Dzisiaj
byłem w naszym parafialnym kościele na mszy św. na 9:30. Dalej maseczki, ludzi
nie mniej niż przed pandemią, dużo znajomych rozpoznawalnych po oczach. Tym
razem jednak nie o tym, co w kościele, ale o tym co po kościele.
Ponieważ skwer Eleni jeszcze w
budowie, wracałem na skróty ścieżką, którą burmistrz mi zabrał, ale, jak się okazuje,
nie tylko mi, bo i inni z tego skrótu jeszcze korzystają. Pisałem o tym też. Słyszę
z dala za plecami, jak lecą ku.wy. Dyskretnie obejrzałem się. Idzie dwóch
lektorów, którzy właśnie przy ołtarzu służyli do tej mszy, odprawianej przez
proboszcza dra Chomiaka, bo to suma. Czytali Słowo Boże w lekcji i byli pomocni
przy ołtarzu Pańskim – jak to lektorzy, może byli u Komunii św. Znam ich,
oczywiście, z widzenia i nie tylko. Lektorzy w służbie liturgicznej, to również
potencjalni kandydaci do seminarium. Zwolniłem, a kiedy zbliżyli się do mnie,
jeszcze raz te ku.wy poleciały. Klął ten wyższy, a niższy zupełnie nie
reagował.
- To ministranci też klną? –
zapytałem.
- No tak. – usłyszałem w odpowiedzi.
Poszli dalej, zapewne z przekleństwami
na ustach. To lektorzy, starsi ministranci, którzy dają przykład tym młodszym.
Smutne. Po co chodzą służyć i oszukują, jacy to są prawi i godni być tak blisko
Ołtarza Pańskiego? Nie tylko smutne, ale nawet tragiczne. Język z wulgaryzmami
staje się normą, a dla niektórych może nawet atrakcją. Nie powiem, żeby ci
chłopcy byli z patologicznych rodzin, w których rodzice i rodzeństwo klną jak
szewcy. To znak naszych czasów, w których coraz mniej liczą się wartości
moralne, a i w Kościele można spotkać się z demoralizacją, nie z założenia, ale
przez lekkomyślność i brak odpowiedzialności.
Myślę, że takich ministrantów
powinien ksiądz opiekun, ksiądz Łukasz Basisty, po prostu wy…rzucić z grona
ministrantów, a z pozostałymi porozmawiać o twardych zasadach, jakie w służbie
liturgicznej obowiązują. Jak będzie? Nie wiem. Na skargę chodzić nie będę, bo
mało że klną, to może mnie jeszcze pobiją?
Przyrzekam święte czynności Lektora wypełniać pobożnie,
gorliwie i radośnie, na chwałę Bożą i dla dobra wspólnoty
parafialnej. Ponadto przyrzekam, troszczyć się o stan łaski Bożej w mojej
duszy, a także żyć według głoszonego Słowa Bożego.
Przykład idzie z góry patrz przypadek ślubu Kurskiego.
OdpowiedzUsuńco ma piernik do wiatraka, typowy komentarz osoby zupełnie nie związanej z kościołem. typowe pitu pitu
UsuńA co mają nie kląć, jak patrzę jak Polska się stacza to sam mam ochotę zakląć.
OdpowiedzUsuńJeśli Polska się stacza, to właśnie przez ludzi wam podobnych, dających przyzwolenie na chamstwo i wulgarność
UsuńJak Pan okradał Bielawę to o Panu nikt niestety nie pisał wlogów a szkoda.... Poza tym ministranci też ludzi może byli w ciężkiej sytuacji albo inne problemy nie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń