To
na zbiorniku. Właśnie wczoraj zainaugurowałem sezon wędkarski, choć z rybami
słabo. Jedna mała płotka, która odzyskała wolność i niewymiarowy jaź, który od
razu wrócił do wody. Mimo słońca, jednak jeszcze zimno. Trzeba jeszcze
poczekać. Przy okazji nie dało się nie zauważyć
uszkodzonego mostku. Wydawałoby się, że ktoś walnął w niego, skoro jest aż takie
przesunięcie, ale nie widać żadnych oznak uderzenia. To chyba jednak winne są
te wiatry, które tak ostatnio uprzykrzają nam życie w tej naszym modelowym mieście
ekologicznym (sic).
dzwon
OdpowiedzUsuń