4 lutego 2015

4 lutego 2015 r., środa

Mk 6, 1-6 Jezus nie przyjęty w Nazarecie

Słowa Ewangelii według świętego Marka
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze. 
A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. 
A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». 
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Oto słowo Pańskie.

Komentarz: Rev. D. Miquel MASATS i Roca (Girona, Hiszpania)
«Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce!»

Dzisiaj Ewangelia ukazuje nam, jak Jezus idzie do synagogi w Nazarecie, mieście, w którym się wychował. Sobota to dzień poświęcony Panu i Żydzi zbierają się, aby słuchać Słowa Bożego. Jezus idzie do synagogi w każdą sobotę i tam naucza, nie jak uczeni w piśmie i faryzeusze, ale jako Ten, który ma autorytet (por. Mk 01:22).

Bóg przemawia do nas dzisiaj przez Pismo Święte. W synagodze czyta się Pisma, a następnie jeden z mądrych je komentuje, pokazując ich sens i przesłanie, które Bóg przekazuje za ich pośrednictwem. Przypisuje się Świętemu Augustynowi następującą myśl: «Tak jak w modlitwie my rozmawiamy z Bogiem, tak w pismach to Bóg mówi do nas».

Fakt, że Jezus, Syn Boży, znany jest wśród swoich rodaków ze Swojej pracy, oferuje nam nieoczekiwaną perspektywę naszego zwykłego życia. Praca zawodowa każdego z nas jest sposobem spotkania się z Bogiem, a zatem rzeczywistość uświęcona i uświęcania. Przytoczmy słowa Św. Josemarii Escrivy: «Wasze ludzkie powołanie jest częścią, i jakże ważną, Bożego powołania. To powód, dla którego należy dążyć do świętości, jednocześnie przyczyniając się do uświęcania innych, wam równym, uświęcając waszą pracę i środowisko: ten zawód czy profesja, które wypełniają wasz dzień, które dają szczególną fizjonomię waszej osobowości, które są Waszym sposobem bycia w świecie; ten dom, wasza rodzina; ten naród, w którym się urodziliście i kochacie».

Fragment Ewangelii kończy się słowami Jezusa «I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu (...). Dziwił się też ich niedowiarstwu» (Mk 6:5-6). Również dziś Pan prosi nas o większą wiarę w Niego, aby dokonywać tego, co przewyższa nasze ludzkie możliwości. Cuda manifestują moc Boga i naszą potrzebę Jego w naszym codziennym życiu.




Czytelnia

4 lutego
Święta Katarzyna Ricci, dziewica




Alessandra Lucrezia Romola del Ricci urodziła się we Florencji 23 kwietnia 1522 r. jako córka Piotra, naczelnika republiki florenckiej, i Katarzyny Panzaro dei Firidolfi. Po śmierci matki, gdy miała 6 lat, została oddana na wychowanie do klasztoru benedyktynek w Monticelli, gdzie przebywala jej ciotka. Po opuszczeniu tego klasztoru i krótkim okresie życia w świecie, w wieku 12 lat wstąpiła do dominikańskiego klasztoru św. Wincentego w Prato w Toskanii (w którym spowiednikiem był jej stryj, Tymoteusz). Rok później otrzymała habit i przyjęła imię Katarzyna.
Szybko wzrastała w cnotach. W wieku 25 lat została przełożoną klasztoru. Okazała się być sprawną administratorką i organizatorką życia klasztornego. Z jej rad korzystali książęta, biskupi i kardynałowie. Korespondowała z trzema przyszłymi papieżami: Marcelim II, Klemensem VIII i Leonem XI, a także ze św. Filipem Nereuszem, św. Karolem Boromeuszem i św. Marią Magdaleną de Pazzi. Swoich rad udzielała zarówno osobiście, jak i korespondencyjnie. Niemal od początku życia zakonnego zmagała się z poważnymi chorobami, które przygotowały ją na kolejne doświadczenia.
Od lutego 1542 r. przez kolejnych 12 lat Katarzyna przeżywała co tydzień ból z powodu stygmatów, trwający zazwyczaj od czwartkowego popołudnia do popołudnia w piątek. W trakcie głębokiej modlitwy i kontemplacji tajemnic męki Pańskiej na jej palcu pojawiała się również obrączka, symbolizująca zaślubiny z Chrystusem. Często przeżywała wielogodzinne ekstazy związane z rozważaniem Drogi Krzyżowej. W tym czasie wielokrotnie odnosiła rozmaite bolesne rany. Wieść o nich ściągała do Prato tłumy pielgrzymów i dostojników. Papież Paweł III wysłał komisję kardynalską, która uznała nadprzyrodzony charakter zjawisk.
Mistyczne przeżycia Katarzyny były źle odbierane przez współsiostry, które próbowały ją poniżać i szydziły z niej. Jednak świętość i pobożność Katarzyny ostatecznie przekonały siostry do prawdziwości jej przeżyć. Doświadczenia stygmatów ustały na prośbę samej Katarzyny i po usilnych modlitwach całego konwentu, gdyż sława mistyczki uniemożliwiała normalne życie zakonne.
Katarzyna zostawiła po sobie pisma ascetyczne, utwory poetyckie i korespondencję. Najsłynniejszym utworem jest "Kantyk o Męce Pańskiej", niemal w całości składający się z cytatów biblijnych. Do dziś jest on śpiewany w klasztorach dominikańskich, szczególnie w okresie Wielkiego Postu.
Zmarła 2 lutego 1590 roku. Po wielu przerwach i opóźnieniach w procesie beatyfikacyjnym, do grona błogosławionych wprowadził ją papież Klemens XII w 1732 r.; w 1746 r. papież Benedykt XIV zaliczył ją do grona świętych. Jej relikwie spoczywają w klasztorze w Prato. Jest patronką Prato, wytwórców fajek, handlarzy wyrobów tytoniowych i osób chorych.


1 komentarz:

  1. Zawsze po lekturze tego bloga nasuwają mi się różnego rodzaju przemyślenia. Tak jest i tym razem... Ale tym razem pozostawię przemyślenia dla siebie, ponieważ są one dla mnie wyjątkowo ważne i wyjątkowo związane z moim życiem aż tak ściśle...

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.