18 lutego 2024

Dwie kadencje i – do domu!

Jak ogłoszono datę wyborów samorządowych na 7 kwietnia 2024 roku, to i już zaczęły się przygotowania do kampanii wyborczej. Trzeba powołać komitety wyborcze i szukać kandydatów na listy wyborcze. Żeby zarejestrować komitet, trzeba zebrać ileś tam podpisów. I to już się dzieje.

            Nie powiem, że jestem bardzo zainteresowany tymi wyborami, bo jak mówią, i tak nic się nie zmieni. Zarabiać w Radzie Miejskiej dalej mają zamiar najprawdopodobniej ci sami radni, którzy siedzą w tej radzie już od wielu kadencji, no i to jest demokracja, bo mają prawo. Ale w sytuacji, kiedy to nasze miasto bardzo podupada i wkrótce może stać się wiochą, może warto tym razem postawić na innych i szacownych, dożywotnich radnych ostatnich kadencji wyeliminować wyborczą kartą.

            Pisząc „wiocha” nie chciałem ubliżyć wioskom w naszej Polsce, ale chciałem podkreślić, że przy takiej ekipie jaką mamy ostatnio, Bielawa stacza się na dno nędzy i rozpaczy. I naprawdę nie interesuje mnie, że Bielawa pobiła jakiś rekord w uzyskiwaniu jakichś funduszy, bo to w Bielawie jest naprawdę niedostatecznie widoczne. Bida z nędzą.

            To ile nam jeszcze zostało miejsc w rankingu do końca listy? Chyba mało zostało.

            Piszę to już teraz, aby zaapelować do tych starych, samorządowych wyżeraczy – dajcie już sobie spokój i idźcie na ryby, albo na działkę. Dajcie szansę młodszym, bardziej wykształconym i obrotnym, którym zależy aby w Bielawie znaleźć miejsce dla siebie i dla swoich rodzin. Wy już żeście swoje zrobili i swoje zarobili – dwie kadencje i - do domu!



22 komentarze:

  1. Zrobią Panu teraz amfiteatr w parku i będzie pięknie😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka proporcja mi się rzuca w oczy jeśli chodzi o radnych:

    Nowy Jork ma ich 51, Los Angeles zaledwie 15, Berlin 100, a Paryż 172. W Warszawie liczba miejskich radnych wynosi natomiast... 469.

    A jak jest w Bielawie? Okazuje się, że w modelowym mieście ekologicznym jest aż 21 radnych. O 6 więcej niż w 15 mln Los Angeles.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nieprawda, rada m.st.Warszawy liczy sobie 60 radnych. Jeden radny reprezentuje ok.30 tys.mieszkańców.

      Usuń
    2. Każda dzielnica w Warszawie ma jeszcze swój urząd, burmistrzów i radnych. Jak nie wiesz to nie wprowadzaj w błąd, że jest tylko 60.

      Usuń
    3. Liczba miejskich radnych to 60. Trzeba było napisać o radnych dzielnicowych ich jest więcej. Każda dzielnica ma swoją radę dzielnicową, ale oni nie są miejscy. A pisałeś o miejskich. Zdecyduj się o czym piszesz bo mieszasz i kluczysz.

      Usuń
  3. Żeby tak jeszcze przykład szedł z góry i Kaczyński poszedł już na emeryturę, a nie 8 kadencję w sejmie siedzieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu akurat się nie zgadzam. Powinien siedzieć na Wiejskiej jak najdłużej i wypowiadać się jak najwięcej. Aż do momentu jak PiS się rozleci i już wiecej się nie podniesie.

      Usuń
  4. Gdyby ta funkcja tak jak kiedyś była społeczna i prestiżowa to kilku radnych by w zupełności wystarczyło.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mądremu z PiS-u, który postanowił, że wybory samorządowe odbędą się pół roku później to trzeba piwo postawić. Pół roku temu mieliby dużo lepszy wynik i więcej ugraliby niż teraz w kwietniu, no ale jak widać na głupotę nie ma rady.

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Bolesławie skoro według pana młodzi powinni startować to po co pan się w ostatnich wyborach pchał do rady miasta?

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakty są takie, że mądrzy i zaradni ludzie trzymają się od lokalnej polityki jak najdalej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś jeden z kandydatów na radnego opowiadał "Cuda wianki" o swoim programie...A ja mu jasno..Proszę oddać swoją dietę na Dom Dziecka w Pieszycach!! "-Co miesiąc?!" -"Tak, co miesiąc!!"Odwrócił się i poszedł....😃😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że radni przytulili za tę przedłużoną kadencję co najmniej po 80 tys zł. Jeśli się mylę, proszę sprostować.

