Kończy się Adwent,dla wielu najpiękniejszy ,kontemplacyjny czas w roku.Dla mnie jest to zawsze niezwykle zaczarowany czas. Co by Pan powiedział Chrystusowi,gdyby zasiadł fizycznie przy wigilijnym stole,powiedzmy na pięć minut? To się już zdarzyło raz w historii chrześcijaństwa. Wstań i po prostu Go przytul-bez słów.Nic więcej. W bardzo ważnych momentach nie ma nic do powiedzenia;bez słów. Boże Narodzenie to dla mnie ważna data,tak jak wszystkie święta są dla mnie ważnymi datami.Nie dlatego,że upamiętniamy momenty historyczne czy kościelne,nie,nie dlatego,że spotykamy się,aby świętować i być razem. Potrafmy dawać sobie nawzajem ciepło,miłość i bezpieczeństwo-nawet bez słów. W tych dniach życie ma ostatnie słowo. Życzę wesołych,radosnych i pełnych wiedzy Świąt.
W 2024 roku Panie Bolesławie Zdrowia, Błogosławieństwa Bożego i ciekawych felietonów na blogu...życzy anonim...Ps. Czasami tak myślę..Szkoda, że już nie ma między nami p. Tadeusza Dudzia..Na pewno by z Panem, jako profesjonalny felietonista Gazety Wrocławskiej polemizował na tych blogach...
Za życzenia dziękuję z wzajemnością. Co do pana Tadeusza Dudzia, to znałem, choć nigdy z nim nie rozmawiałem. Przynajmniej jeden artykuł napisał do parafialnego "Zwiastuna", do którego i ja pisałem. To musiała być wyjątkowa postać, skoro po śmierci wspomniał o nim sam proboszcz i sam proboszcz był na pogrzebie. Często widywałem się z jego żoną - wdową - na działkach. Co do ciekawych felietonów - to teraz strach pisać, bo przecież mamy takie bezhołowie w Polsce i w Europie, a i nawet w Ameryce, że nie umiem się w tym wszystkim odnaleźć.
A może kiedyś napisze Pan ciekawy felieton o Grekach mieszkających w Bielawie? Ciekawe postacie...Kostas Kawardzis, Jorgos Szokorafas, Jorgos Skolias, Eleni Milopulu....Warto by pogrzebać w historii naszego miasta...
To ciekawy temat i za sprawą piosenkarki - Eleni - jakby powracający. Pracowałem w "Bieltexie" z Greczynką z kolejnego pokolenia. Nie podaję nazwiska, ale miała na imię Eftymia. Wyszła za mąż za Polaka z Bielawy. Ciekawe, na ile ci ludzie z greckim rodowodem czują jeszcze więź z krajem swoich przodków, z którego musieli uciekać. Zainteresuję tematem historyka, pana Rafała Brzezińskiego. A może już są jakieś opracowania?
I dlatego nie rozumiem tej zapory na granicy wschodniej... Przecież ci Grecy byli w latach 40 tych i 50 tych w takiej samej sytuacji..Bielawianie jakoś ich się nie bali, przyjaźnili się z nimi..I byli im otwarci... Więc postawy władz dzisiejszych czasów nie rozumiem..
A z tego co pamiętam że Szkoły Nr. 6 to z pańskim synem Michałem do klasy chodził bratanek Eleni Paweł Milopulos (bratanek Eleni) z którym mam do dzisiaj kontakt ( mieszka w Atenach) I biźniaki Agnieszka i Tomek Passakas (mieszkają w Salonikach)
Kończy się Adwent,dla wielu najpiękniejszy ,kontemplacyjny czas w roku.Dla mnie jest to zawsze niezwykle zaczarowany czas.
OdpowiedzUsuńCo by Pan powiedział Chrystusowi,gdyby zasiadł fizycznie przy wigilijnym stole,powiedzmy na pięć minut?
To się już zdarzyło raz w historii chrześcijaństwa.
Wstań i po prostu Go przytul-bez słów.Nic więcej.
W bardzo ważnych momentach nie ma nic do powiedzenia;bez słów.
Boże Narodzenie to dla mnie ważna data,tak jak wszystkie święta są dla mnie ważnymi datami.Nie dlatego,że upamiętniamy momenty historyczne czy kościelne,nie,nie dlatego,że spotykamy się,aby świętować i być razem.
Potrafmy dawać sobie nawzajem ciepło,miłość i bezpieczeństwo-nawet bez słów.
W tych dniach życie ma ostatnie słowo.
Życzę wesołych,radosnych i pełnych wiedzy Świąt.
W 2024 roku Panie Bolesławie Zdrowia, Błogosławieństwa Bożego i ciekawych felietonów na blogu...życzy anonim...Ps. Czasami tak myślę..Szkoda, że już nie ma między nami p. Tadeusza Dudzia..Na pewno by z Panem, jako profesjonalny felietonista Gazety Wrocławskiej polemizował na tych blogach...
OdpowiedzUsuńZa życzenia dziękuję z wzajemnością. Co do pana Tadeusza Dudzia, to znałem, choć nigdy z nim nie rozmawiałem. Przynajmniej jeden artykuł napisał do parafialnego "Zwiastuna", do którego i ja pisałem. To musiała być wyjątkowa postać, skoro po śmierci wspomniał o nim sam proboszcz i sam proboszcz był na pogrzebie. Często widywałem się z jego żoną - wdową - na działkach. Co do ciekawych felietonów - to teraz strach pisać, bo przecież mamy takie bezhołowie w Polsce i w Europie, a i nawet w Ameryce, że nie umiem się w tym wszystkim odnaleźć.
UsuńA może kiedyś napisze Pan ciekawy felieton o Grekach mieszkających w Bielawie? Ciekawe postacie...Kostas Kawardzis, Jorgos Szokorafas, Jorgos Skolias, Eleni Milopulu....Warto by pogrzebać w historii naszego miasta...
OdpowiedzUsuńTo ciekawy temat i za sprawą piosenkarki - Eleni - jakby powracający. Pracowałem w "Bieltexie" z Greczynką z kolejnego pokolenia. Nie podaję nazwiska, ale miała na imię Eftymia. Wyszła za mąż za Polaka z Bielawy. Ciekawe, na ile ci ludzie z greckim rodowodem czują jeszcze więź z krajem swoich przodków, z którego musieli uciekać. Zainteresuję tematem historyka, pana Rafała Brzezińskiego. A może już są jakieś opracowania?
UsuńI dlatego nie rozumiem tej zapory na granicy wschodniej... Przecież ci Grecy byli w latach 40 tych i 50 tych w takiej samej sytuacji..Bielawianie jakoś ich się nie bali, przyjaźnili się z nimi..I byli im otwarci... Więc postawy władz dzisiejszych czasów nie rozumiem..
OdpowiedzUsuńA z tego co pamiętam że Szkoły Nr. 6 to z pańskim synem Michałem do klasy chodził bratanek Eleni Paweł Milopulos (bratanek Eleni) z którym mam do dzisiaj kontakt ( mieszka w Atenach) I biźniaki Agnieszka i Tomek Passakas (mieszkają w Salonikach)
OdpowiedzUsuńA na ul. Wysokiej w Bielawie mieszkali Macedończycy o nazwisku Pandulis (Pandowscy...😀😀😀) Wiedział Pan o tym?
OdpowiedzUsuńTak, wszystko się zgadza. Dziękuję za informacje i życzenia. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Usuń