W naszym bielawskim parku może być niebezpiecznie zwłaszcza wtedy, gdy wieje wiatr, co zdarza mu się bardzo często. Słyszałem niedawno o spadającej gałęzi, która zawadziła starszego mężczyznę, a dzisiaj po nocy leży na ścieżce cała sterta konarów. Odrywając się od drzewa połamały nawet ławkę.
Mogło być groźnie, jakby ktoś znalazł się w tym miejscu i w tym czasie.
Czasem przystaję przy tablicach ogłoszeniowych pod UM i widząc te wszystkie urzędowe ogłoszenia zdaję sobie sprawę z ogromu prawa administracyjnego, które wręcz zabija inną aktywność. Mój nieodżałowany Ojciec zawsze mówił, że jak robotnik czegoś nie wie, to wie brygadzista, a jak brygadzista nie wie, to wie majster i na tym się kończyła ta drabinka. Kierownik miał ludzi, którzy wiedzą, a Dyrektor polegał na wiedzy podwładnych, bo im ufał. Myślę, że Burmistrz stosuje tę zasadę, ale ufa zbyt dużej ilości osób, które nie zawsze kierują się dobrem miasta lub nie zawsze mają wystarczającą wiedzę. Reasumując, niby stanąłem po stronie Burmistrza, ale jako po mieszkańcu Bielawy oczekiwałbym więcej zaangażowania i troski o stan miasta.
OdpowiedzUsuńJa też.
Usuń