkach buszują dziki.Gdyby to była część siedliska mógłby uprawiać działkę nawet staruszek a gdyby odszedł to taka działka stała by się masą spadkową jego rodziny i nadal upiększała miasto, jak to bywa w dzielnicach willowych Anglii,Włoch i innych krajach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, spotkałem takie działki w zeszłym roku pod Warszawą za Miłosną. Tam faktycznie ludzie mieszkają, garażują samochody, robią jakieś interesy. Cena działki w granicach 30 tys.zł. U nas w Bielawie tego nie spotkałem.

      Usuń
  5. Polecam spacer po niegdyś działkach za AC Rico.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.