Mamy premiera

Nie słuchałem wieczornego orędzia prezydenta, bo w tym czasie byłem na koncercie w Teatrze Robotniczym, ale po przyjeździe nie trudno było odszukać informacji, kogo prezydent desygnował do tworzenia rządu. Jest to obecny premier, Mateusz Morawiecki. Prezydent podjął taką decyzję, bo taki jest zwyczaj, że funkcję tę powierza się przedstawicielowi partii, która wygrała wybory, a tak było w przypadku PiSu i tak wskazują najprostsze rachunki. Wypominanie prezydentowi przez wściekłą opozycję, tworzącą koalicję, że nie zna się na rachunkach, jak zwykle daje do myślenia, że cała ta koalicja to jacyś dziwni ludzie, ludzie bez kultury i honoru, po trupach dążący do władzy.

            Ja nie umiem powiedzieć, czy decyzja prezydenta była dobra, czy zła w odniesieniu do tego, co będzie się działo przez najbliższe tygodnie, ale życzę panu Morawieckiemu jak najlepiej. Powołanie na stanowisko marszałka seniora sejmu w osobie Marka Sawickiego, niewątpliwie jest politycznym ukłonem do PSLu. czy uda się kogoś z PSLu przekonać do PiSu – to jest raczej mało prawdopodobne, ale już w głosowaniu w sejmie przy zatwierdzaniu przedstawionego rządu, może być ciekawie. A nuż z tej setki nowych posłów ktoś zmieni zdanie, albo się pomyli przy wciskaniu guzika.

            Nie przeżywam tego aż tak bardzo, ale warto tę najważniejszą wiadomość dzisiejszego dnia odnotować.