Przejeżdżając często przez park miejski w Bielawie od strony muru, zastanawiam się, dlaczego brakuje ławek, które były zainstalowane po renowacji tegoż? Jedną to na pewno połamało przewrócone drzewo, co sam widziałem na własne oczy, a pozostałe sześć, których według mnie brakuje? A może to nawet nie siedem, a więcej?
Również zastanawiające jest to, jakiego mamy gospodarza w Bielawie w osobie burmistrza dra Andrzeja Hordyja. Może nie tak chodzi o samego burmistrza, ale o osoby odpowiedzialne za organizację i utrzymanie porządku w mieście. Wydaje mi się to logiczne, że jeżeli ławka została zniszczona i zdemontowana, albo nawet skradziona, to na jej miejsce stawia się nową, bo zrewitalizowany park miejski powinien być na bieżąco utrzymywany na poziomie modelowego ekologicznego miasta, a nie miasta hipokrytów, może nawet do kwadratu.
Wybudowano w parku ładny, modny i ciekawy obiekt – mini tężnię solankową. Tam postawiono nowe ławki, ale w całym parku już ich nie uzupełniono. W ogóle o tej porze to ten park przedstawia obraz nędzy i rozpaczy.
Czy taki obraz nędzy i rozpaczy mają zamiar nam fundować władze przez następne sześć lat?!
Jak tu żyć?!
Dlaczego sześć lat? Za chwilę zakończymy tę żałosną kadencję przy urnach wyborczych i miasto odetchnie z ulgą
OdpowiedzUsuńDobry dowcip. Ciekawe kto miałby wejść na miejsce Hordyja. Nie ma silnych oponentów.
Usuń