12 kwietnia 2015

To śmieszne...

        Informacjami, linkami, zdjęciami, ciekawostkami, które przychodzą na moją pocztę, warto czasami podzielić się z szerszym gronem, zwłaszcza tymi, które same w sobie przedstawiają wartość, albo mobilizują do zaprezentowania swojego stanowiska lub ocenę. I tym razem dzielę się spostrzeżeniami na temat wiary, zaznaczając jednocześnie, że nie traktuję tego jako „łańcuszek św. Antoniego”, ale prawdę, którą przyjmuję i przekazuję. Nie wiem, na ile przedstawiony poniżej tekst jest autentyczny, na ile jest przeinaczony podczas kolejnego prezentowania, ale wiem, że zawarte w nim spostrzeżenia pokrywają się z moim rozumieniem wiary i jej wypełnianiem. Przedstawione tematy to zaledwie w części hasła, ale dające przecież do myślenia i skojarzeń.



  Bez Boga

  WYWIAD Z
  CÓRKĄ BILLY GRAHAMA (córka  amerykańskiego pastora)

  Po katastrofie terrorystycznej w USA 11.09.01 córka
  Billy Grahama w wywiadzie TV na pytanie „Jak Bóg mógł
  pozwolić na coś takiego?” odpowiedziała:

  Jestem przekonana, że Bóg jest do głębi zasmucony z tego
  powodu, podobnie jak i my, ale od wielu już lat mówimy
  Bogu, żeby wyniósł się z naszych szkół, z naszych
  rządów oraz z naszego życia, a ponieważ jest
  dżentelmenem, jestem przekonana, że w milczeniu wycofał się. Jak
  możemy się spodziewać, że Bóg udzieli nam swojego
  błogosławieństwa i ochroni nas, skoro my żądamy, aby On
  zostawił nas w spokoju?

  Zobaczmy – myślę, że zaczęło się to wówczas,
  kiedy Madeline Murray O’Hare (została zamordowana, a
  niedawno znaleziono jej ciało) narzekała nie chcąc
  żadnych modlitw w naszych szkołach, a my powiedzieliśmy
  OK.

  Potem ktoś powiedział, żeby lepiej nie czytali
  Biblii w szkole, Biblii, która mówi: nie zabijaj, nie
  kradnij, kochaj swego bliźniego jak siebie samego. A my
  powiedzieliśmy OK.

  Następnie dr Beniamin Spock powiedział, że nie
  powinniśmy dawać klapsa dzieciom, kiedy się źle
  zachowują, ponieważ ich małe osobowości się
  zniekształcają i możemy zniszczyć u nich szacunek do
  samych siebie (syn dr Spock’a popełnił samobójstwo). A
  my powiedzieliśmy, że ekspert powinien wiedzieć, o czym
  mówi. Dlatego powiedzieliśmy OK.

  Po czym ktoś powiedział, że lepiej by było, aby
  nauczyciele i wychowawcy nie karali naszych dzieci, kiedy
  się źle zachowują. Dyrektorzy szkół powiedzieli, że
  lepiej by było, aby żaden pracownik tej szkoły nie
  dotykał uczniów, kiedy się źle zachowują, ponieważ nie
  chcemy złej opinii i z pewnością nie chcemy być
  zaskarżeni do sądu /istnieje ogromna różnica między
  karaniem i dotykaniem, biciem, upokarzaniem, kopaniem itd./
  A my powiedzieliśmy OK.

  Następnie ktoś powiedział – pozwólmy naszym
  córkom na aborcję, jeśli chcą. Nawet nie muszą o tym
  mówić swoim rodzicom. A my powiedzieliśmy OK.

  Po czym ktoś mądry z rady szkoły powiedział:
  ponieważ chłopcy i tak będą chłopcami, więc i tak
  będą to robić, dajmy naszym synom tyle kondomów, ile
  chcą, aby mogli zażywać tyle radości, ile chcą. A my
  nie będziemy musieli mówić ich rodzicom, że otrzymują
  je w szkole. A my powiedzieliśmy OK.


  Po czym niektórzy z wyższych wybranych urzędników
  powiedzieli, że to nieważne co robimy prywatnie, dopóki
  wykonujemy naszą pracę. Zgadzając się z nimi,
  powiedzieliśmy, że nie obchodzi mnie to, co ktoś,
  łącznie z prezydentem, robi prywatnie, dopóki ja mam
  Pracę, a ekonomia jest dobra.

