Nie
jest łatwo dokopać się na moim blogu zapisanych konkretnych informacji i tematycznych
artykułów ze względu na ich znaczącą ilość. Coś tam świta, że kiedyś była o tym
mowa i, jak konieczność, to szukam.
Wzmiankę o cyprysiku kalifornijskim,
który rzekomo rośnie w byłym parku przy zamku Sandreckich, a obecnie przy ulicy
1 Maja, zawarłem w artykule:
prawdopodobnie
po jakimś naprowadzeniu we wcześniejszym komentarzu. Tego już nie szukałem.
Poprzednie zdjęcie – z kwietnia 2014 roku, kiedy jeszcze ten cyprysik nie był
zielony.
Można rzec – po latach – wróciłem do
tematu, bo znalazły się w moim mieszkaniu szyszki z tego drzewa – jeszcze zielone.
Po szyszkach wertowanie w Internecie i okazuje się, że to cyprysik
kalifornijski nie jest (ma inne szyszki). Dalsze wertowanie sugerowało, że może
to cedrzyniec kalifornijski, a bardziej prawdopodobne, że cyprys nutkajski –
aurea pendula.
Tak więc mamy taką ciekawą zagadkę w
naszej Bielawie i może kiedyś uda się jednoznacznie ustalić, co to jest za
drzewo.
Jedno jest pewne, że drzewo jest
potężne i wyjątkowe. Może warto nawet zakwalifikować je jako pomnik przyrody
wraz z tą czarną topolą, która rośnie po sąsiedzku.
Panie Bolesławie,
OdpowiedzUsuńz tego co wiem to nie jest Cyprysik, ale Cypryśnik Błotny (pisane przez N).
Sprawdziłem w internecie. Nie mam już wątpliwości. Jest to Cyprysik Błotny. Zagadka rozwiązana. Dziękuję. Brakuje tylko błota przy drzewie.
OdpowiedzUsuńBagno już jest.
UsuńCypryśNik :)
OdpowiedzUsuń