      Usuń
  9. Panie Bolesławie!
    Vox populi, vox Dei!
    Gdzie są Ci młodzi, wykształceni, którzy mają zmienić, tych jak to Pan ujął " starych wyżeraczy"? Niech Ci młodzi pokażą wyborcom, że warto na nich zagłosować! A " głos ludu" zostanie wysłuchny!
    A "starzy wyżeracze"? ...Cóż, jeżeli prawomocnym wyrokiem Sądu, nie mają ograniczobych praw wyborczych, mają prawo kandydować w wyborach samorządowych, parlamentarnych itd.Ostatecznie to " lud" ich wybiera. To jest DEMOKRACJA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W materiale to potwierdziłem, że demokracja i mają prawo, ale np radny Jarosław Florczak deklarował po ostatnich wyborach, że na radnego miejskiego kandydować nie będzie i zwalnia miejsce młodszym, i słowa dotrzymuje - jak na razie. Burmistrzowie maja już po dwie kadencje, a radni dożywotnio. Co niektórym w Bielawie to nawet należałoby postawić pomniki, albo choć jakieś rondo, tak się zaangażowali dla Bielawy.

      Usuń
    2. Co do młodych - to są i tym starym depczą po piętach, ale "dziadkowie" nie dopuszczą. To oni chcą pisać historię miasta aż po kres.

      Usuń
  10. Zgadzam się z Panem co do zasady zawartej w tytule artykułu.
    Wystarczy zmienić Ustawę o Samorządach i wprowadzić dwu-, trzy kadencyjność radnych. Ale... Teoretycznie, tak, jak przy ograniczonej kadencyjności burmistrzów i prezydentów miast, są "haczyki".
    Ewentualnie, jeżeli radny lub burmistrz jest ostatnią kadencję, jast bardziej podatny na korupcję, kolesiostwo, załatwianie sobie miejsca w radach programowych, nadzorczych,spółek miejskich itd. Może nie widać tej skali z perspektywy Bielawy, ale Wrocławia, Warszawy czy Krakowa i owszem. O ile taki radny "kręci" ,to na następną kadencję"lud" go nie wybierze . O ile ma świadomość, że to jego ostatnia kadencja, to może nie mieć żadnych oporów.
    W innym aspekcie. Kadencyjność jest to, w pewnym sensie, ograniczenie praw obywatelskich. Skoro mam pełnię praw obywatelskich, to mam prawo kandydować...zapewnia mi to Konstytucja RP. Każdy obywatel RP ma bierne i czynne prawo wyborcze, chyba, że pozbawi Jego tego Sąd prawomocnym wyrokiem. Także jeżeli nie mogę kandydować do rady gminy, miasta czy powiatu, to jestem takim samym obywatelem RP jak mój sąsiad Ygrekowski, czy nie? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do konstytucyjności i politycznej czy samorządowej prostytucji to się zgadzam. I to jest też demokracja, bo prawo na to pozwala. Co do "ludu", to lud samorządem nie interesuje się w ogóle. Liczy się tylko ten jeden dzień wyborów, określanych wzniośle jako święto demokracji, a i tak wygrywają ci, którzy mają ładniejszy uśmiech i ładniejsze zęby na plakatach i banerach. Ci, co mają więcej pieniędzy na kampanię i umieją podejść (samorządowy nierząd) wyborcę - kiełbasa wyborcza - wygrywają, żeby znów zarabiać na następne wybory. To jest patologia, ale demokracja jak najbardziej.

      Usuń
  11. I to właśnie nazywamy życiem w "bańce informacyjnej". Otóż drogi panie, wielu, podkreślam wielu mieszkańców interesowało się sesjami rady miejskiej, czyli samorządem.
    A to że pan nie, cóż, to tylko sprawia, że oceny, opinie i przemyślenia waści o samorządzie są funta kłaków warte. I to jest fakt.
    Reszta to didaskalia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gra w demokrację.Szanowny Bolesławie,czy opanowałeś sztukę szturchania?:))
    "Nudge"-book Richarda Thalera & Cass Sunstein
    Szturchanie jest określane w dość trywialny sposób jako"delikatne szturchanie".
    Koncepcja szturchania opiera się na odkryciach psychologii i neuronauki,które pokazują,jak trudno jest ludziom podejmować właściwe decyzje.
    Szturchanie jako delikatne popchnięcie we właściwym kierunku i sprytny złoty środek miedzy nadmierną regulacją a leseferyzmem.
    Psychologia głębi stanowi podstawę prawdopodobnie najważniejszej broni manipulacji:ukierunkowanego wpływu nieświadomości na ludzką psychikę.Podobnie jak góra lodowa,duża część naszych myśli i uczuć leży"pod powierzchnią" i tutaj można na nas wpływać w taki sposób,że często nie zauważamy kontroli.
    Świadoma i celowa manipulacja zachowaniami i postawami mas jest istotną częścią gry w demokrację.

    Szanowny Bolesławie wróć do gry w szachy!Pisz o turniejach szachowych!
    Ośmioletni Ashwath Kaushik z Indii pokonał w czwartej rundzie naszego arcymistrza Jacka Stopę.
    https://www.chess.com
    Pisz o psychologii szach!
    psychologiaiszachy.blogspot.com

    Gdyby każda istota,żyła tak jak chce Natura,na Ziemi byłby pokój i harmonia.
    Człowiek jest okrutnym stworzeniem...czas umierać!

    OdpowiedzUsuń
  13. A gdzie nowe muzeum? Że tej nowej pani dyrektor nie jest wstyd

    OdpowiedzUsuń
  14. Miała być hala sportowa i w parku amfiteatr

    OdpowiedzUsuń

Proszę o tematyczne, nie obraźliwe i kulturalne komentarze.