  Po czym ktoś powiedział – drukujmy czasopisma ze
  zdjęciami nagich kobiet i nazwijmy to zdrowym, trzeźwym
  podziwem dla piękna kobiecego ciała. A my powiedzieliśmy
  OK.

  Po czym ktoś inny poszedł o krok dalej z tym
  podziwem i opublikował zdjęcia nagich dzieci, a następnie
  jeszcze jeden krok dalej i udostępnił je w Internecie. A
  my powiedzieliśmy – OK, są upoważnieni do swobodnego
  wyrażania.

  Po czym przemysł rozrywkowy rozpoczął produkcję
  widowisk TV i filmów promujących przemoc, profanację,
  zakazany seks. Rozpoczął nagrania muzyki zachęcającej do
  gwałtu, narkotyków, zabójstwa, samobójstwa oraz
  satanizmu.
  My powiedzieliśmy, że to tylko rozrywka, to nie
  ma żadnych szkodliwych skutków, w każdym bądź razie
  nikt nie traktował tego poważnie, więc idziemy do przodu.
  Teraz pytamy siebie, dlaczego nasze dzieci nie mają
  sumienia, dlaczego nie wiedzą, co jest dobre, a co złe, i
  dlaczego nie martwi ich zabijanie obcych, kolegów z klasy
  oraz samych siebie.

  Prawdopodobnie, gdybyśmy o tym długo i
  wystarczająco mocno myśleli, moglibyśmy zgadnąć. Ja
  myślę, że ma to wiele wspólnego z tym, że „ZBIERAMY
  TO, CO ZASIALIŚMY”

  Drogi Boże, dlaczego nie ocaliłeś tej małej
  dziewczynki, która została zabita w swojej klasie?.
  Szczerze zatroskany uczeń.

 Odpowiedź: „Drogi zatroskany uczniu, nie mam
  pozwolenia do działania w szkołach”. Szczerze ci oddany
  Bóg.

  To śmieszne, jak prostym jest dla ludzi wyrzucić
  Boga, a potem dziwić się, dlaczego świat zmierza do
  piekła.

  To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane
  jest w gazetach, a poddajemy w wątpliwość to, co mówi
  Biblia.

  To śmieszne, jak bardzo każdy chce iść do nieba,
  pod warunkiem, że nie będzie musiał wierzyć, myśleć,
  mówić ani też czynić czegokolwiek o czym mówi Biblia.

  To śmieszne, jak ktoś może powiedzieć „Wierzę
  w Boga” i nadal iść za szatanem, który, tak a’propos
  również „wierzy” w Boga.

  To śmieszne, jak łatwo osądzamy, ale nie chcemy
  być osądzeni.

  To śmieszne, jak możesz wysyłać tysiące
  „dowcipów” przez e-mail, które rozprzestrzeniają się
  jak nieokiełzany ogień, ale kiedy zaczynasz przesłania
  dotyczące Pana, ludzie dwa razy zastanawiają się, czy
  podzielić się nimi.

  To śmieszne, jak wiadomości sprośne, bezwstydne,
  pikantne i wulgarne swobodnie przenoszą się w
  cyberprzestrzeni, lecz publiczna dyskusja o Bogu w szkole i
  w miejscu pracy jest tłumiona.

  To śmieszne, jak ktoś może być zapalony dla
  Chrystusa w niedzielę, a przez resztę tygodnia jest
  niewidzialnym chrześcijaninem.

  Śmiejesz się?

  To śmieszne, że kiedy przeczytasz tę wiadomość
  nie wyślesz jej do zbyt wielu osób z twojej listy
  adresowej, ponieważ nie jesteś pewny w co wierzą lub co
  pomyślą o tobie, kiedy im to wyślesz.

  To śmieszne, jak bardzo mogę być przejęty tym co
  inni ludzie pomyślą o mnie, zamiast tym, co Bóg pomyśli
  o mnie.

 Czy myślisz?


 Przekaż to dalej, jeśli uważasz, że warto. Jeśli
  nie, to wyrzuć… Nikt się o tym nie dowie. Lecz jeśli to
  wyrzucisz, nie stój z boku i nie narzekaj nad fatalnym
  stanem tego świata.

  Pozdrawiam



1 komentarz:

  1. Niby wszyscy to wiedzą, ale zebranie wiedzy w jednym miejscu i przedstawienie - tym którzy chcą i potrafią czytać tworzy NOWĄ JAKOŚĆ. Dzięki

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.