Człowiek myślący, za jakiego i ja się uważam, nie wszystko z zasady wie i błądzi. Aby nie błądzić, szuka drogi, szuka prawdy, zadaje sobie i innym pytania. Patrząc na ten świat, nawet taki mały jak nasza Bielawa, zachodzę i ja w swoją łysiejącą głowę – jak to jest możliwe? Jak pogodzić pewne, wydawałoby się proste i oczywiste rzeczy z postawami wyborców i kandydatów?
Wiemy wszyscy, że toczy się batalia o nienarodzone dzieci, nad którymi wisi partyjny topór Koalicji Obywatelskiej z Tuskiem, Trzeciej Drogi Hołowni i Kosiniak-Kamysza i Lewicy z korzeniami osadzonymi w PZPR Włodzimierza Czarzastego. Już wkrótce debata nad zabijaniem poczętych dzieci w naszym, polskim sejmie. W sejmie kraju od tysiąclecia chrześcijańskiego. Posłowie i posłanki będą debatować, kogo zabijać i do jakiego okresu od poczęcia dzieci do zabijania kwalifikować. I nie jest to tylko granica tych dwunastu tygodni, a więc trzech miesięcy (1/3 życia w łonie matki), ale wkrótce aborcja na życzenie i eutanazja w szerokim tego słowa znaczeniu.
Ksiądz proboszcz mówił o tym na zakończenie Drogi Krzyżowej ulicami miasta w miniony piątek. Mówił ogólnie.
Pytanie do Księdza Proboszcza:
- Czy można pogodzić z wyznawaniem wiary katolickiej kandydowanie do Rad Miejskich, Rad Powiatowych i Sejmików Wojewódzkich z list Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, i głosowanie na osoby z tych partii?
Ci ludzie chodzą do kościoła, przystępują do Komunii św., a potem idą na wybory i głosują za zabijaniem, głosują przeciwko V-temu przykazaniu Bożemu.
Nie będę podawał nazwisk, bo wielu z tych osób znam osobiście. Na tyle nie jestem odważny – ale ta sprawa istnieje.
Ksiądz Proboszcz odpowiada przecież za parafię i może dobrze byłoby, aby przed wyborami o tym jeszcze raz wspomnieć. Może przejrzeć listy wyborcze kandydatów i z takimi ludźmi porozmawiać. Ksiądz Proboszcz bardzo dobrze ich przecież zna. Przecież mogą wycofać się z kandydowania, albo po wyborze zrezygnować, żeby nie przykładać topora do tej haniebnej sprawy.
W tej i w innych poważnych sprawach nie można milczeć. Nie można się bać. Trzeba uświadamiać, tłumaczyć, przekonywać. Mamy rekolekcje w parafii. Jest okazja, aby mówić o Bogu i jego przesłaniu, bo my, ludzie, jesteśmy słabi i skłonni do grzechu nawet za przysłowiowe ciastko. Boimy się, milczymy, nie chcemy się narażać.
Dziś widziałem na Facebooku taką maksymę:
„Ludzie boją się stracić wszystko, dlatego milczą. A tak naprawdę stracą wszystko, bo milczą.”
Nowenny, do których zachęca Ks. Proboszcz, te Nowenny są o opamiętanie się, o obronę życia, także ratowanie narodu i Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńMiniona Droga Krzyżowa to też był swoisty apel - przesłanie. Mieszkający od lat w Bielawie wiedzą kto z kandydatów na radnych kim był, kim jest dzisiaj, jaki jest jego światopoglądowy rodowód. Parafianie zapewne też wiedzą kto, kiedy i... po co przychodzi do Świątyni nawet przyjmować komunię św. Trudno żeby przed tymi osobami zamykać kościół. Sprawa jest prosta, jeśli kandydat na radnego jest na banerze , afiszu partii typu Lewica Koalicja, Hołownia 2050, PSL..., to katolik takich osób nie wybiera do samorządu, sejmiku itp. . Zamiast ks. Proboszczowi, może należałoby zadać pytanie kandydatowi np. z listy KO, etc. . - Jak to jest z tobą? Klękasz przed ołtarzem a diabłu ogarek palisz??!!
Niestety, w niedużych miejscowościach działa też tzw. Układ , jeśli ktoś komuś może coś załatwić np. posadkę, to jakże mam nie oddać głosu na kogoś od kogo zależy moja sytuacja społeczna, zawodowa.
PIS wcale nie lepszy. Co zrobił przez lata niepodzielnych rządów w tym temacie? Absolutnie nic. A mógł wszystko.
OdpowiedzUsuń